Denko#maj

21:40:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Hej kochane!
Dziś chciałam wam pokazać moje zużycia z miesiąca maja.


Muszę powiedzieć, że ten miesiąc bardzo szybko mi minął. Miałam bardzo mało czasu dla siebie dlatego też denko jest troszkę małe.


1. Antyperspirant Fa o zapachu zielonej herbaty - bardzo fajny, dobrze chronił przed potem, zapach bardzo przyjemny dla nosa

2. Suchy szampon Isana -świetny! Daje świetny efekt czystych włosów, pięknie pachnie i jest całkiem tani. 


3. Żel pod prysznic Luksja - najlepszy żel jaki kiedykolwiek używałam. Niesamowicie nawilża ciało i otula delikatnym zapachem.

4. Żel pod prysznic Palmolive, nerola i mango - orzeźwiający, pięknie pachnący i świetnie myjący :)



5. Krem nawilżający Scholl - recenzja tutaj KLIK

6. Krem do rąk Johnson's - w krótkim czasie to już moje drugie opakowanie. Zakochałam się w tym kremie. Cudownie pachnie i świetnie nawilża


7. Patyczki kosmetyczne, Velvet - bardzo fajne, polecam :)

8. Aktywny krem odmładzający, Bielenda - krem pięknie pachniał i świetnie dbał o moją cerę


9. Odżywka do paznokci, Miss Sporty - bardzo lubię wszystkie odżywki tej firmy, ta okazała się strzałem w dziesiątkę

10. Mascara z olejkiem arganowym, Rimmel -  całkiem fajna maskara, choć efektu wow nie zauważyłam ;/


11. Antybakteryjny żel do mycia rąk - idealny do torebki

12. Płyn do soczewek, Opti-free - mój ulubiony płyn do soczewek, całkiem tani (ok 25zł)



A jak u was z denkiem?  Udało wam się dużo nazbierać ?

14 komentarze:

Antybakteryjne mydło w piance

18:38:00 Szafa Zapachów 4 Comments

Cześć kochane!
Dziś przygotowałam dla was recenzję antybakteryjnego mydła w piance do pielęgnacji rąk i twarzy od firmy Akuna <KLIK>


Od producenta:

-  zabija do 99,9% bakterii
-  doskonale nawilża
-  chroni skórę przed wysuszeniem
-  pomaga łagodzić objawy trądziku
-  rozgrzewa i orzeźwia
-  zapobiega powstawaniu stanów zapalnych


Moja opinia:

Bardzo lubię wszelkie pianki do mycia twarzy. Dlatego też bardzo się ucieszyłam, gdy mogłam przetestować oczyszczającą piankę do pielęgnacji twarzy i rąk. W moje ręce wpadła pianka o zapachu cynamonu. Na początku sądziłam że będzie to zapach idealny dla mnie. Lecz po dłuższym czasie testowania muszę stwierdzić że nie jest on przeznaczony dla mojego nosa. Zapach jest po prostu natrętny i zbyt intensywny. Pozostaje na długo po użyciu na skórze. 
Wizualnie buteleczka bardzo mi się podoba. Jest ona lekko prześwitująca, więc mamy możliwość zobaczenia ile kosmetyku nam jeszcze zostało. Co więcej zawiera ona pompkę, która aplikuje idealną ilość pianki. 
Jeśli chodzi o działanie to wbrew pozorom jestem zadowolona. Stosując piankę na twarz zauważyłam że moja cera przestała się tak mocno świecić, a zaczerwienienia zmniejszyły się. Natomiast jako pianka do rąk świetnie oczyszczała ręce ze wszelkich zanieczyszczeń. Tak naprawdę stosowałam ją jako zwykłe mydło do rąk. Jedyne co mam do zarzucenia to ten intensywny, męczący na dłuższą metę zapach.




Znacie tą firmę?

4 komentarze:

Pilomax, czyli 3 kroki do regeneracji włosów farbowanych

20:31:00 Szafa Zapachów 4 Comments

Cześć!
Ostatnio jakoś nie mogłam zabrać się do napisania jakiegokolwiek  postu. Ale dziś się reaktywuję i powracam do świata żywych, choć nie ukrywam że  przyszły tydzień zapowiada się bardzo ciężko i pracowicie.

Dziś na celownik biorę zestaw kosmetyków do włosów, który otrzymałam od Laboratorium Pilomax. Jest to zestaw poświęcony dla regeneracji włosów farbowanych, a w szczególności dla włosów ciemnych.

Od razu zaznaczę, że zestaw ten testowała moja mama, która ma ciemne, farbowane włosy. Będę pisać w jej imieniu :)




KROK 1:  SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY DO WŁOSÓW CIEMNYCH


Szampon znajduje się w 70 ml tubce, co jest dosyć nietypowym opakowaniem dla takiego kosmetyku. Niemniej jednak uważam go za bardzo wygodne. Szampon bardzo łatwo wydostaje się z tubki.
Jego konsystencja też mnie mile zaskoczyła. Nie jest ani za gęsta ani za rzadka, nie przecieka między palcami.  
Jeśli chodzi o zapach to muszę powiedzieć że jest on bardzo przyjemny. Mogłabym go porównać do innych szamponów firmy Pilomax, które zawsze pachną naturalnymi roślinkami rosnącymi na łące. Na pewno jest to przyjemny zapach :)
Jeśli chodzi o działanie to jestem z niego bardzo zadowolona. Po jego użyciu włosy są gładkie i lśniące, co więcej skóra głowy jest świetnie oczyszczona. W połączeniu z odżywką i maską świetnie dba o moje farbowane włosy. Po regularnym stosowaniu tego kosmetyku naprawdę da się zauważyć lepszą kondycję włosów farbowanych.



KROK 2: MASKA REGENERUJĄCA DO WŁOSÓW CIEMNYCH



Maska znajduje się w takiej samej tubce jak szampon, o pojemności 70ml. 
Zapach jest bardzo zbliżony do szamponu, więc nie będę się tutaj rozpisywać na jego temat. Konsystencja jest bardzo gęsta jak to bywa u maseczek.
Działanie maski uważam za bardzo dobre. Włosy po jej użyciu bardzo ładnie się rozczesują i są mięciutkie w dotyku. Jedyne na co trzeba uważać to ilość aplikowanego produktu. Lepiej dać za mało niż za dużo. Ja raz przesadziłam z ilością (choć moim zdaniem była to polecana ilość) i moje włosy następnego dnia były przetłuszczone i opadnięte.



KROK 3: ODŻYWKA BEZ SPŁUKIWANIA W SPRAYU 




Odżywka mieści się w 100ml buteleczce. Sposób jej aplikacji jest bardzo prosty. Wystarczy spryskać jeszcze wilgotne włosy, a następnie je rozczesać. Odżywka jest świetnym uzupełnieniem całego zestawu REGENERACJA. Czasem zastępowałam nią maskę, a innym razem na odwrót. 
Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z jej działania. Widocznie zmniejszyła skłonność moich włosów do rozdwajania się i mocno je nawilżyła.


Podsumowując linia do włosów ciemnych  REGENERACJA sprawdziła się u mnie świetnie. Ich dodatkowym, ogromnym plusem jest brak parabenów, silikonów i SLS-ów w składzie. 

Kosmetyki warte uwagi !

Linki do informacji na stronie producenta:
szampon - KLIK
maska - KLIK
odżywka - KLIK

4 komentarze:

Algowa maseczka do twarzy - Biocosmetics

13:24:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Witajcie!
Dziś przychodzę do was z recenzją maski do twarzy, a dokładniej maski algowej do twarzy dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku, którą otrzymałam od firmy Biocosmetics <KLIK>


Od producenta:

Algi to wielkie bogactwo cennych dla naszej skóry substancji. Zawierają duże ilości węglowodanów (szczególnie polisacharydów) protein, lipidów, różnego rodzaju mikroelementów i witamin.

Maseczka swoim działaniem przywraca skórze twarzy blask i witalność.
Maseczka hydroplastyczna rewitalizująca skórę. Składniki maseczki wspierają syntezę kolagenu, przez co poprawia się elastyczność skóry, działają jako antyoksydanty oraz nawilżają skórę.





Moja opinia:

Po raz pierwszy miałam styczność z maseczką, którą trzeba samemu wykonać. Muszę powiedzieć, że jest to bardzo fajna i prosta zabawa. Co więcej dzięki temu, że sama ją przygotowuję mam pewność że maseczka jest świeża. Sposób przygotowania jest banalnie prosty - na zdjęciu macie dokładną instrukcję krok po kroku. Jeśli trzymamy się instrukcji konsystencja jest idealna, maseczka nie spływa z twarzy.

Największym minusem tej maseczki jest jej zapach. Bardzo nieznośny, rybi. Więc niestety zapach burzy wszystko.

No ale jeśli chodzi o działanie to jestem z niej bardzo zadowolona. Pierwsze co poczułam po jej użyciu to niesamowite nawilżenie i wygładzenie cery. Wyglądała też na mocno odżywioną. Wszelkie oznaki zmęczenia zostały usunięte. 

Jak widzicie na zdjęciu jest to maseczka typu PEEL-OFF. Osobiście jestem wielką fanką tego typu maseczek. Nie lubię się bawić w ich zmywanie, wolę je po prostu ściągnąć. Dlatego jest to kolejny plus tej maseczki. Jedyne co muszę powiedzieć to to, że należy ją ściągać jeszcze w momencie kiedy jest lekko wilgotna - wtedy ładnie schodzi. W momencie kiedy jest sucha będzie nam ciężko ją zedrzeć.

Dostępność: KLIK  13,20zł
 

Miałyście kiedyś tą maseczkę?
 

14 komentarze:

-49% Rossmann, czyli co kupiłam na wielkiej wyprzedaży ?

21:04:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Hej kochane!
Wiem, że troszkę was zaniedbałam ale ostatnio kompletnie nie miałam głowy do pisania. Dlatego dzisiaj przygotowałam dla was przegląd tego co kupiłam w ostatnim czasie w Rossmannie.


Jak widzicie po raz pierwszy kupiłam lakiery Sally Hansen. Do moich lakierowych zbiorów doszły kolory: nr490 First Blush (7,64zł) oraz nr295 Pixel Perfect (7,64zł). Namyśliłam się również na lakier z Rimmela nr878 Roll In The Grass (5,61zł) oraz z Eveline nr 933 (3zł)



Muszę powiedzieć, że wszystkimi jestem zachwycona i ze względu na kolor i na trwałość.

Kupiłam również moją pierwszą odżywkę do paznokci z Eveline. Wybrałam multiwitaminową odżywkę z wapniem i kolagenem. (6,42zł)




Oczywiście w moich zakupach nie mogło zabraknąć czegoś do ust. Wybrałam szminkę z Miss Sporty nr 059 w kolorze pięknej i soczystej czerwieni (5,24zł), błyszczyk z Lovely z formułą natychmiastowego matu nr1 (4,48zł) oraz pomadkę Lovely w kredce nr4 (3,82zł). Jak do tej pory najbardziej oczarowała mnie pomadka w kredce. Nadaje moim ustom naturalnego ale i zarazem mocnego koloru. Po jej użyciu są jakby "wypełnione".




Wpadło wam coś w oko? Pochwalcie się co wy kupiłyście :D

14 komentarze:

Spa dla twarzy - naturalne kremy POSE

18:37:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Witajcie :)
Dziś przychodzę do was z recenzjami dwóch kremów do twarzy firmy POSE. Dla mnie jest to nowo poznana marka, choć wiem że niektóre z was miały już okazję używać tych luksusowych kremów.


Trochę o samej firmie:


Kunszt kosmetyczny amerykańskiej marki POSE to połączenie wielowiekowej wiedzy o roślinnych kuracjach z nowoczesnymi recepturami oraz bezpiecznymi składnikami . Każdy produkt zaprojektowano z myślą o jak największej korzyści dla wrażliwej, alergicznej skóry. Proekologiczne metody upraw oraz pozyskiwania cennych surowców zapewniają ich czystość, a wysublimowany proces produkcyjny jest gwarancją najwyższego poziomu jakości. Nie używamy drażniących składników, takich jak parabeny, składników ropopochodnych, formaldehydów, TEA, DEA, glikoli, ani dodatków zapachowych, także w postaci olejków eterycznych. Żaden z naszych produktów, które oferujemy, nie był testowany na zwierzętach. Żaden nie zawiera też składników pochodzenia zwierzęcego. Nasza troska o istoty żywe sprawiła, że oferujemy wytworzone najnowocześniejszymi metodami prawdziwie organiczne kosmetyki – na miarę Twoich wysokich wymagań. 


Pierwszy krem, który chciałabym wam przedstawić to: Krem do twarzy poprawiający strukturę skóry 


Od producenta:
Krem do twarzy poprawiający strukturę skóry i przywracający życie poszarzałej i zmęczonej skórze, także tej z niedoskonałościami. Ten wyjątkowy, bazujący na wyciągu z aloesu krem został stworzony, aby dostarczać skórze wysokie dawki Vit C. i E.


Skład:
Aloe barbadensis Juice*, Cocos nucifera Oil*, Emulsifying Wax NF, Kosher Vegetable Glycerin, Palm Stearic Acid, Sodium hyaluronate, Ascorbyl Palmitate, Montmorillonite Extract, Vanccinium corybosum Extract, Vaccinium myrtillus  Extract*, Vaccinium macrocarpon Extract*, Citrus medica limonum Extract*, Citrus aurantium dulcis Extract*, Saccharum officinarum Extract*, Acer saccharinum Extract*, Salix nigra Extract*, Tocopherol , Phenoxyethanol, Rosa mosqueta Seed Oil, Xanthan Gum, Mannan, Azadirachta indica Oil, Rosmarinus officinalis  Oleoresin, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, Geraniol, d-limonene, Citral. 



Moja opinia:

Krem znajduje się w ciekawie zrobionym pudełku. W środku znajdujemy eleganckie, złote opakowanie (50ml). Sam wygląd sprawia, że krem wydaje się ogromnym luksusem i przyciąga oko każdej kobiety. Złota buteleczka zawiera pompkę typu airless, która uniemożliwia dostanie się powietrza do środka w trakcie całego użytkowania produktu.


Konsystencja tego kosmetyku jest świetna. Nie za rzadka, nie za gęsta. Po prostu idealna. Krem bardzo szybko się wchłania. Przez pierwsze dni testów pozostawiał tłustą warstwę na mojej twarzy lecz już po paru dniach wszystko się unormowało. Teraz czuję ogromną przyjemność z możliwości stosowania kremu Pose. 

Zapach kremu jest bardzo przyjemny. Delikatny, naturalny i nienachalny. Trudno go do czegokolwiek porównać. 

Po regularnym stosowaniu tego kosmetyku moja cera stała się idealnie gładka w dotyku. Co więcej odzyskała swój dawny blask oraz świeżość.




Drugi będzie: Ziołowy krem do twarzy


Od producenta: 

Ziołowy krem do twarzy - kojący, równoważący oraz relaksujący skórę niczym sesja w SPA. Redukuje podrażnienia, wysypki oraz inne problemy skórne, a także zwalcza nadwrażliwość, stany zapalne i alergiczne. Zmniejsza znacząco obrzęki oraz nawilża.


Skład:

 Aloe barbadensis Juice*,Lavendula angustifolia Distillate*, Anthemis nobilis Distillate*, Cocos nucifera Oil*, Emulsifying Wax NF, Palm Stearic Acid, Kosher Vegetable Glycerin, Simmondsia chinensis Oil, Vitis vinifera Oil, Persea americana Oil, Prunus dulcis Oil, Sodium hyaluronate, Hamamelis virginiana , Camellia sinensis Extract*, Urtica dioica Extract*, Stellaria media  Extract*, Ulmus fulva Extract*, Silybum marianum Extract*, Althea officinalis Extract*, Avena sativa Extract*, Aphanizomenon flos-aqua, Tocopherol, Phenoxyethanol, Cannabis sativa Oil, Salix nigra Extract*, Mannan, Rosmarinus officinalis Oleoresin, Azadirachta indica Oil, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, Coumarin, Geraniol, Linalool, d-limonene.




Moja opinia:

Wygląd mogę opisać identycznie jak u jego poprzednika. Elegancka butelka, dopracowana w najmniejszych szczegółach (50ml)

Zapach jest bardzo przyjemny i delikatny.

Konsystencja identyczna jak u poprzednika.

Z działania jestem bardzo zadowolona. Krem łagodzi podrażnienia oraz nawilża skórę. Co więcej zwalcza stany zapalne oraz zaczerwienienia. To ostatnie jest dla mnie szczególnie ważne. Zazwyczaj po umyciu twarzy żelem była ona mocno zaczerwieniona. Lecz gdy tylko nałożyłam na nią ten krem widocznie się one zmniejszyły. Innych efektów nie zauważyłam ale i tak uważam że jest to bardzo dużo. 


Podsumowując, zachęcam wszystkich do wypróbowania tych kremów, ponieważ są to pierwsze kremy które naprawdę działają i robią to co producent nam obiecuje.
Niestety cena może was trochę odstraszyć : 

Krem do twarzy poprawiający strukturę skóry: 107,87zł <KLIK>

Ziołowy krem do twarzy: 99,77zł<KLIK>

Ale za naturalne i dobre kremy trzeba trochę zapłacić :)

10 komentarze:

Przegląd poczty, czyli paczki, zakupy i nowe współprace

16:57:00 Szafa Zapachów 11 Comments

Dziś 1 maja, wolne. Mam nadzieję, że wszystkie odpoczywanie w dobrym gronie :) A ja żeby wam urozmaicić ten dzień, przygotowałam przegląd poczty. Sama osobiście bardzo lubię czytać takie posty, więc mam nadzieję że wam też się spodoba. 

1. Laboratorium Pilomax




W mojej paczce znalazły się kosmetyki do włosów farbowanych ciemnych:
- Szampon - pielęgnacja
- Odżywka - pielęgnacja
- Szampon - regeneracja
- Maska - regeneracja
- Odżywka bez spłukiwania - regeneracja

2. India Cosmetics 


Jak widzicie na zdjęciu, kosmetyki tej firmy zawierają olej z konopi, który wykazuje innowacyjne zastosowanie w kosmetologii. Muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków.
W paczce znalazły się:
- Balsam do ciała
- Krem do rąk
- Krem do stóp
- Krem do twarzy 

3. Le Petit Marseillais
Wczoraj przyszła do mnie wielka paczka. Nie miałam pojęcia co to może być. Otwieram ją a tu paczka  od Le Petit Marseillais. Okazuje się, że zostałam ambasadorką ich firmy! Takie niespodzianki to ja lubię :)


W paczce znalazłam:
- Żel pod prysznic i do kąpieli Pomarańcza i Grejpfrut
- Żel pod prysznic Cytryna i Werbena
- Dużooo próbek
- Opaskę na oczy - miała posłużyć nam do zabawy. Naszym zadaniem było zaraz po otworzeniu paczki założyć opaskę na oczy i zgadnąć jakie zapachy będziemy testować. Przyznam się, że grejpfruta zgadłam ale na cytrynę nie wpadłam ;p


A teraz moje zakupy:

1. Balsam do ust - Mój pierwszy , upragniony kosmetyk z The Body Shop!!! Rzadko bywam w Warszawie, więc jak już tam pojechałam i zobaczyłam promocję na wszystko do ust to nie mogłam przejść obok niej obojętnie :)



2. Masło do ust kokos, Nivea oraz Woda toaletowa kokos z Malezji, Yves Rocher. Zbieram kokosowe kosmetyki już teraz, bo czuję, że zakrólują one u mnie na wakacje :)



3. Rare Pearls woda perfumowana, Avon - owoc mojej Vintedowej wymiany.



4. Kolczyki, I am



5. Tusz do rzęs Miss Sporty - na razie to moja jedyna rzecz upolowana na Rossmannowych promocjach. Liczę na promocję na usta i paznokcie - moja lista jest bardzoo długa :)


Zaciekawiło was coś?

11 komentarze: