Denko#listopad oraz przegląd nowości

20:13:00 Szafa Zapachów 19 Comments

Witajcie!
Dziś ostatni d
zień listopada, więc czas na rozliczenie się ze zużyciami kosmetycznymi w tym miesiącu. Oczywiście zapraszam również na przegląd nowości!


1. Witaminowy szampon z odżywką grejpfrut i marakuja, Avon - szampon zużywałam chyba przez pół roku, z racji jego ogromnego opakowania (700ml). Bardzo ładnie oczyszczał włosy, nie powodował puszenia i do tego ślicznie pachniał.

2. Szampon Head&Shoulders - uwielbiam go, a zwłaszcza uczucie niesamowitego odświeżenia i oczyszczenia jakie pozostawia.

3. Suchy szampon, Batiste - wersja tropikalna to chyba jedna z moich ulubionych. Po użyciu tego szamponu moje włosy wyglądają świeżo, ładnie się układają i ślicznie pachną.

4. Cece of Sweden, Hello Nature, odżywka z olejkiem kokosowym - mogę Wam polecić tą odżywkę z czystym sumieniem. Wspaniale zadziałała na moje włosy, wygładziła je, nawilżyła i do tego pięknie pachniała kokosem. Recenzja KLIK

5. Ekspresowa odżywka regeneracyjna, Schwarzkopf Gliss Kur - moim zdaniem ta odżywka to zwykły bubel. Nie zrobiła nic z moimi włosami.

6. 
Serum multifunkcyjne do włosów, Flos-lek - serum było bardzo wydajne, nie obciążało włosów i ładnie wygładzało końcówki. Recenzja KLIK


7. Cukrowa pianka peelingująca pinakolada, Organique - pianka pachniała bardzo delikatnie. Przyjemnie masowała ciało i pozostawiała je idealnie nawilżone. Recenzja KLIK

8. Żel pod prysznic passion fruit, The Body Shop - żel był niesamowicie wydajny, robił bardzo dużo piany i cudownie pachniał! Recenzja KLIK

9. Perfumowane mleczko do ciała gruszka z czekoladą, Yves Rocher - strasznie żałuję, że była to świąteczna kolekcja w zeszłym roku, bo chętnie kupiłabym drugie opakowanie tego cuda. Jego zapach był przepiękny, a działanie też niczego sobie. Używając tego mleczka czułam się niesamowicie ekskluzywnie.

10. Żel pod prysznic z ekstraktem z jeżyn, Isana - żel miał bardzo ładny, lekko kwaśny zapach, dobrze się pienił i super oczyszczał skórę

11. Peeling myjący orzechowo-cukrowy, Seyo - peeling usatysfakcjonowałby zwolenników mocnych zdzieraków, bo można było w nim wyczuć duże drobinki peelingujące. Działanie peelingu uważam za świetne, jedynie zapach był dla mnie średni :/ 



12. Oczyszczający żel do mycia twarzy czysta glinka, L'oreal - żel świetnie oczyszczał i cerę, był niesamowicie wydajny, nie podrażniał. Recenzja KLIK

13. Łagodzący żel do mycia twarzy, Organique - żel miał strasznie wodnistą konsystencję, co działało na jego niekorzyść :/ Jednak nadrabiał świetnym działaniem i cudownym zapachem, który przypominał mi perfumy DKNY Be Delicious <3


 
14. Uniwersalny krem malina, Balea - kremik świetnie nadawał się do torebki, dzięki swojej małej pojemności. Ślicznie pachniał malinami i niesamowicie nawilżał pozostawiając tłustą warstwę na dłoniach.

15. Nawilżający krem do stóp kokos, Avon - krem pachniał ślicznie, jednak to by było na tyle. Jego konsystencja była strasznie wodnista, a działanie znikome :/

16. Krem do rąk z wyciągiem z pestek moreli, Balea- krem miał niesamowicie słodki zapach, szybko się wchłaniał i dobrze nawilżał. Recenzja KLIK

17. Krem do rąk zielona herbata, The Secret Soap Store - krem miał bardzo gęsta i treściwą konsystencję. Pozostawiał tłusty film na dłoniach, więc lepiej sprawdzał się do użytku w domu. Jego zapach był bardzo delikatny i niemęczący. Recenzja KLIK



18. Mydło w płynie jabłko&mięta, Linda - mydło miało świetny, oryginalny zapach, który mocno orzeźwiał. Ładnie się pieniło i nie wysuszało dłoni.

19. Żel antybakteryjny midnight pomegranate, Bath&Body Works - żel świetnie odświeżał dłonie i przepięknie pachniał



20. Podkład mineralny, Annabelle Minerals - był to mój pierwszy podkład mineralny i muszę powiedzieć, że mnie nie zachwycił :/ Słabo krył, a jego kolor też był nietrafiony, przez co mogłam go używać tylko w lato gdy się trochę opaliłam

21. Podkład Facefinity 3w1, Max Factor - jest to moje drugie opakowanie i na pewno nieostatnie. Bardzo odpowiada mi jego krycie, kolor i czas jaki utrzymuje się na buzi

22. Podkład Infallible 24h Matte, L'oreal - podkład sprawdzał się u mnie świetnie, dawał niesamowity efekt matu, jednak polecałabym używać go co jakiś czas a nie codziennie, bo może powodować przesuszenie cery :/

23. Eyeliner, Eveline - mój ulubiony eyeliner, który niestety został już wycofany :/ Miał gruby, sztywny pędzel i utrzymywał się na oczach cały dzień



24. Żelowe maseczki do twarzy, Bielenda - te maseczki to dla mnie odkrycie miesiąca! Miały świetną konsystencję, śliczne zapachy i super działanie. Niedługo podzielę się z Wami ich recenzją

25. Próbki kremów na dzień eliminujących niedoskonałości, Iwostin - kremy delikatnie nawilżały i fajnie sprawdzały się jako baza pod makijaż



- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A teraz rzućmy okiem o co w tym miesiącu się wzbogaciłam :)


Udało mi się załapać do najnowszej kampanii Le Petit Marseillais i w ten oto sposób stałam się właścicielką takiego pięknego pudełka. Znalazłam w nim:
* truskawkowy żel pod prysznic
* próbki żelu pod prysznic
* zaparzaczkę do herbaty w kształcie truskawki
Recenzję żelu możecie już przeczytać na blogu KLIK


Na początku miesiąca otrzymałam również ogromny box pełen kosmetyków do oczyszczania twarzy od Delia Cosmetics. W środku znajdziemy:
* mgiełkę tonizującą
* dwufazowy płyn do demakijażu
* olejek hydrofilowy do mycia i oczyszczania twarzy
* wodę micelarną
* żel do mycia twarzy 
* mleczko do demakijażu 
* dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust


Nivea znów obdarowała mnie paczką niespodzianką. Tym razem w pudełku znalazłam piankę i żel do włosów, jednak z racji że nie używam takich rzeczy planuję zrobić z nimi rozdanie :D




Wiedząc, że w Rossmannie w cenie na do widzenia można było kupić pomadkę Bourjois za 14zł od razu tam poleciałam! Dodatkowo skusiłam się na podkład Miss Sporty za całe 3,5zł! Włożyłam również do koszyka świąteczne mydło w płynie o zapachu wanilii i tabaki oraz o zapachu soczystego grejpfruta z miętą, żel pod prysznic o zapachu mandarynki z drewnem sandałowym i szampon do włosów suchych Isany


Firma Yase podarowała mi krem do twarzy na dzień oraz serum do twarzy. Kosmetyki zapowiadają się bardzo ciekawie, więc czekajcie na recenzję!
Niedługo będę miała dla Was małą zniżkę na zakupy tych kosmetyków, więc bądźcie czujni! :)


W Yves Rocher skorzystałam z promocji i kupiłam dwa kremy do rąk o zapachu oliwki i kokosa za 9,90zł, dodatkowo skusiłam się na mini żel pod prysznic o zapachu jabłka w karmelu. Za zakupy otrzymała mniejszą wersję płukanki malinowej do włosów, a za ukończenie drugiego poziomu na mojej karcie klienta wybrałam sobie krem do twarzy przeciw niedoskonałościom. 


Zgłosiłam się do testów kosmetyków Bioderma i parę dni temu otrzymałam wielką paczkę, a w niej znalazłam:
* kojący balsam do ciała
* nawilżający olejek do kąpieli 


W katalogu 16 Avonu skorzystałam z kilku promocji i kupiłam:
* płyn do kąpieli granat&peonia
* kakaowy krem do rąk
* perfumowany spray Rare Pearls
* perfumetke Incandessence


Nie mogłam przejść obojętnie koło promocji w Rossmannie 1+1 na perfumy, więc wybrałam 
* Cerruti 1881
* zestaw Sunflower, w skład którego wchodzi woda toaletowa oraz balsam do ciała


Dziś, dosłownie gdy kończyłam robić zdjęcia do tego wpisu kurier przyniósł mi dwa nowe kolorki Semilaca, które kupiłam w ramach akcji Black Friday <3 Zapowiadają się pięknie :)
Coś Wam wpadło w oko?



19 komentarze:

Przedłużmy sobie lato z truskawkowym Le Petit Marseillais

10:23:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że jakiś czas temu otrzymałam paczkę ambasadorską od Le Petit Marseillais. W środku znalazłam cudowny, truskawkowy żel pod prysznic, masę próbek oraz uroczą zaparzaczkę do herbaty <3 Dziś przyszedł czas na recenzję. Zapraszam!


Od producenta:
Delikatny żel pod prysznic Le Petit Marseillais Truskawka dzięki lekkiej pianie łagodnie oczyszcza skórę, otulając ją delikatnym, apetycznym zapachem. Twoja skóra po prysznicu staje się nawilżona i odświeżona.



Moja opinia:
Uwielbiam gdy paczki które dostaję są ładnie zapakowane. Ta od Le Petit Marseillais wyglądała po prostu uroczo. Żel pod prysznic znajduje się w butelce o pojemności 400 ml. Z racji, że ma on bardzo rzadką konsystencję, to niestarczy na zbyt wiele użyć. Jednak jego zapach jest po prostu cudowny - s
oczysta, czerwona truskawka <3  Skutecznie pomoże nam przedłużyć sobie lato i na chwilę przenieść się w gorące, letnie miejsca. Prysznic z takim żelem to niesamowity relaks dla ciała i zmysłów. Po jego użyciu moja skóra nie jest wysuszona, a odświeżona i super nawilżona.


 

Jeśli w te chłodne jesienno-zimowe dni macie ochotę przenieść się w ciepłe, słoneczne miejsce koniecznie sięgnijcie po ten żel! Zapach truskawki otuli wasze zmysły, doda energii i zmotywuje do działania.


Dostępność: drogerie, sklepy internetowe 11,99zł/400ml
#truskawkowylpm #ambasadorkalpm #lpmprzedluzalato 

12 komentarze:

Nowości wśród zapachów od Luxure

19:32:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Witajcie!
Od jakiegoś czasu testuję nowości wśród zapachów od Luxure Parfumes. W moje ręce wpadły trzy zapachy damskie i jeden męski, który od razu powędrował do mojego taty. Dziś skupię się na trzech pierwszych. Zapraszam na recenzję!


Yes I Want You


Zapach kwiatowo-owocowy
nuta głowy: malina, śliwka, cytryna
nuta serca: róża, frezja, paczuli
nuta spodu: wanilia, piżmo, jeżyna


Zapach Yes I Want You jest odpowiednikiem perfum Giorgio Armani Emporio Because It's You. Muszę przyznać, że gdy poszłam do Sephory porównać oryginał z odpowiednikiem to byłam w niemałym szoku, gdyż zapachy są prawie identyczne! Perfumy świetnie się sprawdzają na co dzień. Na początku gdy użyłam je po raz pierwszy przypominały mi multiwitaminę. Jednak potem wyczułam już najmocniejsze akcenty składające się róży, jeżyny i cytryny. Te wszystkie składniki tworzą bardzo słodką i owocową mieszankę, przełamane akcentem róży. Z trwałością, jak na perfumy za 24zł jest bardzo dobrze. Zapach utrzymuje się na skórze i ubraniach przez ok pół dnia.

Maybe


Zapach cytrusowo-aromatyczno-pudrowy
nuta głowy: bergamotka, mandarynka z Kalabrii, świeża lawenda
nuta serca: ylang-ylang, irys, listki paczuli z Sumatry
nuta spodu: drzewo sandałowe, wanilia z Madagaskaru, fasolki tonka, białe piżmo


Zapach Maybe to odpowiednik 
perfum Guerlain Mon. Szczerze mówiąc, nie miałam jeszcze okazji wąchać oryginałów ale sądzę, że aromaty są podobne. Maybe to mój ulubieniec wśród całej trójki. Delikatny, pudrowy i lekko męski. Ma w sobie niezwykłą głębie, myślę, że to za sprawą drzewa sandałowego, którego zapach tak uwielbiam. W perfumach dodatkowo możemy wyczuć na równi lawendę z wanilią, jednak nie powodują one tego, że zapach jest mocny i męczący. Wszystkie nuty zapachowe są tak zrównoważone, że perfumy powinny spodobać się każdemu. Ich trwałość jest świetna, bo gdy popsikam się nimi rano to wieczorem wciąż je czuję.

Michelle


Zapach kwiatowy

nuta głowy: cytrusy, czarna porzeczka
nuta serca: kwiat pomarańczy, tuberoza, jaśmin, ylang-ylang,
nuta spodu: piżmo, drzewo sandałowe


Zapach Michelle jest dla mnie bardzo specyficzny. Na początku wydaje się strasznie mocny i męczący, jednak po chwili ukazuje się nam nuta kwiatowa i łagodzi całe złe wrażenie. Perfumy nie utrzymują się na skórze za długo. Jak dla mnie zapach skierowany jest do starszych i dojrzałych kobiet. Mnie nie oczarował.


Perfumy Luxure naprawdę zachwycają mnie swoimi zapachami, trwałością i cenami. Jednak każdy ma inny gust i jednym coś się spodoba innym nie.
Za każdą z tych 100 ml buteleczek zapłacimy tylko 24 zł. Myślę, że warto wypróbować któryś z ich zapachów, bo naprawdę świetnie odwzorowują znane, oryginalne perfumy.
Miałam już możliwość testowania kilku zapachów Luxure, więc jeśli jesteście ciekawi jak się one u mnie sprawdził zapraszam tutaj KLIK.

13 komentarze:

Intesnsywne odżywienie włosów z masłem Shea, Equilibra

20:17:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Hej kochani!
Kosmetyki firmy Equilibra są pewnie większości z Was bardzo dobrze znane. Ja jak na razie znam je tylko od strony pielęgnacji włosów. Miałam już okazje testować prawie ich wszystkie linie do pielęgnacji włosów, a dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnej nowości. Tym razem przedstawię Wam zestaw składający się z szamponu i odżywki intensywnie odżywiających z masłem shea.


Firma Equilibra ma do zaoferowania wiele linii do pielęgnacji włosów:
* nawilżającą z aloesem i pokrzywą (recenzja)
* restrukturyzującą (recenzja)
* ochronną z olejkiem arganowym (recenzja)
* aloesową (recenzja)
* do włosów farbowanych
* odżywczą z masłem Shea


Co zawiera linia z masłem Shea?
► 98% składników pochodzenia roślinnego
► Masło Shea: odżywia, chroni i nawilża
► Ekstrakt z liści orzecha włoskiego: utrzymuje zdrowe i lśniące włosy
► Proteiny pszeniczne: wzbogacają, wzmacniają strukturę 
► Surfaktanty pochodzenia roślinnego: delikatnie oczyszczają 
► Ekstrakt z siemienia lnianego: wzmacnia i odżywia 
► Gliceryna roślinna: zapewnia miękkość, blask, wzmacnia i wygładza


Od producenta:

Szampon do włosów

Szampon intensywnie nawilżający z masłem Shea szczególnie polecany jest dla osób o włosach zniszczonych, suchych i pozbawionych blasku. Dodatek masła Shea odżywia i chroni włosy, nie powodując ich wysuszenia. 
Ekstrakt z liści orzecha dodatkowo sprawia, że włosy są zdrowe i lśniące. Kosmetyk jest również przyjazny dla skóry głowy zapewniając jej równowagę. W szamponie obecne są także proteiny pszeniczne, ekstrakt z siemienia lnianego oraz gliceryna roślinna. Za delikatne właściwości oczyszczające odpowiadają surfaktanty pozyskiwane z roślin.


Odżywka do włosów
Odżywka intensywnie odżywiająca z masłem Shea to wspaniała propozycja do włosów pozbawionych blasku, suchych i zniszczonych. Masło Shea zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, ochronę i odżywienie włosów na całej ich długości. Dzięki zawartym w formule substancjom pozyskanym z olejków roślinnych, odżywka ułatwia rozczesanie włosów po umyciu oraz nadaje włosom wyjątkową miękkość. Ekstraktowi z liści orzecha włosy zawdzięczają zdrowy wygląd i piękny połysk. Formuła odżywki zawiera również ekstrakt z siemienia lnianego, który ma właściwości wzmacniające i odżywiające oraz glicerynę roślinną, która również wzmacnia, a dodatkowo wygładza, zapewnia miękkość i nadaję włosom blasku.

Moja opinia:

 



Szampon znajduje się w 250ml opakowaniu. Ma on prawie przezroczysty kolor, a jego konsystencja jest jak na moje oko troszkę za rzadka. Z tego względu szampon jest średnio wydajny. Jeśli chodzi o zapach to jest on bardzo słodki, słodszy niż wersja z olejkiem arganowym. Jednak dla mnie jest on bardzo przyjemny :) Szampon bardzo delikatnie się pieni i dobrze myje włosy. Po jego użyciu są świetnie oczyszczone i odżywione. Jednak mam wrażenie że troszkę się puszą :/




Odżywki do włosów Equilibra należą do moich ulubieńców. Bardzo lubię ich efekt końcowy. Odżywka z masłem shea sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. Kosmetyk znajduje się w 200ml tubce. Ma świetną, kremową konsystencję przez co bardzo łatwo położyć ją na mokre włosy. Jej zapach jest identyczny jak w przypadku szamponu - słodki i cukierkowy. Działanie uważam za świetnie. Super wygładza, nawilża i odżywia włosy. Po jej użyciu nie puszą się i nie plączą.


Szampon do włosów 250ml/19,99zł KLIK
Odżywka do włosów 200ml/21,99zł KLIK

Używacie kosmetyków tej firmy?

13 komentarze:

Poczuj jesień ze świecą Leaves, Kringle Candle

20:24:00 Szafa Zapachów 9 Comments

Hej kochani!
Ostatnio strasznie się wkręciłam w palenie wszelkich wosków zapachowych. Ale dziś przychodzę do Was z recenzją mojej pierwszej świecy Kringle Candle. Mój wybór padł na zapach Leaves - idealny na jesień. Zapraszam!


Od producenta:
Jesienne liście są wyjątkowe. Posiadają unikalne barwy, kształty i rozmiary. Ich zapach stanowi urokliwą mieszankę aromatycznych nut drzewnych, cytrusów i przypraw. Ten jesienny kolaż to niezwykła mieszanka kandyzowanych liści, która pozwoli Ci poczuć jesień, gdziekolwiek jesteś.



Moja opinia:
Pierwsze co mnie zdumiało w mojej świecy to to, że w moje ręce wpadła najmniejszą wielkość (240g) spośród trzech do wyboru (411g i 623g), 
a wygląda jak duża świeca! Do tego pali się aż 50 godzin! Spokojnie mogę powiedzieć, że to bardzo długo, bo używam jej od początku jesieni i jak na tą porę mam jeszcze 1/3 opakowania. No ale od początku! Wizualnie świeca prezentuje się przepięknie. Szkło jest bardzo eleganckie, ma ładny kształt, a etykieta mówi wszystko o zapachu. Minimalizm z ogromna elegancją - to lubię! Świecę palę zazwyczaj tylko w weekendy, gdy mam trochę czasu dla siebie. Wtedy zazwyczaj pali się ona ok 5 godzin. Muszę powiedzieć, że miałam lekki problem z jej równym wypalaniem się. Specjalnie paliłam ją tak długo, żeby nie wypalał się tylko środek, a wszystko równomiernie. Niestety, musiałam pomagać sobie palcem w ugniataniu boków wosku - wtedy wszystko wyglądało już dobrze.


Jeśli chodzi o zapach, to muszę powiedzieć, że nie ujął mnie on sobą od samego początku. Świecę kupowałam w ciemno i swój wybór opierałam tylko na różnych opiniach w internecie. Na początku, wąchając świecę na sucho troszkę się zawiodłam. Bardzo mocno były tu wyczuwalne "zbutwiałe liście" i dopiero gdzieś w oddali jabłko z cynamonem. Jednak po jej odpaleniu wszystko się zmieniło! Zapach stał się kompletnie inny i na prowadzenie wyszły tu właśnie jabłka z cynamonem i różnymi korzennymi przyprawami. Na drugim torze były ziemiste, zbutwiałe liście, które wprowadziły niesamowity charakter do tej mieszanki.
Zapach jest niesamowicie jesienny. Świecę najlepiej się pali, gdy na dworze zapada mrok i pada deszcz. Wtedy i na dworze i w domu możemy poczuć 100% jesień <3
Trwałość świecy jest bardzo zadowalająca. Po jej zgaszeniu aromat utrzymuje się w pokoju jeszcze przez kilka godzin. 
Zapach nie męczy, jest delikatny i jakże jesienny!



Dostępność: Goodies
240g/69zł

A wy? Jakie zapachy lubicie palić w jesienne wieczory?

9 komentarze: