Przegląd kosmetyków do mycia i kąpieli Avon

19:12:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Dziś znów przychodzę do Was z recenzją produktów Avon, jednak tym razem będą to mydła i żele pod prysznic. W ostatnim czasie nazamawiałam mnóstwo mydeł w płynie i kilka żeli pod prysznic, więc dziś czas podzielić się z Wami moją opinią na ich temat. Zapraszam!


Wszystkie produkty pochodzą z jednej linii - Avon Sensen. Jestem wielką fanką żeli pod prysznic tej firmy, jednak ich mydełek w płynie nigdy nie miałam. Ciekawi jak się u mnie sprawdziły?




Mydła w płynie mają pojemność 250ml. Bardzo podoba mi się w nich to, że opakowania są przeźroczyste i można podziwiać ich piękne kolory. Każde z nich ma wygodną pompkę, która się nie zacina. Mydełka mają idealną konsystencję, która nie przelewa się między palcami. Bardzo dobrze myją, ładnie się pienią, a do tego prześlicznie pachną. Naprawdę, ich zapachy są genialne i co mnie bardzo cieszy długo utrzymują się na dłoniach. 




Wersja biała - Heaven Harmony. Jest to chyba mój ulubiony zapach. Mieszanka konwalii z jabłkiem tworzy tak niesamowity duet, że aż uzależnia. Chwilami wąchając to mydełko czuję się jak w kwiaciarni <3 Kolejne mydełko Mandarynka z Jaśminem - tutaj zapach jest bardzo owocowy, jednak w tle da się wyczuć elegancki jaśmin. Happiness - różowe mydełko, którego zapach spodoba się każdemu. Jest to mieszanka frezji z granatem, dla mnie bomba! No i ostatnim mydełkiem jest Citrus Zing. Cytrusowa mieszanka świetnie orzeźwia i pobudza. Uwielbiam ten lekko kwaśny zapach :D Każde mydełko sprawdziło się u mnie świetnie. Naprawdę dobrze pielęgnowały skórę dłoni.




Teraz czas na dwa żele pod prysznic. Każde ma po 250ml. Pierwszy - Lagoon - to żel z czasów mojej podstawówki. Pamiętam jak x lat temu namiętnie go używałam i teraz postanowiłam do niego wrócić. Zapach jest tak wspaniały, że aż trudno go opisać. Morska bryza, lekka słodycz gruszki i cytrusowe nuty. Wszystko to tworzy tak wspaniały duet, że aż nie chce się wychodzić spod prysznica. Kolejny żel - Kir Royale - przekonał mnie do siebie swoim słodkim, owocowym zapachem. Dominują tu owoce leśne: maliny i jagody. Zapach jest naprawdę śliczny. Oba żele pięknie się pienią i świetnie myją bez żadnego wysuszenia skóry. Do tego mają całkiem gęstą konsystencję, dzięki czemu są bardzo wydajne. Jedynym minusem jaki w nich znajduję to ich zamknięcia, które niesamowicie trudno się otwiera :/ 



Lubicie produkty do mycia od Avon?

10 komentarze:

Maski w płachcie od Avon

19:15:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Ostatnio przeglądając moje zapasy maseczek zauważyłam, że mam aż 5 sztuk masek w płachcie firmy Avon. Pomyślałam, że zrobię o nich oddzielny wpis, bo sprawdziły się u mnie naprawdę różnie. Zapraszam!



Przy okazji realizacji zamówień w Avon, zawsze dorzucałam do koszyka jakąś maseczkę. Wskutek tego przez ostatni miesiąc intensywnie testowałam:

silnie nawilżającą maskę w płachcie z kwasem hialuronowym 
- odżywczą maseczkę w płachcie z miodem
- odświeżającą maseczkę w płachcie z aloesem
- rozjaśniającą maseczkę w płachcie z ekstraktem różanym
- r
ozświetlającą maskę w płachcie z olejkiem oud i bursztynem 

Silnie nawilżająca maska z kwasem hialuronowym


Maska pochodzi z linii Nutra Effects, którą całkiem lubię. Była bardzo mocno nasączona esencją, jednak nic nie ściekało z buzi. Maska bardzo ładnie dopasowała się do twarzy, dzięki idealnie wykrojonej płachcie. Jej zapach był prześliczny - świeży i kwiatowy. Po upływie 15 minut, gdy zdjęłam ją z buzi poczułam naprawdę niesamowite ukojenie i nawilżenie. Jestem na tak <3 


Odżywcza maseczka z miodem 


Tym razem mamy maskę z serii Avon Care. Pierwsze co mnie troszkę w niej denerwowało to to, że maska była strasznie mocno nasączona. Po jej nałożeniu na twarz wszystko mi ciekło po szyi, ubrania były zabrudzone, ogólnie powódź :p Z plusów mogę powiedzieć, że maska idealnie przylegała do buzi i nie spadała z niej oraz że miała przepiękny, jednak mało miodowy zapach. Kolejnym minusem niestety było to, że maska strasznie wysuszyła i ściągnęła mi buzię :/ Nie polecam!


Odświeżająca maseczka z aloesem
 

Teraz czas na maskę z aloesem z serii Avon Care. Tak samo jak u jej poprzedniczki poziom nasączenia był zbyt duży, jednak to jej jedyny minus. Maska miała śliczny, świeży, aloesowy zapach. Świetnie odświeżała, zwłaszcza w ciepłe dni. Tutaj jestem na tak!

Rozjaśniająca maska z ekstraktem różanym


I ostatnia już maska z serii Avon Care. Ta maska była już o wiele mniej nasączona niż jej poprzedniczki. Idealnie przylegała do buzi, nie spadała z niej. Miała bardzo ładny zapach, jednak nie była to róża, a raczej mieszanka różnych kwiatów. Niestety efektów nie zauważyłam żadnych, poza tym że maska strasznie ściągnęła i wysuszyła mi twarz. Niestety nie polecam :/ 


Rozświetlająca maska z olejkiem oud i bursztynem 


No i tu mamy mój numer jeden <3 Maska pochodzi z serii Planet Spa. Seria należy do jednych z moim ulubionych w Avonie. Maska super przylegała do twarzy i przede wszystkim esencja z niej nie ściekała. Co prawda płachta mogłaby być troszkę większa, ale przymknę na to oko, bo wszystko inne było naprawdę na plus. Przede wszystkim maska oczarowała mnie swoim przepiękny, perfumowanym zapachem. Był on tak piękny, że naprawdę można było się porządnie z nim zrelaksować. Maska przepięknie wygładziła mi buźkę, twarz wyglądała na wypoczętą i promienną. Z całego serca polecam!



Podsumowując, maski z serii Avon Care się u mnie za bardzo nie sprawdziły i raczej ich Wam nie polecam. Jednak maski Nutra Effects i Planet Spa to były prawdziwe perełki do których chętnie wrócę :)

Używacie masek firmy Avon?

12 komentarze:

Nawilżający krem do twarzy kokos&aloes, Bielenda

19:07:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Witajcie!
Ostatnio na blogu mogliście poczytać o maseczce do twarzy od Bielendy, a dziś przygotowałam dla Was recenzję kremu do twarzy tej samej firmy. Zapraszam!



Od producenta:
Bielenda Hydra Care to preparat w formie lekkiego kremu, przeznaczonego do pielęgnacji suchej i odwodnionej cery mieszanej. Zawiera niezwykle efektywne połączenie łagodnych, ale skutecznych składników pielęgnujących: bogatą w witaminy i minerały wodę kokosową, łagodzący i napinający naskórek sok z aloesu, antybakteryjną i przeciwtrądzikową azeloglicynę oraz rozjaśniającą i regenerującą wit. B3.
Krem nawilża, rozjaśnia przebarwienia, lekko matuje, ściąga pory i zmniejsza ich widoczność, wygładza, sprzyja znacznej poprawie wyglądu i kondycji naskórka.
Wyjątkowa lekka wodna formuła nie obciąża skóry, świetnie się rozprowadza, natychmiastowo wchłania, pozostawiając uczucie zmatowienia, nawilżenia i odświeżenia.



Moja opinia:
Krem znajduje się w 50ml, szklanym słoiczku. Przeznaczony jest do cery mieszanej i tłustej, a jego głównym zadaniem jest nawilżenie cery. Z tej linii miałam już nawilżającą mgiełkę KLIK i byłam nią zachwycona. A jak jest z kremem? Krem ma bardzo przyjemną, żelową formułę. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnej, tłustej powłoczki na buzi. Ma piękny, błękitny kolor, a do tego zapach który potrafi uzależnić! Dosłownie, zapach tego kremu jest fenomenalny - kokos i aloes tworzą wspaniały duet. Jeszcze długo po użyciu kremu da się wyczuć ten piękny aromat na buzi. Jego koszt to ok 16zł. Kosmetyk świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż, dlatego też ja stosuję go tylko rano, pomimo że producent zapewnia, że jest to krem na dzień i noc. Ale najważniejsze, jak jest z działaniem? No tu mam troszkę mieszane uczucia. Niby krem zapewnia idealną dawkę nawilżenia, jednak przy używaniu kremu codziennie przez 2 tyg na mojej buzi pojawiło się dużo drobnych krostek :/  Gdy zrobiłam sobie od niego przerwę one zniknęły, a gdy znowu do niego wróciłam to znów się pojawiły. Dlatego na ten moment stosuję go co parę dni rano i wtedy wszystko  jest ok. Niestety, jak dla mnie inne kremy dają o wiele lepsze efekty, więc ten po prostu zużyje do końca i nie będę do niego już więcej wracać :/ 
 


Miałyście okazję używać tego kremu? Jakie są wasze opinie na jego temat?

12 komentarze:

Oczyszczająca maska+peeling, Bielenda

18:19:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawego produktu jakim jest oczyszczająca maska+peeling z kiwi i kaktusem od Bielendy <3 Miałam już okazję testować wersję arbuz&aloes KLIK i byłam nią zachwycona. Jak jest z zieloną wersją? Zapraszam dalej! 


Od producenta:

Maseczka oczyszcza i odtłuszcza skórę, zwęża pory, pochłania nadmiar sebum. Długotrwale matuje cerę, głęboko nawilża, wyrównuje koloryt skóry. Zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków, doskonale wygładza i rewitalizuje. Poprawia kondycję skóry, przywraca cerze witalność i blask, łagodzi podrażnienia. Zawiera cenne składniki aktywne, dzięki czemu doskonałe rezultaty widoczne są natychmiast, już po jednym zastosowaniu.



Moja opinia:

Maseczka mieści się w 50ml, szklanym słoiczku, dzięki czemu spokojnie możemy kontrolować ilość kosmetyku jaka nam została. Całość prezentuje się pięknie. Maseczka zabezpieczona jest folią, dlatego mamy pewność, że kosmetyk nie był wcześniej otwierany. Produkt ma świetną, galaretkową konsystencję. Jego zapach to coś wspaniałego <3 Jest on bardzo orzeźwiający, lekko kwaśny - po prostu kiwi z nutą kaktusa. Bardzo spodobała mi się funkcjonalność tego produktu, ponieważ nie musiałam tutaj używać oddzielnie peelingu do twarzy, a dopiero potem kłaść maseczkę, tylko wszystko miałam w jednym. Powiem Wam, że peeling był całkiem mocny i naprawdę dobrze oczyszczał. Ja zawsze najpierw około minuty masowałam nim twarz, a potem zostawiałam go na buzi na ok 15 min. Po każdym takim zabiegu czułam jak moja buzia jest świetnie oczyszczona, ale też nawilżona. Maska poradziła sobie też świetnie z regulacją wydzielania sebum i świetnie tonizowała cerę.



Dostępność:
Rossmann, inne drogerie
50ml/16zł

10 komentarze:

Pielęgnacja jamy ustnej z Beauty Formulas

19:37:00 Szafa Zapachów 7 Comments

Hej kochani!
Ostatnio pisałam Wam na temat kosmetyków do pielęgnacji twarzy od Beauty Formulas. Dziś będzie o ich produktach do pielęgnacji jamy ustnej, a uwierzcie mi mają naprawdę bogaty asortyment w tej kategorii. Zapraszam!


Krok 1 - Szczoteczki podróżne Active



Beauty Formulas ma w swojej ofercie naprawdę ciekawe produkty. W moje ręce wpadł m.in. zestaw podróżnych szczotek do zębów. Szczoteczki mają średnią twardość (medium). W zestawie znajdziemy coś dla niego i dla niej - szczoteczkę w kolorze różowym i niebieskim. Obie się składają, dzięki czemu są świetne na wyjazdy, ponieważ zajmują naprawdę mało miejsca. Szczoteczki mają małe główki, jednak bardzo dobrze myją zęby i nie podrażniają dziąseł. Dla mnie bomba.



Krok 2 - Płyn do płukania jamy ustnej z fluorem


Płyn do płukania jamy ustnej znajduje się w 500ml opakowaniu. Ma bardzo przyjemny, miętowy smak. Nie jest ostry, nie podrażnia. Płyn świetnie odświeża, i działa bakteriobójczo. Używam go codziennie, po każdym szczotkowaniu zębów i dzięki niemu mam pewność, że moje zęby mają dobrą ochronę przed kamieniem bądź próchnicą. 

Krok 3 - Taśma dentystyczna miętowa, woskowana


Taśma to taki rodzaj nici dentystycznych. Od nici różni się jedynie tym, że jest bardziej płaska. Ma bardzo porządne opakowanie, łatwo się je otwiera. Taśma ma przyjemny, miętowy smak. Co tu dużo mówić - bardzo dobrze czyści przestrzenie międzyzębowe, nie podrażnia dziąseł i świetnie odświeża.


Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z produktów do higieny ustnej od Beauty Fomulas. Ich produkty naprawdę dobrze się sprawdzają :)


Wszystkie kosmetyki dostępne są m.in. w drogerii Super-Pharm. Ich koszt waha się w granicach 10zł.


Używacie ich produktów do higieny jamy ustnej?

7 komentarze:

Owocowa pielęgnacja twarzy z Beauty Formulas

19:47:00 Szafa Zapachów 16 Comments

Witajcie!
Od jakiegoś czasu testuję kosmetyki firmy Beauty Formulas, która jak dotąd była dla mnie kompletnie nieznana. W moje ręce wpadły trzy kosmetyki do pielęgnacji twarzy: 
oczyszczający peeling do twarzy, kojącą maseczkę do twarzy z różową glinką oraz rozświetlająco-nawilżający krem do twarzy. Jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły? Zapraszam!



Oczyszczający peeling do twarzy 
Złuszczający peeling z nasionami czarnej porzeczki i naturalnymi ekstraktami z owoców jeżyny, fig i buriti.
Nasiona czarnej porzeczki odpowiedzialne są za pozbycie się zrogowaciałego naskórka oraz uwolnienie jego zdrowej i promiennej warstwy. Wyciąg z jeżyn zawiera witaminy A, C i K, które zabezpieczają przed przedwczesnym starzeniem się cery. Figi chronią przed wolnymi rodnikami. Z kolei owoce buriti wzmacniają strukturę, przywracają elastyczność i redukują zaczerwienienia.

Peeling znajduje się w 150ml tubie. Jak dla mnie jest to bardzo duża pojemność, więc sądzę że peeling starczy mi na długo. Pierwsze co przykuwa uwagę to jego zapach. Piękny, owocowy, lekko pudrowy. Nawet nie wiecie jaką przyjemność sprawia mi jego aplikacja <3 Konsystencja jest dosyć rzadka, jednak nie utrudnia to jego stosowania. W peelingu znajdziemy dużo czarnych nasion czarnej porzeczki i innych drobinek masujących, które świetnie oczyszczają buzię. Pomimo iż nie jest to jakiś mocny peeling, to potrafił mi trochę podrażnić buźkę, jednak były to sporadyczne przypadki. Po jego użyciu twarz jest fajnie oczyszczona i wygładzona.




Kojąca maseczka do twarzy z różową glinkąMaseczka z różową glinką z naturalnymi ekstraktami z nasion chia, różowego grejpfruta i gujawy. Skuteczność działania zapewniają starannie skomponowane, naturalne składniki. Luksusowa maseczka do twarzy została stworzona do oczyszczania skóry z głębokich zanieczyszczeń. Zawiera skuteczną mieszankę składników, w tym bogatą w minerały różową glinkę,która pomaga ukoić skórę. 


Maseczka znajduje się w 100ml tubce. Ma bardzo piękny, świeżo-owocowy zapach. Dominuje tu grejpfrut z domieszką kwiatowych aromatów. Maska ma różowy kolor i jest bardzo gęsta. Produkt świetnie oczyszcza buzię, pomaga w regulacji wydzielania sebum, a do tego super odżywia skórę. Niestety za każdym razem gdy położę ją na buzię czuję delikatne pieczenie. Co prawda po chwili ono przechodzi, jednak bywa to uciążliwe :/



Rozświetlająco-nawilżający krem do twarzy
Kompleks nawilżający reguluję utratę wody i wzmacnia naturalną ochronę skóry przed odwodnieniem. Papaja-jest jest źródłem naturalnych enzymów i kwasów AHA,od lat używana do odbudowy i rozjaśnienia cery. Pomarańcza-ekstrakt owocowy pełen witamin zapewnia naturalną antyoksydację ochronną przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Żeń-szeń-ekstrakt z korzenia,znany jest ze swoich właściwości rewitalizujących i energetyzujących.

Krem do twarzy znajduje się w 100ml tubce. Pierwsze na co zwraca się uwagę to jego bardzo intensywny zapach. Pomimo że lubię jak kremy do twarzy mocno pachną, to ten zapach kompletnie nie przypadł mi do gustu. Za bardzo dominuje tu żeń-szeń, a papaja i pomarańczą tworzą ledwo wyczuwalne tło :/ Jednak jeśli chodzi o działanie to krem jest niesamowicie odżywczy. Super nawilża i wygładza buzię. W moim przypadku bardzo dobrze sprawdza się na dzień pod makijaż. 


Peeling/Maseczka/Krem



Wszystkie kosmetyki dostępne są m.in. w drogerii Super-Pharm. Ich koszt waha się w granicach 16zł.


Znacie kosmetyki firmy Beauty Formulas?

16 komentarze:

Denko#kwiecień oraz przegląd nowości

19:29:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Jak ten czas szybko leci. Dopiero co były święta, a już mamy majówkę i czas rozliczyć się ze zużyciami kwietnia. Dodatkowo pokażę Wam kilka nowości kosmetycznych w jakie się zaopatrzyłam w zeszłym miesiącu. Zapraszam!






1. Jagodowy płyn do kąpieli, Avon - całkiem fajny płyn, pięknie pachniał i robił masę piany <3


2. Płyn do kąpieli wiosenny bukiet, Avon - powiem to po raz n-ty ale to jest najlepszy płyn do kąpieli jaki istnieje <3 Jego zapach jest obłędny, a ilość piany jaką tworzy jest świetna

3. Żel pod prysznic zielona herbata, The Body Shop - żel wspaniale pielęgnował skórę, ładnie się pienił, a do tego prześlicznie pachniał. Jego zapach wspaniale odprężał i orzeźwiał. Recenzje żeli The Body Shop TUTAJ i TUTAJ

4. Peeling do ciała jeżyna&malina, Tutti Frutti - mój ulubiony peeling <3 Jego zapach potrafi uzależnić, a działanie jest po prostu fenomenalne!



5. Woda toaletowa Sunflower, Elizabeth Arden - zapach którego nigdy nie może u mnie zabraknąć. Uwielbiam go za niesamowity charakter jaki od niego bije. Woda jest niesłodka, mocna i jakże kobieca <3 

6. Antyperspirant, Garnier - świetnie chronił, a do tego pięknie pachniał 

7. Oczyszczająca odżywka w piance, Joico - pianka bardzo ładnie myła włosy i super unosiła je u nasady. Recenzja KLIK



8. Kremowe mydła do rąk oliwka & mleko&miód, Isana - te mydełka często u mnie goszczą. Bardzo dobrze myją, ładnie pachną i są bardzo tanie




9. Jogurt do ciała różowy grejpfrut, The Body Shop - świetny kosmetyk, dobrze nawilżający i soczyście pachnący. Recenzja KLIK


10. Kojąco-ochronna emulsja do twarzy i ciała, Oillan - emulsja świetnie natłuszczała przesuszone miejsca na skórze, całkiem szybko się wchłaniała i była bezzapachowa

11.Perfumowany krem do ciała Incandessence, Avon - krem lubiłam używać na różne wyjścia, ponieważ po jego użyciu skóra pachniała bardzo elegancko. Dodatkowo w połączeniu w wodą perfumowaną o tym samym zapachu aromat utrzymywał się o wiele dłużej na skórze KLIK. Samo nawilżenie skóry było bardzo delikatne



12. Normalizujący krem do twarzy na dzień, Floslek - krem dobrze nawilżał i odżywiał skórę. Recenzja KLIK


13. Hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy, Kej - hydrolat miał bardzo specyficzny zapach, jednak jego działanie było świetne. Bardzo dobrze oczyszczał twarz i regulował wydzielanie sebum. Recenzja KLIK



14. Żel pod prysznic & mleczko do ciała biały migdał, Yves Rocher - kosmetyki miały przepiękny zapach. Żel był bardo wydajny i dobrze mył, a mleczko miało bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłaniało i przyjemnie nawilżało. Recenzja KLIK



15. Glicerynowy krem do rąk, Avon - uwielbiam go! Krem bardzo często u mnie gości, a to dlatego że wspaniale nawilża dłonie,  a do tego cudnie pachnie

16. Krem do rąk Tropicale Tentation, Yves Rocher - ale ten krem pięknie pachniał, a do tego był bardzo lekki, szybko się wchłaniał i fajnie nawilżał <3 Recenzja KLIK

17. Krem do rąk, stóp i łokci, Avon - kremik był dosyć tłusty, dobrze nawilżał, jednak pozostawiał lepką warstwę na skórze. Zapach - ulepek

18. Krem do rąk oliwka&petit grain, Yves Rocher - krem o niesamowicie świeżym zapachu, świetnie koił suche ręce. Recenzja KLIK



19. Wosk White Tea, Yankee Candle - bardzo świeży i relaksujący zapach. Recenzja KLIK

20. Tulips, Yankee Candle - bardzo żałuję, że jest to już niedostępny zapach, bo chętnie kupiłabym sobie świecę Tulips. Zapach jest obłędny - jakbyśmy weszli do kwiaciarni i czuli aromaty wszystkich kwiatów <3 Recenzja KLIK

21. Crackling Wood Fire, Yankee Candle - zapach lekko męski, słodki i drzewny. Jak dla mnie przepiękny. Recenzja KLIK



22. Żel-krem ultranawilżający, Dermedic - krem miał lekko morski zapach, dobrze nawilżał

23. Szampon wzmacniający hamujący wypadanie włosów, Dermedic - szampon miał przyjemny zapach, ładnie mył i świetnie oczyszczał skórę głowy

24. Szampon do włosów tłustych, Biokap - szampon miał przyjemny, ziołowy zapach. Świetnie odświeżał i powodował niesamowite uczucie chłodzenia na głowie. Dobrze mył i oczyszczał włosy

25. Szampon nawilżający do włosów, Emolium - szampon był bardzo delikatny, lekko się pienił i ładnie mył 

26. Oczyszczający olejek pod prysznic i do kąpieli, Avene - olejek był bezzapachowy, nie pienił się, za to dobrze mył i natłuszczał ciało

27. Korygujący podkład 25 Nude, Vichy - podkład sprawdził się u mnie świetnie. Naprawdę dobrze krył, nie robił efektu maski, a do tego odcień był idealny

28. Żel-krem wygładzająco-rozświetlający, Vichy - krem szybko się wchłaniał, w miarę nawilżał, jednak mocno pachniał alkoholem :/ 



29. Próbki zapachów Exscenti - nr 1 bardzo przypominał pudrowo różowego Bruno Banani, natomiast zapach nr 2 był bardzo mocny, lekko babciowaty



30. Puder ryżowy o zapachu białej czekolady, Lovely - puder pięknie pachniał i dawał matowe wykończenie na kilka godzin. Recenzja KLIK

31. Balsam do ust w słoiczku, Tisane - wspaniale pielęgnował wysuszone usta, a do tego pięknie pachniał. Recenzja KLIK



32. Oczyszczająca maseczka, Himalaya - maseczka była potworna. Jej zapach był straszny, a działanie okropne. Maska strasznie mnie podrażniła, po jej użyciu cała twarz strasznie mnie piekła i zrobiła się lekko czerwona. Niepolecam

33. Węglowa maseczka do twarzy w płachcie, Coony - maseczka była idealnie nasączona esencją, dobrze przylegała do twarzy i ładnie ją nawilżyła. Recenzja KLIK

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A teraz czas na przegląd nowości!




Na początku kwietnia przyszła do mnie przesyłka z portalu Ambasadorka Kosmetyczna. Znalazłam w niej dwie maszynki do golenia: 
Dorco Shai 6 maszynka jednoczęściowa oraz Dorco Shai 3+3 maszynka jednoczęściowa, a także maseczkę do twarzy w płachcie. Recenzję możecie przeczytać TUTAJ



W katalogu 5 Avon skusiłam się na parę rzeczy, a także odebrałam kilka kosmetycznych nagród. Kupiłam:
- zestaw mydeł w płynie Sensen
- żele pod prysznic Lagoon, Kir Royale
- perfumetkę Attraction Sensation
- perfumetkę Artistique Iris Fetiche
- różaną maseczkę w płachcie
Natomiast za zebrane wcześniej punkty PIN wybrałam sobie kokosowy zestaw do ciała za 2zł: nawilżający żel pod prysznic oraz krem do twarzy, ciała i rąk. Dzięki spełnieniu innych warunków kupiłam za 5zł zestaw Eve Truth ze szminką: perfumetkę oraz perfumowany balsam, a za spełnienie jeszcze innych warunków kupiłam za 5zł zestaw Attraction Sensation: perfumowany balsam do ciała oraz perfumowaną mgiełkę do ciała. 



Po długim siedzeniu w domu wybrałam się do Rossmanna po parę najpotrzebniejszych rzeczy. Kupiłam:

- antybakteryjny żel do rąk, Venus
- żel go higieny intymnej, Facelle
- kremy do rąk z serii Japan Beauty od Bielendy
- transparentny, matujący puder bambusowy do twarzy, Lovely
- zestaw świeczek o zapachu orchidei 



Drugie podejście do Rossmanna, prawie same nowości. Kupiłam:

- krem do stóp o zapachu mango Elfa Pharm
- jagodowy sorbet do rąk, Fluff
- tonik do twarzy ogórek&szałwia, AA
- japoński krem do ciała lotos&olej ryżowy, Bielenda
- plastry z woskiem do depilacji, Veet



W kwietniu udało mi się też upolować gazetę Elle z dodatkiem w formie maseczki do twarzy od Orientany <3

No i dobrnęliśmy do końca. Jak tam u Was wyglądają zużycia/nowości kosmetyczne? Poszaleliście? :)

10 komentarze: