Jesienne żele pod prysznic, The Body Shop

14:03:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Za oknem już prawdziwa jesień, więc czas na wyciągnięcie zachomikowanych kosmetyków pasujących do tej aury. Bardzo lubię o tej porze roku używać kosmetyków o ciepłych, słodkich zapachach. Dziś chciałam Wam zaproponować dwa żele pod prysznic od The Body Shop, które świetnie wpisują się w klimaty jesieni. Zapraszam!


Vanilla Pumpkin
W naszej wyjątkowej, zainspirowanej świeżo wypiekanymi pysznościami serii Vanilla Pumpkin ukryliśmy mieszankę
apetycznych jesiennych zapachów. Esencjonalny aromat dyni, wanilii z Madagaskaru, a do tego nuty fasoli Tonka, orzechów laskowych i syropu klonowego. 
Wprowadź się w nastrój “cukierek albo psikus” i skuś się na przepysznie pachnący żel pod prysznic, który nie zawiera mydła. Pieniący się żel pod prysznic delikatnie oczyszcza skórę w celu usunięcia wszelkich zanieczyszczeń.


Żel znajduje się w 250ml opakowaniu z  bardzo ładną szatą graficzną. Recenzowałam już dla Was krem do rąk z tej samej linii KLIK i na temat zapachu mam cały czas takie samo zdanie. Jest to piękna mieszanka wanilii z dynią. Razem tworzą niemały ulepek, ale super wpisują się w klimat jesieni. Aromat jest dosyć intensywny, żel czuć w łazience ale i na skórze jeszcze długo po kąpieli! Jedyne co troszkę mnie denerwuje w tym kosmetyku, to jego bardzo gęsta konsystencją. Czasami jest mi bardzo trudno wydobyć go z butelki, muszę naprawdę mocno ją ścisnąć żeby coś wydobyło się na moją dłoń. Niemniej jednak ten kremowy żel świetnie myje, delikatnie się pieni i po prostu wprawia w świetny humor!



Japanese Cherry Blossom Strawberry Kiss
Najbardziej uzależniający żel pod prysznic, wzbogacony ekstraktem z ręcznie zbieranych, tłoczonych na zimno kwiatów japońskiej wiśni, nutami soczystych truskawek, różowej peonii i bursztynu. Żel sprawia, że skóra jest odświeżona i otulona niebywale owocowym zapachem. Nie zawiera mydła.

Żel również znajduje się w 250ml buteleczce. Ma bardzo przyjemną dla oka szatę graficzną. Zapach żelu jest dla mnie bardzo ciekawy. Niby jest on kwiatowo-owocowy, jednak jest w nim coś, co powoduje że nie pasuje mi do ciepłych letnich, czy wiosennych dni. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się w okresie jesienno-zimowym. Z jednej strony jest świeży, a z drugiej otulający - idealny na poranny, jesienny prysznic. Jego konsystencja jest o wiele rzadsza niż dyniowego kolegi. Ma przezroczystą barwę, ładnie się pieni i przyjemnie pielęgnuje skórę.



Cena regularna tych żeli to 19,90zł, jednak ja zawsze poluję na promocję i udaje mi się je kupić za ok 10zł. 


Lubicie żele TBS?

12 komentarze:

Peach Bellini Country Candle

16:01:00 Szafa Zapachów 9 Comments

Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z recenzją świeczki Country Candle o soczyście owocowym zapachu Pach Bellini. Zapraszam!



Od producenta:
Świeży, smakowity, zaskakujący! Poczuj moc świeżego brzoskwiniowego koktajlu. Zapach dla wielbicieli owocowych aromatów.Tak prawdziwie brzoskwiniowy,że nie można mu się oprzeć. Przekonaj się sam.



Moja opinia:
Zapach niesamowicie spodobał mi się na sucho, więc musiał być mój! Po odpaleniu staje się bardzo intensywny, co mnie trochę zdziwiło (ale na plus), bo zazwyczaj świece mają słabszą moc niż woski. Zapach jest przepiękny, czuć tu soczystą, słodką brzoskwinię. Aromat przypomina mi lizaki Chupa Chups o smaku brzoskwiniowym. Taka świeczka starcza na kilka popołudniowych paleń. Jeśli lubicie owocowe aromaty, to Pach Bellini będzie dla was strzałem w dziesiątkę!


Dostępność:
35g/7,20zł KLIK

9 komentarze:

Botanic Spa Rituals - kosmetyki do pielęgnacji twarzy, Bielenda

22:27:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Od jakiegoś czasu głośno jest o kosmetykach od Bielendy z serii Botanic Spa Rituals. Nie ukrywam i że mnie ta seria mocno zaciekawiła, więc zaopatrzyłam się w kilka ich kosmetyków: nawilżającą maseczkę oraz olejek do twarzy malina&melisa, a także w maseczkę regenerującą kurkuma&chia. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na temat tych kosmetyków, zapraszam dalej!



Regenerująca maseczka do twarzy kurkuma&chia

Botaniczna maseczka regenerująca o konsystencji pasty do każdego rodzaju cery, zwłaszcza suchej, szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku, o obniżonej jędrności; z rozszerzonymi porami, skłonnej do podrażnień; to bogata, skoncentrowana dawka natury, która przywróci piękny wygląd nawet najbardziej wymagającej skórze. Poddaj się rytuałowi roślinnej pielęgnacji, a przekonasz się jak natura zatroszczy się o Twoją cerę, jak głęboko maseczka zregeneruje, odżywi i zrewitalizuje naskórek. Ujędrni, nawilży, wygładzi zmarszczki, doda cerze blasku, uczyni ją miękką i gładką. Zapewni skórze wszystko, czego potrzebuje, aby wyglądać zdrowo i przywrócić jej naturalne piękno.

Maseczka znajduje się w gustownym, 50ml, szklanym słoiczku. Nie wiem jak Wam, ale mi szata graficzna całej serii ogromnie się podoba. Tak jak napisał producent, maska ma konsystencję pasty. Jest bardzo gęsta, a dzięki temu wydajna. Nie ma tu mowy o ściekaniu z twarzy. Ma śliczny, żółty kolor, który stety lub niestety na długo pozostaje na buzi. Oczywiście wszystko jest spowodowane zawartością kurkumy w maseczce, jednak zażółcenie buzi jest na tyle mocne, że stosowałam ją zazwyczaj w weekend gdy następnego dnia nie musiałam nigdzie wychodzić. Maska nałożona wieczorem pozostawiała po sobie żółte ślady jeszcze następnego dnia, nawet gdy stosowałam różne płyny do mycia twarzy, toniki czy płyny micelarne. Jednak jeśli chodzi o działanie to jestem z niej bardzo zadowolona. Super oczyszczała i dawała piękny efekt matu na buzi. Dodatkowo moja cera była gładziutka i miękka w dotyku po jej regularnym stosowaniu
.
Na sam koniec warto powiedzieć jeszcze parę słów na temat zapachu maski. Powiem Wam, że był on specyficzny, jednak podobał mi się! Był lekko ziołowy, lekko słodki, a nawet trochę męski - naprawdę przyjemny!

50ml/23,99zł



Nawilżająca maseczka do twarzy olejek z pestek malin&melisa

Botaniczna maseczka nawilżająca o żelowej konsystencji do każdego rodzaju cery, zwłaszcza suchej, szorstkiej, nadmiernie wrażliwej, ale również mieszanej z niedoskonałościami, to bogata, skoncentrowana dawka natury, która przywróci piękny wygląd nawet najbardziej wymagającej skórze. Poddaj się rytuałowi roślinnej pielęgnacji, a przekonasz się jak natura zatroszczy się o Twoją cerę, jak głęboko maseczka nawilży, odżywi i ukoi podrażniony naskórek. Zredukuje niedoskonałości, wyrówna koloryt, zapobiegnie przedwczesnemu starzeniu skóry, doda cerze blasku, uczyni ją miękką i gładką. Zapewni skórze wszystko, czego potrzebuje, aby wyglądać zdrowo i przywrócić jej naturalne piękno.

Maseczka tak samo jak jej poprzedniczka znajduje się w 50ml, szklanym słoiczku. Jednak na tym podobieństwa się już kończą. Maska ma  o wiele rzadszą konsystencję, właściwie typową dla maseczek, ale na pewno nie żelową. Ładnie rozprowadza się po buzi, nie spływa z niej. Jeśli chodzi o zapach to jest śliczny. Czuć tu słodkie maliny z lekką pudrową nutą. Kolor też jest przyjemny dla oka - pudrowy róż. A jak jest z działaniem? Buźka wygładzona, mięciutka w dotyku, a do tego pięknie ujędrniona i delikatnie nawilżona. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z tej maski.

50ml/23,99zł



Nawilżający olejek do twarzy z pestek malin&melisa


Dobroczynny dla Twojej cery olejek nawilżający do każdego rodzaju cery, zwłaszcza suchej, szorstkiej, nadmiernie wrażliwej, ale również mieszanej z niedoskonałościami, to bogata dawka natury, która przywróci piękny wygląd nawet najbardziej wymagającej skórze. Poddaj się rytuałowi roślinnej pielęgnacji, a przekonasz się jak natura zatroszczy się o Twoją cerę, jak głęboko olejek głęboko nawilży, odżywi i ukoi podrażniony naskórek. Zredukuje niedoskonałości, wyrówna koloryt, zapobiegnie przedwczesnemu starzeniu skóry, doda cerze blasku, uczyni ją miękką i gładką. Zapewni skórze wszystko, czego potrzebuje, aby wyglądać zdrowo i przywrócić jej naturalne piękno.

Olejek znajduje się w szklanym, 15ml słoiczku. Zawiera szklaną pipetę, którą łatwo nabrać kosmetyk. Ma on bardzo przyjemny zapach, jednak troszkę delikatniejszy niż maseczka z tej samej linii. 

Jak należy stosować ten olejek? Są dwie opcje: można go stosować rano i/lub wieczorem samodzielnie lub połączyć kilka kropli olejku z kremem do twarzy. Ja zdecydowanie wolę drugą opcję. Codziennie wieczorem łączę kilka kropli z moim kremem na noc i taką mieszankę wklepuję w buzię. Stosuję go tylko na noc z racji iż jest to olejek, a więc jest tłusty i jednak trzeba dać mu trochę czasu na wchłonięcie się, a rano tego czasu zazwyczaj mi brakuje. A efekty? Po regularnym stosowaniu moja buzia zyskała ogromną dawkę nawilżenia. Nie jest już taka spięta, jest gładka w dotyku i fajnie odżywiona.

15ml/29,99zł




Lubicie serię Botanic Spa Rituals? Macie swoich ulubieńców?

10 komentarze:

Numbers Collection, czyli zapachy dla każdej osobowości od Bi-es

15:37:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Hej kochani!
Pewnie jak już zdążyliście się zorientować uwielbiam perfumy. Uwielbiam testować nowości, więc postanowiłam wypróbować zapachy od Bi-es z kolekcji Numbers Collection. W moje ręce wpadło pięć, przepięknych buteleczek wypełnionych ciekawymi zapachami. Jeśli jesteście ich ciekawi, zapraszam dalej!



Na samym początku muszę się trochę pozachwycać przepięknymi flakonami <3 Czyż nie są piękne? Złote zamknięcia dają niesamowity efekt elegancji, a buteleczki po prostu wyglądają zjawiskowo na toaletce. Każdy zapach znajduje się w 50ml opakowaniu, a ich trwałość jest naprawdę satysfakcjonująca.


Bi-es No 2
Zapach No2 z numerologicznej kolekcji Numbers - odpowiedni dla osób skromnych i wrażliwych, ceniących sobie przyjaźń i poczucie bezpieczeństwa; dla estetów kochających wszystko co piękne. Zapach ten otula frezją i delikatną aksamitką, pewności siebie dodaje pobudzający jamajski pieprz. Energetyczny i nieskrępowany.
Nuty głowy : pieprz jamajski, wanilia, paczula
Nuty serca: hibiskus, frezja, aksamitka
Nuty podstawy: drzewo sandałowe, cedr, gruszka
Zapach jest bardzo intrygujący. Na samym początku nie mogłam się do niego przekonać, jednak teraz widzę w nim niesamowitą głębie i coś, co mnie do niego ciągnie. Aromat otacza taką pudrową aurą. Słodycz jest zrównoważona z wytrawnością. Rzeczywiście pasuje do skromnych i wrażliwych osób, dzięki swej subtelności.


Bi-es No 3
Zapach No3 z numerologicznej kolekcji Numbers – doskonały dla osób pozytywnie nastawionych do życia, towarzyskich i kreatywnych. Zapach energetyczny dzięki nutom piżma i lotosu, z tajemniczą aurą czarnej orchidei i pikanteryjnym zakończeniem z owocem granatu i mahoniem. To zapach szczęścia, ucieleśniający ducha ciepłej i zmysłowej kobiety.
Nuty głowy : owoc granatu, nektarynka, gruszka
Nuty serca: czarna orchidea, lotos, fiołek 
Nuty podstawy: wanilia, piżmo, mahoń
Ten zapach niestety kompletnie nie trafia w moje gusta. Jest bardzo  mocny i ciężki. Moim zdaniem świetnie sprawdzi się w jesienno-zimowe wieczory. Będzie idealny dla dojrzałych, pewnych siebie kobiet.


Bi-es No 6
Kompozycja zapachowa skierowana do osób spod numerologicznej 6. Zapach lekki, radosny ale też zmysłowy, w którym piżmo łączy się z ujmującym kwiecistym bukietem, doskonały dla kobiet wrażliwych, szczodrych i oddanych ideałom.
Zapach też niestety nie w moim guście. Nie zgodzę się z producentem, że jest to lekki zapach. Jest lekko orientalny, mocny i ostry. Na pewno lepiej będą się w nim czuły kobiety dojrzałe, twardo stąpające po ziemi.


Bi-es No 9

Zapach No9 z numerologicznej kolekcji Numbers – odpowiedni dla kobiet uczuciowych i pełnych pasji. Intensywny dzięki nutom wanilii i paczuli, a zarazem delikatny bo z dodatkiem jaśminu i różowego pieprzu. To wyjątkowo pociągająca kompozycja, której zwieńczeniem są nuty owocowe.
Nuty głowy : mandarynka, różowy pieprz, pieprz jamajski
Nuty serca: jabłko, kwiat pomarańczy, frezja 
Nuty podstawy:  wanilia, kawa, paczula
Zapach jest prześliczny. Stawiam go na drugim miejscu spośród wszystkich pięciu. Myślę, że łatwiej jest wyobrazić sobie zapach, gdy porównamy go do jakiegoś znanego klasyka. Ja tutaj wyczuwam w dużej mierze Olympea od Paco Rabanne. Wiadomo, że lekko różni się od oryginału, ale bardzo go przypomina. Jest słodki, kwiatowy i dziewczęcy. Dodatkowo powala swoją zmysłowością i trwałością. 


Bi-es No 33
Zapach No33 z numerologicznej kolekcji Numbers – doskonały dla kobiet zrównoważonych, wyrozumiałych i empatycznychGłównymi nutami kompozycji są róża i wanilia. Ostrości i trwałości nadają mu piżmo, a wyjątkowości - nektar z czarnej porzeczki.
Nuty głowy : czarna porzeczka, róża, frezja
Nuty serca: wanilia, drzewo sandałowe, paczula 
Nuty podstawy: nuty pudrowe, białe piżmo
No i czas na pierwsze miejsce! Ten zapach skradł moje serce, a to głównie dlatego że również przypomina mi znane perfumy - moje ukochane Si od Giorgio Armani. Zapach jest słodki, jednak przełamany nutą wytrawności, więc nie obawiajcie się że jest to ulepek. Perfumy są bardzo trwałe, sam zapach jest bardzo intensywny. Myślę, że odnajdzie się w nim każda kobieta, niezależnie od wieku. 


Wszystkie zapachy dostępne są w drogerii Natura, a także w sklepie internetowym Bi-es KLIK

Cena takiej jednej buteleczki to tylko 35zł, więc sądzę że naprawdę warto wypróbować choć jeden zapach.

14 komentarze:

Nawilżający płyn micelarny Fresh Juice, Bielenda

18:24:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Hej kochani!
Dziś będzie o moim ulubieńcu do zmywania makijażu od Bielendy z serii Fresh Juice. Zapraszam na recenzję!




Od producenta:

Nawilżający płyn micelarny z bioaktywną wodą cytrusową, otrzymywaną z owoców śródziemnomorskich, szybko i skutecznie usuwa makijaż twarzy, oczu i ust. Oczyszcza i odświeża skórę, jednocześnie aktywnie wspierając nawilżenie naskórka. Produkt, bogaty w dobroczynne oligoelementy, chroni skórę przed zanieczyszczeniami, daje uczucie czystości, odświeżenia i komfortu. Płyn jest dermo-kompatybilny ze skórą, zapewnia codzienne oczyszczenie i nawilżenie. 



Moja opinia:

Spośród trzech wariantów zapachowych, zdecydowałam się na wersję pomarańczową, ale w zapasach i tak już mam płyn o zapachu limonki :D Kosmetyk znajduje się w 500ml opakowaniu. Niestety posiada zamknięcie typu disc top, którego bardzo nie lubię w kosmetykach. Wszystko mi się przez niego rozlewa i po prostu płyn micelarny się marnuje. No ale jestem w stanie to znieść, ponieważ innych minusów nie znajduję. Płyn sprawdza się u mnie świetnie. Po pierwsze przepięknie pachnie, czuć tu pomarańczę z taką odrobiną świeżości. Po drugie świetnie zmywa makijaż, nawet ten wodoodporny. A po trzecie nie podrażnia, ani nie ściąga cery. Po jego użyciu moja buzia jest cudownie nawilżona i odświeżona. 


Dostępność:

Rossmann 500ml/17zł

14 komentarze:

Truskawkowe masło do ciała, The Body Shop

18:17:00 Szafa Zapachów 18 Comments

Witajcie!
Pogoda na dworze nie rozpieszcza, więc trzeba się jakoś ratować. Ja żeby poprawić sobie nastrój, po porannym prysznicu użyłam truskawkowego masła do ciała od The Body Shop. Jeśli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziło, zapraszam dalej!


Od producenta:

Nasze cudownie owocowe masło do ciała rozpłynie się na Twojej skórze, zapewniając intensywne nawilżenie. Ciesz się jedwabistą, pachnącą truskawkami skórą po każdym użyciu.


Moja opinia:

Masło znajduje się w 200ml opakowaniu. Jego zapach powala! Po odkręceniu wieczka aromat truskawki jest wszędzie. Zapach jest niesamowicie autentyczny i ku mojej uciesze utrzymuje się na ciele przez cały dzień. Konsystencja masełka jest nie do końca typowa jak dla tego typu kosmetyków. Niby jest gęste, ale na ciele łatwo się rozsmarowuje i momentalnie się wchłania. Dodatkowo nie pozostawia tłustej, lepkiej warstwy. Jeśli chodzi o najważniejsze - działanie, to jestem z niego bardzo zadowolona. Masło ładnie wygładza skórę, nawilża ją i sprawia, że jest przyjemna w dotyku. A przede wszystkim masełko wprawia w cudowny nastrój, nawet w tak zimny i pochmurny dzień jak dzisiaj.



Dostępność:
Sklep internetowy, bądź stacjonarny TBS KLIK 200ml/69,90zł

18 komentarze:

Banana loose powder, Wibo

13:50:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Dzisiaj ruszyła promocja w Rossmannie na kolorówkę. Z tego co widzę to dużo ośob ma co do niej mieszane uczucia - nowe reguły trochę namieszały i dużo osób ostatecznie rezygnuje z zakupów. Sama pewnie skorzystam z promocji, ale tym razem kupię tylko to co naprawdę potrzebuję.
Jeśli chcecie odwiedzić Rossmanna, a wciąż macie dylemat co kupić na promocji, to przychodzę do Was z recenzją półtransparentego pudru do twarzy od Wibo - jednego z popularniejszych produktów wśród kolorówki. Zapraszam!





Od producenta:
Banana loose powder to sypki puder, który służy do aksamitnego wykończenia makijażu i tworzenia konturu twarzy.
Puder ma żółty odcień, który pozostawia cerę świetlistą i odświeżoną. Komponuję się z każdym rodzajem i odcieniem skóry. Puder bardzo pomocny przy cerze tłustej, koryguje widoczne zaczerwieniania oraz sińce pod oczami.



Moja opinia:

Puder znajduje się w 5,5 opakowaniu. Nie wiem jak jest teraz z dostępnością, ale mi było go bardzo trudno upolować. Szukałam go bardzo długo w wielu Rossmannach, aż w końcu trafiłam na ostatnią, dostępną sztukę. Czy było warto? Tak, choć nie dał mi on aż tak bardzo spektakularnego efektu. Myślę, że puder będzie idealny dla osób które nie mają jakoś strasznie wymagającej cery. W moim przypadku, przy cerze mieszanej efekt matu był bardzo delikatny. 
Ale może od początku. Puder jest bardzo dobrze zmielony, ma żółtą barwę, a do tego pięknie pachnie bananami. Niestety zapach znika tuż po aplikacji na buzi. Super nadaje się do wykończenia makijażu, a najlepszy efekt daje w strefie T. Tak jak pisałam wyżej efekt matu jest delikatny, jednak myślę że do makijażu na co dzień sprawdzi się fajnie. 
A jak wygląda na twarzy? Puder rzeczywiście daje delikatny, żółty odcień, który po chwili ładnie wtapia się w skórę/podkład. Dla mnie efekt jest bardzo fajny. 



Dostępność:
Rossmann 5,5g/9,99zł

Myślę, że z racji na jego niską cenę, warto włożyć go do koszyka i wypróbować.

12 komentarze:

Nawilżająca maska do włosów z olejkiem z drzewa macadamia

15:47:00 Szafa Zapachów 18 Comments

Witajcie!
Ostatnio bardzo przykładam się do swojej pielęgnacji włosów. Regularnie kładę maski, odżywki, a nawet przymierzam się do domowego laminowania włosów galaretką :D Przez całe lato testowałam bardzo ciekawą maskę do włosów Macadamia Weightless Mask do włosów cienkich od sklepu Fryzomania. Jej zadaniem było przede wszystkim nawilżenie moich włosów. Czy tak też było? Zapraszam dalej!


Od producenta:

Maska przeznaczona jest do włosów, które odznaczają się brakiem elastyczności i są suche. Włosy stają się długotrwale nawilżone. To zasługa dużej zawartości olejku z drzewa macadamia bogatego w witaminę E. Pro Oil Complex to nowoczesna formuła, która wzmacnia, regeneruje i nawilża włosy. Oprócz tego można tu znaleźć również olejek z awokado, który jest źródłem antyoksydantów oraz olejek z orzechów włoskich, który uelastycznia włosy. To sprawia, że każde pasmo jest dużo bardziej wzmocnione i odporne na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych. Produkt dokładnie odżywia włosy, co sprawia, że nabierają nowego blasku. Maska zapobiega przesuszaniu włosów, a co za tym idzie zatrzymuje niszczenie włosa i jego starzenie.




Moja opinia:

Maska znajduje się w 222ml opakowaniu. Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to jej przepiękny zapach. Przypomina mi on zapach profesjonalnych kosmetyków do włosów, takich jakich używają fryzjerzy. Dodatkowo utrzymuje się on na włosach do kolejnego mycia! W moim przypadku są to dwa dni. Konsystencja maski jest bardzo, ale to bardzo gęsta. Czasami trudno było mi ją wyjąć na dłoń. Dzięki temu zyskuje ona na wydajności, bo wystarczy naprawdę niewielka ilość na pokrycie włosów do ramion. Producent zaleca stosować ją co 3 mycia i trzymać ok 10 min na włosach. I rzeczywiście, przestrzeganie tych dwóch zasad daje świetne efekty. Na początku trzymałam ją tylko max 5 min i wtedy efektu nie było żadnego. Innym razem trzymałam ją z 30 min i to też nie było to. Jednak gdy trzymałam ją właśnie 10 min na włosach to w końcu byłam zadowlona! Moje włosy zyskały ogromną dawkę nawilżenia i stały się mięciutkie w dotyku. Zaczęły ładnie się układać i przede wszystkim przestały się puszyć. A najważniejsze było dla mnie to, że maska nie obciążyła moich włosów.


Dostępność:
W sklepie internetowym Fryzomania KLIK jest aktualnie promocja na tą maskę! Możecie ją dostać już za 56,74zł/222ml. Moim zdaniem warto <3



https://www.fryzomania.pl/



18 komentarze:

Yasumi - Japońska pielęgnacja twarzy i ciała

22:30:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Hej kochani!
Dzisiaj przygotowałam dla Was kilka słów na temat kosmetyków firmy Yasumi. Jest to moja pierwsza styczność z tą firmą, wcześniej dużo też o niej nie słyszałam, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii to zapraszam dalej!


W moje ręce wpadły:

*nawilżająca maska biocelulozowa
*pomarańczowy cukrowy peeling do ciała





Pomarańczowy peeling cukrowy do ciała
Peeling przede wszystkim powala swoim przepięknym, pomarańczowym zapachem. Zanurzone w nim drobinki cukru cudownie masują całe ciało, pozostawiając je świetnie ujędrnionym oraz nawilżonym. Jedyne co mi się w nim nie podoba to tłusty film, który pozostawia na skórze. Niestety wydajność tego kosmetyku była kiepska - starczył mi raptem na 3 użycia.


Biocelulozowa nawilżająca maska do twarzy z zielonym kawiorem i kwasem hialuronowym
Jeśli mam być szczera to średnio lubię maski w płachcie. Mam co do nich duże wymagania, a mało która je spełnia. Jednak maska od Yasumi totalnie powaliła mnie swoim działaniem. Niestety zawsze znajdzie się też jakiś minus. Chodzi tu o aplikację. Płachta jest zabezpieczona z dwóch stron materiałem, który należy odkleić - wtedy można położyć maskę na twarz. No właśnie...ja miałam z tym niemały problem. Maska strasznie się kleiła i męczyłam się z nią chyba z kilka minut zanim prawidłowo dopasowałam ją do twarzy. Jednak kiedy już ładnie leżała na mojej buzi mogłam się nią tylko zachwycać. Maska miała przepiękny, kremowy zapach. Po jej aplikacji moja cera była niesamowicie nawilżona, a do tego nie wystąpiło ściągniecie skóry. Dla mnie bardzo ważne było też to że maska nie pozostawiła na twarzy lepkiej warstwy której tak nie lubię, a także nie wysuszyła jej. Po całym zabiegu nie czułam potrzeby aplikacji kremu do twarzy.


Używaliście kosmetyków tej firmy?

6 komentarze: