Denko#czerwiec oraz przegląd nowości

19:40:00 Szafa Zapachów 13 Comments


Hej kochani!
U mnie od rana duże zamieszanie. Jutro wyjeżdżam na długo wyczekiwane wakacje i w związku z tym w domu panuje chaos :P Pakowanie jak zwykle mi nie idzie, ciągle sobie o czymś przypominam, dokładam, później jednak myślę że to mi się nie przyda i tak w kółko. Zazdroszczę tym, którzy lubią się pakować, dla mnie to coś strasznego. W związku z wyjazdem przygotowałam dla Was denko czerwca oraz przegląd nowości. Kolejny post będzie dopiero po powrocie. Zapraszam!


1. Olejek nabłyszczający do włosów, Equilibra - Mój hit! Strasznie żałuję że olejek mi się skończył. Świetnie wygładzał włosy, nie obciążał ich i do tego przepięknie pachniał! Recenzja KLIK

2. Suchy szampon, Isana - całkiem dobrze odświeżał włosy, miał taki neutralny zapach.

3. Suchy szampon, Batiste - Batiste to bez dwóch zdań najlepszy suchy szampon na rynku! Jest bardzo wydajny i ładnie odświeża włosy. Jedynie zapach troszkę mi się nie podobał, bywały lepsze :p

4. Szampon do włosów suchych, La Manufacture en Provence - szampon mnie jakoś specjalnie nie zachwycił. Za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego :/ Recenzja KLIK


5. Peelingujący żel do mycia twarzy, Nivea - uwielbiam go! Świetnie oczyszczał i przy tym nie podrażniał. Dodatkowo ślicznie pachniał.

6. Dwufazowy płyn do demakijażu, Avon - średniak, troszkę podrażniał mi oczy:/

7. Peeling orzechowo-morelowy, Soraya - peeling świetnie się u mnie sprawdził ale niestety chyba go już nie ma w regularnej sprzedaży. Ładnie pachniał i super oczyszczał twarz.


8. Płyn do kąpieli granat&peonia , Avon - płyn ślicznie pachniał, robił baardzo dużo piany i nie wysuszał skóry.

9. Krem do dłoni i stóp, Avon - krem miał bardzo słodki, tropikalny zapach, bardzo szybko się wchłaniał i fajnie nawilżał.


10. Kremowe serum do ciała, Bielenda - seria z algami morskimi to chyba najlepsza seria Bielendy! Krem ślicznie pachniał, bardzo świeżo, super wygładzał i nawilżał skórę.

11. Dezodorant, Dove - dezodorant bardzo ładnie pachniał i dobrze chronił w upalne dni.


 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Teraz zapraszam na przegląd nowości!


W katalogu 8 skusiłam się na zestaw o zapachu grejpfrut&mięta, w skład którego wchodzą:
* mgiełka do ciała
* żel pod prysznic
* balsam do ciała
Dodatkowo skorzystałam z wakacyjnej promocji i kupiłam balsam do ciała i peelingujący żel pod prysznic za całe 10zł oraz perfumetkę Today.


W katalogu 9 też troszkę poszalałam. Przede wszystkim za cel postawiłam sobie perfumy Viva la Vita. Kosztowały tylko 30zł, więc nie było nad czym się zastanawiać. Dodatkowo skusiłam się na nowy żel pod prysznic o zapachu grejpfruta i frangipani, odżywkę do paznokci, żel do golenia i oliwkową maseczkę do twarzy. Dodatkowo jako prezent za spore zakupy miałam możliwość kupienia za 4zł masła do ciała i maseczki do twarzy - oczywiście skorzystałam. I na sam koniec zakupów pani sprzedawczyni zaproponowała mi mgiełkę do ciała o zapachu żurawiny i cynamonu za 3zł - żal było nie wziąć.


W Rossmannie zrobiłam małe zakupy:
* mydło w płynie o cudownym zapachu kokosa i liczi
* szampon do włosów Schauma
* dezodorant Sanex
* mini suchy szampon
* bibułki matujące Selfie Project


Tutaj prezent od mojej koleżanki :D Peeling orzechowo cukrowy oraz olejek do kąpieli o zapachu wiśni i porzeczki


Firma Equilibra jak zwykle mnie zaskoczyła. Jakiś czas temu dostałam paczuszkę, w której znalazłam arganowy szampon i maseczkę do włosów. Już nie mogę doczekać się testów!


Nivea znów mnie miło zaskoczyło. Raptem dwa dni temu wysłałam zgłoszenie do testów kremu do opalania, a tu już kurier puka do moich drzwi. Krem idealnie przyda się na mój wakacyjny wyjazd.


Firma Nicole przesłała mi dwa zapachy do testów. Jeden zapach jest wzorowany na podobieństwo Victor
Rolf Flowerbomb - ten sobie sama wybrałam, a drugi dostałam jako niespodziankę. Niestety... dostałam po raz drugi ten sam zapach, który niestety totalnie mi się nie podoba, a mianowicie Dolce&Gabbana Light Blue.


W czerwcu skusiłam się na dwa żele do golenia firmy Balea. Wybrałam zapachy: mandarynka i migdały oraz mango.


Moja kosmetyczka powiększyła się o kolejny balsam do ciała, tym razem o zapachu liczi :D


Na vinted kupiłam masło do ciała The Body Shop o świątecznym zapachu śliwki :D



Zaopatrzyłam się w 3 woski Yankee Candle o zapachach:
* Mango Peach Salasa
* White Tea
* Lavender
Dodatkowo dostałam od koleżanki prześliczny, nowy kominek <3


Na portalu DressCloud udało mi się wylicytować mój pierwszy swop.
Serdecznie Was zapraszam do założenia konta na stronie DressCloud LINK. Dla mnie jest to świetna zabawa. Celem strony jest dodawanie zdjęć, zbieranie za to kryształków, które później można wymienić na takie pudełeczka jakie widzicie powyżej :D Naprawdę warto! To nic nie kosztuje :)


Na koniec chciałam Wam pokazać prześliczne japonki, które udało mi się upolować w Rossmannie za jakieś 7zł :D

A u Was jak z nowościami? 

13 komentarze:

Farby do włosów Cameleo Omega+

20:25:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Witajcie!
Dziś będzie o tym, o czym często u mnie nie poczytacie. Mianowicie, jakiś czas temu dostałam od firmy Delia Cosmetics do testów dwie farby do włosów. Z racji, że ja nie maluję włosów kolory wybrała sobie moja mama. Jesteście ciekawi jak się one u niej sprawdziły? Zapraszam!


Od producenta:

Czy chcesz, aby Twoje włosy wyglądały luksusowo każdego dnia?
Z myślą o tym, stworzyliśmy dla Ciebie wyjątkowy produkt - Cameleo Permanent Color Cream – farbę trwale koloryzującą. Przełomowa technologia HCE (High Conditioning Enhancer) zapewnia intensywne wnikanie koloru we włosy i MAKSYMALNY efekt, a to wszystko za sprawą unikatowej kompozycji pigmentów, które zapewniają intensywny i wielowymiarowy kolor. Są bardziej odporne na wypłukiwanie, więc dłużej możesz cieszyć się swoim ulubionym kolorem.
 Czy ważna jest dla Ciebie ochrona i pielęgnacja włosów podczas farbowania?
Wiemy, jak ważna jest odpowiednia ochrona włosów. Cameleo Permanent Color Cream zapewnia Twoim włosom podwójną ochronę. Zawarte w farbie serum OMEGA PLUS to kompozycja pięciu naturalnych olei (makadamia, sezamowy, kukurydziany, słonecznikowy i z oliwek) bogatych w kwasy tłuszczowe omega 3-6-7-9 , które intensywnie nawilżają, wygładzają i chronią strukturę włosa. Balsam z kreatyną nakładany po koloryzacji, zapewnia odżywienie oraz regenerację i dodatkowo chroni kolor.


Moja opinia:
W przesyłce znalazłam dwa opakowania farby. Moja mama zdecydowała się na odcień Mocha Brown 4.03. W pudełeczku znajdziemy: aktywator, krem koloryzujący, próbkę serum i odżywki do włosów. Wszystko kosztuje tylko 6,50zł, więc sądzę że warto wypróbować jakiś kolor :D
Farbę najpierw nałożyłyśmy na odrosty, po 20 min przeczesałyśmy włosy po całej ich długości i czekałyśmy jeszcze 15min. Następnie spłukałyśmy je letnią wodą (bez użycia szamponu!) i na koniec położyłyśmy na jeszcze mokre włosy odżywkę na 2-3min i ją spłukałyśmy. Jaki był efekt? Moja mama była całkiem zadowolona. Może nie był to zachwyt ale radość była :) Farba ładnie pokryła odrosty i wszystko ślicznie się prezentowało.
Ważne jest jeszcze to, że farba nie śmierdziała tak jak niektóre potrafią. Można powiedzieć, że praktycznie nie było jej czuć podczas malowania - za to wielki plus!


Dodatkowo w paczce znalazłam keratynowy mini szampon i odżywkę do włosów. Jak na razie jestem z nich bardzo zadowolona. Szampon fajnie myje, ładnie się pieni, natomiast odżywka super wygładza.


Dostępność: KLIK

6 komentarze:

Żel pod prysznic Passion Fruit, The Body Shop

19:20:00 Szafa Zapachów 5 Comments

Witajcie!
Uwielbiam kosmetyki firmy The Body Shop. Miałam już kilka ich kosmetyków i po prostu przepadłam! Te niesamowite zapachy, odzwierciedlające w 100% dany owoc, świetne działanie i jakość - coś wspaniałego.
Dziś zapraszam Was na recenzję żelu pod prysznic o zapachu przepięknej passiflory.



Żel znajduje się w 250 ml. Ja posiadam go w jeszcze starej odsłonie. Teraz buteleczki są bardziej smukłe i łatwiejsze w użytkowaniu. Ale to tylko kwestia gustu. Przez przezroczyste opakowanie widzimy śliczny niebiesko zielony kolor żelu. Już sam odcień zachęca mnie do jego użycia.
Nie wiem czy znajdę to jakiekolwiek minusy, bo żel mnie po prostu zachwycił! Po pierwsze jest niesamowicie wydajny, a to za sprawą bardzo gęstej konsystencji. Wystarczy niewielka ilość na umycie całego ciała. A do tego robi strasznie dużo piany. Po drugie zapach - niesamowity, egzotyczny i owocowy. Nie jest on słodki, dodatkowo wyczuwam w nim lekką mydlaną nutę, coś na wzór masła do ciała Organique o zapachu mleka. I po trzecie - działanie. Żel naprawdę nawilża skórę. Po prysznicu czuję jak skóra dziękuje mi za takie spa, jest niesamowicie nawilżona!



Warto tu jeszcze wspomnieć o cenie. Cena regularna to 25zł no i nie ukrywam że na pewno bym się na taki żel w takiej cenie nie skusiła. Jednak często możemy trafić na promocje, gdzie żele kosztują 12,90zł - tu już jak najbardziej warto wydać tyle pieniędzy.


Firma oferuje nam naprawdę dużo zapachów: malinę, truskawkę, czekoladę, mango, kokos i wiele innych. Myślę, że każdy może znaleźć coś dla siebie.
A wy? Na jaki zapach byście się skusili?

5 komentarze:

Jedwabiste musy do mycia ciała od Nivea

19:01:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Hej kochani!
Uwielbiam testować wszelkie nowości do ciała, czy to do mycia czy do pielęgnacji. Ostatnio w drogeriach mamy coraz większy wybór ciekawych i oryginalnych kosmetyków. Ostatnio skusiłam się na dwa musy do mycia ciała od Nivea, które aktualnie królują w mojej łazience. Posiadam dwa z trzech wariantów zapachowych: Creme Soft oraz Creme Smooth
. Ostatnio pojawiły się jeszcze dwa nowe, owocowe zapachy. Zapraszam!


Od producenta:
Jedwabiste musy do mycia ciała pod prysznic z ekstraktem z jedwabiu i olejku migdałowego. Dzięki idealnemu połączeniu ekstraktu z niebiańsko miękkim musem sprawia uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem.




Moja opinia:
Musy znajdują się w 200 ml opakowaniu. Ich regularna cena to 14zł ale często można je dostać na promocji za ok 9zł. Buteleczki są bardzo poręczne i porządnie zrobione. Właściwie to przypominają mi one te od pianek do golenia. 
Na początku trochę nie wiedziałam jak się za nie zabrać. Przed ich użyciem należy wstrząsnąć puszkę i nacisnąć atomizer. Jednak trzeba uważać żeby nie wycisnąć zbyt dużo musu, bo wystarczy naprawdę niewiele na umycie całego ciała. Ich konsystencja jest świetna! Niesamowicie puszysta i lekka. Prysznic z takim kosmetykiem to po prostu marzenie! 



Musy różnią się od siebie właściwie tylko zapachami. Wersja Creme Smooth To mój ulubieniec. Zawiera on ekstrakt z jedwabiu, co nadaje mu delikatny, typowy dla Nivea zapach. Natomiast Creme Soft z olejkiem migdałowym pachnie nieco męsko. Mnie to nie przekonuje ale wiem że sporo z Was lubi takie aromaty :) Każdy z musów pozostawia delikatny zapach na skórze, który utrzymuje się na niej przez kilka godzin.
Jeśli chodzi o działanie to jestem nim zachwycona! Żaden żel pod prysznic nie podziałał tak na moje ciało jak te musy. Po ich użyciu moja skóra była niesamowicie wygładzona, jakby muśnięta jedwabiem. Dodatkowo nie miałam wrażenia wysuszenia skóry, a to wielki plus.


Gorąco polecam każdemu te musy! Jest to świetna alternatywa dla zwykłych żeli pod prysznic.
Miałyście? Znacie?

13 komentarze:

Hybrydy Nails Company

21:20:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Witajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam na blogu przesyłkę, jaką dostałam od firmy Nails Company. Dostałam 5 ślicznych kolorów, które dzisiaj pokażę Wam na moich paznokciach: Dark Nude, White, Gold Shine, Paradise Trip oraz Chaber. Dodatkowo w skład przesyłki wszedł m.in Top oraz Baza. Zapraszam!


Jak na razie używałam lakierów hybrydowych tylko dwóch firm. Nails Company to dla mnie nowość ale jakże ciekawa! Lakiery znajdują się w 6ml buteleczkach, a koszt takiej to 29,90zł. Troszkę nie podoba mi się ich szata graficzna, ponieważ jest ona najzwyklej na świecie przyklejoną kartką do butelki. Co za tym idzie po kilku użyciach kartka zaczyna odłazić od butelki, a napisy się wycierają :/ 

Dark Nude/White/Gold Shine



Lakiery mają bardzo fajny pędzelek, dzięki któremu z łatwością można nałożyć lakier na paznokcie. Oczywiście na sam spód paznokci nałożyłam bazę Repair Base, następnie 2 warstwy lakieru, choć w przypadku chabrowego konieczne były 3 warstwy i na koniec Top. Paznokcie spokojnie wytrzymały 2 tygodnie.

 
Paradise Trip/Gold Shine



Wszystkie kolory które wybrałam bardzo przypadły mi do gustu. Troszkę zaskoczył mnie róż, ponieważ na buteleczce wyglądał jak zwyczajny, lekko malinowy róż, a tu taki neon! Niemniej jednak zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Super opcja na lato, kolor będzie idealnie pasował do opalenizny. Jeśli chodzi o złoto to troszkę słabo kryje. Zazwyczaj używałam 3 warstw ale muszę jeszcze spróbować z jakimś podkładem np białym, może wtedy krycie będzie lepsze. Mój ulubiony nudziak sprawdził się najlepiej - 2 warstwy w zupełności starczają.  Natomiast do używania koloru 
White trzeba mieć niesamowitą wprawę, ponieważ lakier nieumiejętnie nałożony strasznie się marszczy po wysuszeniu. W tym przypadku lepiej nałożyć trochę więcej warstw ale cienkich. Chaberek słąbo kryje, więc 3 warstwy muszą się pojawić na paznokciach obowiązkowo.

Chaber/Gold Shine



Ale najlepsze było dla mnie ich ściąganie :D Zawsze miałam z tym straszne problemy lecz w przypadku lakierów Nails Company było to niesamowicie przyjemne. Lakier odchodził płatami po namoczeniu w acetonie. Zajmowało mi to ok 15 min, więc jak na mnie - bardzo krótko.

Serdecznie polecam Wam wypróbowanie lakierów firmy Nails Company :)

6 komentarze:

Rosyjskie kosmetyki DNC

20:09:00 Szafa Zapachów 3 Comments

Witajcie kochani!
Dziś chciałam powiedzieć Wam kilka słów na temat rosyjskich kosmetyków DNC, które otrzymałam od firmy Bioika. Dla mnie są to całkiem nowe, jeszcze niepoznane kosmetyki, dlatego z jeszcze większą chęcią przystąpiłam do ich testów. Zapraszam!


Krem - koncentrat do stóp przeciw pęknięciom


Kremy do stóp bardzo przypadły mi do gustu. Mają bardzo treściwą i gęstą konsystencję przez co można się nimi cieszyć przez długi czas. Trzeba im dać chwilę na wchłonięcie się jednak świetnie nawilżają i wygładzają popękane stopy. Ich skład jest świetny, możemy znaleźć tu masło kakaowe, oliwę z oliwek, wosk, olejek miętowy czy eukaliptusowe masło. Kremy mają miętowy zapach, dzięki czemu świetnie odświeżają stopy. Moim zdaniem teraz jest świetny czas by właściwie zadbać o nasze stopy przed latem, a te kremy idealnie sobie z tym poradzą.
80ml/15,90zł KLIK


Biokompleks dla zniszczonych włosów



Biokompleks dla zniszczonych włosów zawiera 3 saszetki, po 15 ml każda. Należy nałożyć je na całą długość włosów, pozostawić na 5-10min po czym spłukać. Niestety nie zdały one u mnie egzaminu. Taka jedna saszetka niesamowicie obciążyła mi włosy. Zmywałam ją z głowy bardzo długo, zużyłam strasznie dużo szamponu, a nadal czułam jakby moje włosy były posklejane przez olej. Dodatkowo ten zapach...bardzo nieprzyjemny, ziołowy, który niestety towarzyszył mi jeszcze przez długi czas po zmyciu olejku z głowy.
3x15ml/12,90zł KLIK


Kwas hialuronowy do skóry delikatnej


Kwas hialuronowy to bardzo ciekawy kosmetyk. Znajduje się w 10ml buteleczce z pompką. Stosowałam go do twarzy jako swego rodzaju krem. Kwas o konsystencji olejku bardzo ładnie się wchłaniał i pozostawiał skórę niesamowicie wygładzoną, ujędrnioną i nawilżoną. Jak dla mnie bomba :) Niestety aktualnie kwas jest niedostępny w sklepie.



Czy któreś z kosmetyków Was zainteresowały?

3 komentarze:

Denko#maj oraz przegląd nowości

19:20:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Witajcie!
Maj już za nami, więc czas na projekt denko. W tym miesiącu udało mi się zużyć sporo kosmetyków, w tym kilka perełek :D Nowości też mi sporo przybyło, więc serdecznie zapraszam na dalszą część wpisu!


1. Żel do golenia o zapachu różowego grejpfruta i Frangipani, Balea - cudo! Żel był świetny, miał piękny zapach, bardzo ciekawą konsystencję no i docelowo świetnie sprawował się w swojej funkcji. A dodatkowo to piękne i kolorowe opakowanie <3

2. Pianka do mycia rąk, Palmolive - miałam już malinową wersję, teraz przyszła pora na
limonkę. Niestety zapach nie przypadł mi do gustu :/ Pianka pachniała typowym odświeżaczem do łazienki;/


3. Szampon Head&Shoulders - szampon, który uwielbiam po prostu za wszystko! Cudownie odświeża, super myje i pozostawia włosy niesamowicie pachnące.

4. Szampon do włosów dodający objętości, Avon - jestem z niego bardzo zadowolona. Szampon miał bardzo przyjemny zapach i super mył włosy. Ale najbardziej zadowoliło mnie jego działanie - niesamowita objętość już po kilku użyciach.


5. Wiśniowe masło do ciała, Biolove - moja największa miłość ostatnich czasów <3 Masełko miało niesamowity zapach, tak bardzo autentyczny że aż chciało by się je zjeść. Jego działanie było równie wspaniałe. Cudowne nawilżenie i ujędrnienie :D Recenzja: KLIK

6. Waniliowy balsam do ciała, Drops - troszkę długo go męczyłam ale w końcu jest i denko. Średnio mi się podobał, ponieważ jego zapach był bardzo intensywny i słodki. Jego działanie też było średnie.

7. Pomarańczowe mleczko do ciała, Ziaja - mleczko miało bardzo lekką konsystencję i śliczny, świeży zapach. Polecam :)

8. Regenerujący balsam do ciała z 10% mocznikiem, Laboratorios Babe - balsam był dla mnie fajną odmianą, bo zawsze otaczałam się balsamami o mocnych zapachach. Tutaj balsam miał ledwie wyczuwalny zapach. Świetnie nawilżał i wygładzał skórę.


9. Mleczko do demakijażu, Lirene - mleczko dobrze radziło sobie z makijażem i nie wysuszało skóry.

10. Płyn micelarny, Avon - płyn bardzo mi się spodobał, pozostawiał skórę odświeżoną i oczyszczoną.

11. Matujący krem normalizujący, Tołpa - krem był świetny! Lekki, ślicznie pachnący i super matujący. recenzja: KLIK


12. Kremowy peeling myjący pinacolada, Farmona - peeling nie spodoba się każdemu, bo nie jest to zbyt mocny zdzierak. Powiedziałabym raczej, że jest to taki żel pod prysznic z drobnymi drobinkami ścierającymi. Jego zapach był bardzo egzotyczny i to jest jego największy plus :)

13. Świąteczne żele pod prysznic - żele miały bardzo fajne zapachy, robił dużo piany i nie wysuszały skóry.


14. Podkład korygujący cerę, Bourjois - podkład średnio mi się podobał, bo po nałożeniu go na twarz utleniał się i zmieniał kolor. Do tego cera mocno się po nim świeciła :/

15. Tusz do rzęs zwiększający objętość, Maybelline - tusz, którym wiele osób się zachwyca jednak u mnie nie było żadnego efektu wow. Tusz jak tusz, nic specjalnego.

16. Tusz do rzęs, Avon - tusz był całkiem fajny, ładnie podkręcał rzęsy.


17. Próbki - w tym miesiącu zabrałam się za zużywania różnych próbek: biały jeleń - żel do mycia twarzy, ciała i włosów, Equilibra - szampon do włosów, Ziaja - kremy do twarzy, krem do stóp.

18. Wosk Clean Cotton, Yankee Candle - cudowny, świeży zapach, recenzja: KLIK

19. Wosk Christmas Eve, Yankee Candle - zapach, bardzo ciepły, mocny i świąteczny, recenzja: KLIK

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Teraz czas na nowości!

Avon







Troszkę poszalałam w ostatnim katalogu. Zdecydowałam się m.in. na zestaw za ok 34zł w którego skład wchodzą:

* masło do ciała z olejkiem arganowym
* krem do rąk z olejkiem arganowym
* woda perfumowana Attraction 30ml
Zdecydowałam się również na zestaw do pielęgnacji stóp o zapachu kokosa i alg morskich, wodę różaną do twarzy, płyn do kąpieli o zapachu orchidei i gardenii, kremowy żel pod prysznic o zapachu róży z jaśminem. Jako nagrodę za spore zamówienie miałam możliwość kupienia za 4zł perfumowanego balsamu i dezodorantu o zapachu perfum Dreams.

Astor


Nie mogłam nie skorzystać z promocji w Rossmannie -70% na szafę Astor. Mój wybór padł na 3 lakiery do paznokci, zieloną kredkę do oczu oraz tusz do rzęs. Za te wszystkie rzeczy zapłaciłam grosze.

Rossmann


Pod koniec miesiąca znów powędrowałam do Rossmanna z powodu promocji 2+2. Akuart pokończyło mi się sporo kosmetyków do twarzy, więc chętnie skorzystałam z promocji. Kupiłam: 

- nawilżający krem do twarzy Siarkowa Moc
- różany płyn micelarny Evree
- nawilżający płyn micelarny Bielenda
- oczyszczający żel do mycia twarzy z glinką L'oreal

Drogerie


W maju wzbogaciłam się również w peeling do twarzy firmy Organic Shop oraz cudowny dezodorant C-thru.


Laboratorium Farmapol


Na początku maja dostałam ciekawą przesyłkę od

Laboratorium Farmapol. W paczce znalazłam ostatnio bardzo popularne nasiona chia oraz biowazelinę kosmetyczną.

Delia



Firma Delia przysłała mi bardzo fajną paczuszkę, w której znalazłam dwie farby do włosów oraz mini próbki szamponu i odżywki.

Nivea


Firma Nivea mocno mnie zaskoczyła przesyłając mi olejek w balsamie o zapachu kwiatu wiśni. Już teraz mogę powiedzieć, że zapach jest cudowny :)

Ufff, to by było na tyle :D A jak u Was? Sporo nowości?

8 komentarze: