Maski do włosów Garnier Fructis Hair Food - papaya i banan

15:57:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Witajcie!
Odkąd maski Garnier Hair Food pojawiły się na rynku kosmetycznym, słyszę o nich same dobre słowa. Jeszcze nigdy nie obiło mi się o uszy coś złego na ich temat. Postanowiłam to sprawdzić i wyrobić sobie o nich własna opinię. Jesteście jej ciekawi? Zapraszam dalej!




Maski znajdują się w 390 ml, plastikowych słojach. 
Dzięki takiemu opakowaniu możemy bez problemu zużyć je do samego końca, bez obaw że coś zostanie na dnie. Ich szata graficzna przykuwa wzrok. Znajdziemy tam m.in. informacje na temat składu, czy różnych możliwości stosowania na włosy. 



Maska z ekstraktem z papai przeznaczona jest do włosów zniszczonych, dlatego też z ogromną nadzieją sięgnęłam po nią jako pierwszą z całego duetu. Moje włosy po dwukrotnym rozjaśnianiu są mocno przesuszone i wciąż szukam czegoś do ich odżywienia i nawilżenia. Muszę wam powiedzieć, że maska świetnie sprostała temu zadaniu. Pięknie je nawilżyła i wygładziła. Włosy zyskały blask i super sprężystość - stały się niesamowicie lekkie, a do tego cudownie miękkie w dotyku. Jestem zachwycona jej działaniem, ale to nie koniec plusów! Tuż po odkręceniu wieczka w powietrzu unosi się cudowny, egzotyczny zapach papai. Utrzymuje się on na włosach jeszcze na długo po użyciu maski <3 Jak najbardziej polecam wypróbować to cudo!



Teraz czas na bananową maskę przeznaczoną do włosów bardzo suchych. Niestety jej poprzedniczka podniosła poprzeczkę bardzo wysoko, więc wersja bananowa o wiele mniej przypadła mi do gustu. Głównie za sprawą tego, że po jej użyciu strasznie puszyły mi się włosy, a efekt nawilżenia był prawie niezauważalny :/ Jedyne co działa na jej korzyść, to naprawdę cudowny zapach bananów. Aż chciałoby się ją zjeść. Niestety zapach nie utrzymuje się na włosach już tak długo jak w przypadku papai. 




Obie maski były całkiem wydajne, stosując je ok 2 razy w tygodniu starczyły mi na bardzo długo. Fajne jest też to, że możemy je stosować na 3 różne sposoby: jako maskę, odżywkę, czy też jako kurację bez spłukiwania. Dla mnie najlepszą opcją było używanie ich jako maski - ok 3-5 min na włosach i świetny efekt gwarantowany :D



Cena za jedną maską to koszt ok 25zł. Moim zdaniem jest ona adekwatna do ich świetnego działania i przepięknych zapachów. Z całego serca polecam wypróbować zwłaszcza wersję z papają <3 


12 komentarze:

Podkład Naked Skin Match, Revers Cosmetics

16:32:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Witajcie!
Dla większości kobiet znalezienie podkładu idealnego graniczy z cudem. Często mamy problem z dopasowaniem odpowiedniego koloru, czy też po prostu trudno nam właściwie dobrać podkład dla potrzeb naszej cery. Jakiś czas temu w moje ręce wpadł podkład Naked Skin Match firmy Revers Cosmetics. Czy w końcu on okaże się moim ideałem i spełni moje wszystkie oczekiwania? Odpowiedź znajdziecie poniżej, zapraszam!




Od producenta:
Matujący podkład polecany do każdego typu cery, szczególnie do mieszanej i tłustej. Kremowa formuła doskonale się rozprowadza zapewniając naturalny, długotrwały 10-godzinny makijaż z natychmiastowym efektem pudrowego zmatowienia. Gwarantuje mocne krycie bez efektu maski. Idealnie stapia się ze skórą ukrywając rozszerzone pory, matując strefę T, nawilżając pozostałe partie twarzy. Pozostawia cerę jednolicie matową, wygładzoną, nie obciążoną. Zapewnia świeży, promienny wygląd. Nie pozostawia smug i grudek, dobrze się rozprowadza.



Moja opinia:Podkład znajduje się w 30ml, szklanym opakowaniu z pompką. Zdecydowałam się na odcień o numerze 01 Classic Ivory. Jest to najjaśniejszy numer z całej gamy kolorystycznej, ale dla mnie i tak jest zbyt ciemny jak na tą chwilę :/ Jednak sądzę że w lato, gdy będę bardziej opalona będzie idealny :) Sam podkład ma bardzo gęstą konsystencję. Po wydobyciu go na rękę ukazują się małe grudki, jednak w momencie nakładania go na buzię znikają. Podkład ładnie się rozprowadza i niesamowicie matuje. Naprawdę, efekt matu jest przecudowny. Kompletnie nie trzeba używać potem pudru. Buzia wytrzymuje bez świecenia ok pół dnia, co u mnie jest świetnym wynikiem. Dodatkowo podkład bardzo ładnie kryje i nie podkreśla suchych skórek. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, zwłaszcza patrząc na jego śmiesznie niską cenę (16,69zł). Kosmetyk jak najbardziej polecam osobom z cerą tłustą, bądź mieszaną.  





Dostępność:
16,69zł/30ml KLIK

Znacie podkłady tej firmy?

6 komentarze:

Woda perfumowana Rare Flowers Night Orchid, Avon

20:07:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Od niedawna razem z Avon testuję nowości kosmetyczne w ramach akcji HOT NOTY. Pierwszym kosmetykiem jaki dostałam od firmy była woda perfumowana Rare Flowers Night Orchid. Dziś czas na jej recenzję, zapraszam!




Od producenta:
Rare Flower to długotrwały zapach, stworzonym z luksusowych składników, m.in.: tajemniczej czarnej orchidei. Stworzony przez wybitnych światowych perfumiarzy: Franka Voelkl’a autora m.in.: Dolce Gabbana Velvet Amber Sun oraz Annie Buzantian twórczynię Daisy and Decadence dla Marc Jacobs’a. Piękny, unikalny flakon
Jest to luksusowa kompozycja pełna energii płynącej z tajemniczej elegancji, rzadkich odmian orchidei, zmysłowej słodkiej złotej gardenii i egzotycznej gorzkiej pomarańczy. 
Główne nuty: czarna orchidea, gorzka pomarańcza, złota gardenia, akord zamszowo – waniliowy.


Moja opinia:
Woda perfumowana znajduje się w przepięknej, 50ml buteleczce. Opakowanie naprawdę cieszy oko, jest szykowne i z klasą. Już sama butelka pozwala nam sądzić, że zapach będzie elegancki i zmysłowy. A czy jest tak w rzeczywistości? Jak najbardziej! Zapach urzekł mnie swoją elegancją i tajemniczością już od pierwszego powąchania. Jest słodki, jednak nie można powiedzieć, że jest to ulepek. Dominuje tu mieszanka eleganckich kwiatów: czarnej orchidei oraz gardenii, przełamana nutą gorzkiej pomarańczy. Używając tej wody można poczuć się niesamowicie luksusowo i wyjątkowo. Sprawdzi się ona idealnie na romantycznej kolacji, ważnym spotkaniu, czy też na co dzień. Jedyny minus jaki znajduję w tym pięknym zapachu to jego bardzo słaba trwałość. Psikając się nim rano, po 2-3 godzinach jest już bardzo słabo wyczuwalny :/ 



Dostępność:
45,99zł/50ml KLIK

12 komentarze:

Świece zapachowe od Bispol

00:06:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Hej kochani!
Jak pewnie większość z Was kocham wszystko co pięknie pachnie. Świece, woski zapachowe - to wszystko co uwielbiam. Nie wyobrażam sobie bez nich relaksujących, spokojnych wieczorów. Dziś chciałam Wam pokrótce opisać kilka świec firmy Bispol, które w tym relaksie bardzo mi pomagają. Zapraszam!


W moje ręce trafiły:

- duża pomarańczowa świeca zapachowa 
- lawendowa świeca zapachowa
- świece zapachowe: Green tea, Tropical island, Diamond chick, Meadow flowers, Love

Pomarańczowa świeca zapachowa 




Świeca znajduje się w szklanym słoju z wieczkiem. Jej pojemność to 500g i muszę Wam powiedzieć, że jest ona ogromnych rozmiarów. Starczy mi chyba na bardzo długo :D Jej zapach jest przepiękny <3 Soczysta, słodka pomarańcza :D Aromat bardzo ładnie rozchodzi się po pokoju, nie jest męczący ani nie powoduje bólu głowy.


Lawendowa świeca zapachowa




Świeca w kształcie walca o wadze 260 g pięknie się prezentuje. Jej subtelny, lawendowy aromat unosi się po odpaleniu w całym domu. Zapach nie męczy, a świeca pali się równomiernie i dzięki temu cieszy oko.


Świece zapachowe 




W każdym opakowaniu znajduje się 6 sztuk świeczek. Jestem zachwycona ich zapachami! Każda pachnie inaczej: tropikalnie, kwiatowo, zieloną herbatą, słodko, czy też niesamowicie elegancko. Po odpaleniu zapachy utrzymywały się w powietrzu przez jakiś czas. Aromaty nie były zbyt mocne, jednak dla delikatnego relaksu i odprężenia się były idealne. Spośród wszystkich zapachów moim sercem najbardziej zawładnął Meadow Flowers. Był to piękny, kwiatowy i niezwykle lekki zapach. 



Zainteresował Was któryś z zapachów?

13 komentarze:

Cienie do powiek Revers Cosmetics

18:55:00 Szafa Zapachów 16 Comments

Witajcie!
W ostatnim czasie intensywnie testowałam paletę cieni z serii New City Trends od Revers Cosmetics. Dziś zapraszam Was do przeczytania kilku słów na jej temat.



Od producenta:
New City Trends 
to kompaktowa paleta idealnie dobranych cieni do powiek. Zestaw zawiera 6 nowych odcieni o różnorodnych efektach wykończenia - od matowych przez satynowe po metaliczne. Dzięki intensywnej pigmentacji możesz stworzyć wyrazisty, efektowny makijaż oczu, który utrzyma się przez cały dzień. Wysoki poziom nasycenia koloru i delikatna konsystencja zapewnia bezproblemową aplikację - cienie doskonale się rozcierają i dobrze przylegają do skory. Zestaw odpowiedni do makijażu dziennego oraz wieczorowego



Moja opinia:
Firma ma w swojej ofercie 8 różnych paletek, więc myślę że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja zdecydowałam się na paletkę o numerze 03. Posiada ona 6 metalicznych kolorów, w odcieniach beżu, brązu i złota. Nie ukrywam, że moje serce skradł złoty odcień, który na powiekach prezentuje się po prostu przepięknie. 





Cienie mają świetną pigmentację. Super trzymają się powieki i bardzo łatwo się nakładają. "Nie ważą" się na oczach, a także pięknie trzymają się na nich przez cały dzień. Dodatkowo bardzo fajnie się nimi pracuje i pozwalają ładnie się blendować. 




Dostępność:
14,99zł/9g KLIK


Używałyście kiedyś cieni tej firmy?

16 komentarze:

Maseczki Beauty Face

23:15:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
Uwielbiam poznawać i testować nowe maseczki do twarzy. Jakiś czas temu w moje ręce wpadło kilka ciekawych maseczek firmy Beauty Face, na których recenzję dzisiaj Was zapraszam :)


Na pierwszy rzut idą maseczki hydrożelowe:
- zabieg kolagenowy z ekstraktem perłowym
- zabieg kolagenowy z zieloną herbatą i witaminami
- zabieg kolagenowy oczyszczający i zmniejszający blizny


Wszystkie trzy maseczki ciekawie prezentują się w opakowaniu. Hydrożelowy płat "pływa" w serum. Niestety jest on bardzo ciężki i w pozycji siedzącej parę razy zsunął mi się z buzi. Dlatego też aplikując go lepiej się położyć i zrelaksować :) Płat jest mocno nasączony serum, do tego stopnia, że nadmiar ścieka po szyi, jednak nie jest to aż tak bardzo uciążliwe.



Maseczki mają bardzo, przyjemny, delikatny zapach. Porównałabym go do zapachu kremów do twarzy. Jeśli chodzi o ich działanie to mam mieszane odczucia. Wersja oczyszczająca i zmniejszająca blizny o działaniu antybakteryjnym (czarna) nie zrobiła praktycznie nic. Nie zauważyłam żadnych efektów po jej użyciu. Na pewno nie podrażniła mnie, ani nie wysuszyła. 


Wersja energetyzująca z zieloną herbatą i witaminami (zielona) sprawdziła się u mnie o wiele lepiej. Bardzo przyjemnie nawilżyła i wygładziła moją buzię. Twarz nabrała świeżości i blasku.
Ostatnia z hydrożelowych maseczek - wygładzająca i usuwająca toksyny maska z ekstraktem perłowym (szara) też sprawdziła się u mnie całkiem fajnie. Ładnie nawilżyła buzię, delikatnie ujednoliciła wszelkie przebarwienia, a także pozostawiła po sobie wspaniałe uczucie odświeżenia i wygładzenia. 


Kolejne dwie maseczki, które testowałam to maski płachcie:
- regulująca wydzielanie sebum z ekstraktem z bazylii
- maska głęboko oczyszczająca dotleniająca z aktywnym tlenem


Obie płachty bardzo dobrze przylegały do twarzy i były idealnie nasączone. Miały przyjemny, delikatny, kremowy zapach. Maska z ekstraktem z bazylii sprawdziła się u mnie świetnie. Po użyciu cera była niesamowicie gładka, nawilżona, a po nadmiarze sebum nie było śladu. Wersja dotleniająca już taka świetna nie była, ponieważ pomimo ładnego wygładzenia, pozostawiła po sobie uczucie ściągnięcia.


Na sam koniec czas na parę słów na temat hydrożelowej maseczki optycznie powiększającej usta i jej okolice. Specjalnych efektów po jej użyciu nie zauważyłam. Maska na pewno fajnie ujędrniła i napięła usta i to by było na tyle. Moim zdaniem jest to fajny gadżet, warty wypróbowania, dla urozmaicenia codziennej pielęgnacji.

Jeśli jesteście ciekawi jakie maseczki ma w swojej ofercie firma Beauty Face, zapraszam Was do zajrzenia na ich stronę KLIK.

Testowaliście już jakieś produkty tej firmy?

8 komentarze:

Matująca baza pod makijaż PRO MATTE MAKE-UP BASE, Revers Cosmetics

19:47:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Od niedawna mam możliwość testowania kilku kosmetyków marki Revers Cosmetics KLIK. Przyznam się Wam, że wcześniej nie znałam tej firmy dlatego też z ogromną ciekawością zabrałam się za testy ich produktów. Dziś zapraszam Was na recenzję matującej bazy pod makijaż!



Firma ma w swojej ofercie 4 rodzaje baz pod makijaż:

- rozświetlającą
- matującą
- utrwalającą
- korygującą 

Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie spośród tych czterech propozycji :)



Od producenta:
Kremowa formuła bazy błyskawicznie przygotowuje skórę do nałożenia podkładu. Cera staje się wyraźnie matowa, wygładzona i nawilżona. Baza optycznie redukuje drobne niedoskonałości, zmarszczki i rozszerzone pory. Stabilizuje podkład, nie odkłada się w załamaniach, szybko łączy się ze skórą. PRO MATTE MAKE-UP BASE skutecznie przedłuża trwałość makijażu. Polecana głównie do cery normalnej, tłustej lub mieszanej.
Sposób użycia: Niewielką ilość bazy rozprowadzić na skórze twarzy i dekoltu. Stosować przed nałożeniem podkładu lub samodzielnie.





Moja opinia:
Baza znajduje się w 30ml, szklanym opakowaniu z pompką. Ma biały kolor i jest praktycznie bezzapachowa. Pierwsze co bardzo mi się w niej spodobało to jej konsystencja. Była bardzo gęsta, po wyciśnięciu na rękę nie spływała ani nie rozlewała się. Dzięki temu bardzo łatwo było ją zaaplikować na buzię. Dla mnie to ogromny plus, porównując ją np z bazą z Bielendy która ma jednak znacznie rzadszą konsystencję. Jedna pompka w zupełności starczała mi na pokrycie całej twarzy. Baza bardzo szybko się wchłaniała i właściwie po paru minutach od jej aplikacji mogłam już kłaść podkład. 

No i teraz jak jest z jej działaniem? Muszę Wam powiedzieć, że baza robi na prawdę dobrą robotę. Rzadko kiedy widziałam jakieś efekty po użyciu tego typu kosmetyków, jednak baza Revers Cosmetics naprawdę świetnie zmatowiła mi buzię. Podkład świetnie trzymał się cały dzień na buzi, a muszę powiedzieć, że zmagam się z tłustą cerą i zazwyczaj już w połowie dnia mocno się świecę. Tutaj, przy stosowaniu bazy dopiero pod wieczór potrzebowałam trochę się przypudrować i okiełznać moją świecącą się twarz. Jak dla mnie petarda! Dodatkowo baza świetnie współgrała z moimi podkładami, podkład nie warzył się na twarzy ani nie zostały podkreślone jakiekolwiek załamania czy skórki na twarzy. Jeśli chodzi o wygładzenie czy redukcję niedoskonałości to niestety nie zauważyłam takich efektów, jednak nie oszukujmy się - mało który kosmetyk jest w stanie wykonać wszystkie swoje zadania. Nie mniej jednak ja jestem zachwycona tą bazą i gorąco Wam polecam ją wypróbować!



Dostępność:
30ml/18,49zł KLIK


Zachęcam Was do przejrzenia strony Revers Cosmetics, bo mają tam naprawdę kilka świetnych produktów KLIK

12 komentarze: