Denko # lipiec oraz przegląd nowości

20:35:00 Szafa Zapachów 27 Comments

Hej kochani!
Niestety mój ukochany lipiec się kończy. Gdy tylko zacznie się sierpień to lato jakoś tak szybciej leci :/ No ale nie ma co się martwić na zapas. Dziś zapraszam Was na denko lipca oraz przegląd nowości. Zapraszam!



1. Mydło do rąk, Isana - wszystkie mydełka Isany uwielbiam ale to akurat nie przypasowało mi zapachowo :/

2. Płyn do kąpieli truskawka&śmietanka, Avon - cudo!!! Gdybyście tylko mogli go powąchać <3 Zapach jest nieziemski, a do tego jak każdy płyn z Avonu robi niesamowicie dużo piany.

3. Żel pod prysznic malina&jabłko, Avon - nie każdy żel z Avonu zachwyca mnie swoim zapachem ale ten mnie po prostu zachwycił! Połączenie jabłka i maliny to najlepsze co można zrobić. Dodatkowo żel fajnie mył, nie wysuszał skóry.


4. Maska do włosów suchych, Kallos - w moim przypadku nie każda maska sprawdza się na włosach, jednak ta była świetna. Super nawilżała i wygładza włosy.

5. Szampon Head&Shoulders - uwielbiam ten szampon za niesamowite uczucie odświeżenia :D

6. Zestaw do pielęgnacji włosów szampon i odżywka, Equilibra - zestaw jak zwykle mnie nie zawiódł. Szampon bardzo dobrze mył włosy, a odżywka bardzo ładnie je wygładza. Recenzja KLIK


7. Żel do golenia, Avon - nigdy więcej! Żel był totalnie niewydajny i kompletnie nie ułatwiał golenia.

8. Żel do golenia mango, Balea - żel był świetny. Pachniał przepięknie i do tego miał bardzo fajna konsystencję. Recenzja KLIK


9. Żel pod prysznic i balsam do ciała brzoskwinia i lilia wodna, Balea - kiedy czytałam recenzje tych kosmetyków to każdy zachwycał się ich zapachem, jednak dla mnie nie był on zbyt ładny. Tak na prawdę był ledwo wyczuwalny i miał mało wspólnego z brzoskwinią. Niemniej jednak żel ładnie się pienił,a balsam bardzo szybko wchłaniał i całkiem nieźle nawilżał.


10. Masło shea, CosmoSpa - masło stosowałam głównie do dłoni, jednak jego niezbyt zachęcający zapach sprawił że zużywałam go przez bardzo długi czas ;p

11. Krem-koncentrat do stóp, DNC - z kremu jestem bardzo zadowolona. Miał bardzo bogatą konsystencję, świetnie nawilżał. Recenzja KLIK

12. Woda perfumowana Cherish, Avon - zapach może nie jest w 100% w moim guście ale i tak mi się podobał. Był on bardzo słodki i kwiatowy.

13. Próbki maseczek do twarzy melon i ananas, Organique - melonowa maseczka bardzo mi się spodobała jednak ananas mnie do siebie nie przekonał. Więcej będzie w oddzielnym poście, ponieważ mam w swojej kolekcji każdą maseczkę tej firmy.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A teraz czas rzucić okiem na to co mi przybyło w mojej kosmetyczce w lipcu!


Nie mogłam przejść obojętnie obok promocji w The Body Shop. Skusiłam się na 3 małe masełka do ciała:
*oliwka
*virgin mojito
*mrożone jagody
Dodatkowo zaopatrzyłam się w żel pod prysznic o zapachu malin <3. Będąc w Grecji moje nogi same powędrowały do The Body Shop :D Tam kupiłam sobie krem do rąk o zapachu mango.


W Rossmannie skusiłam się na kilka rzeczy:
* dezodorant Dove
* normalizujący tonik do twarzy Evree
* suchy szampon Batiste Floral oraz tropical
* kremowe serum do ciała algi morskie Bielenda


Widząc na waszych blogach jakie cudowności nakupowałyście w Lidlu pobiegłam tam szybko, jednak nic już praktycznie nie zostało. Musiałam pocieszyć się żelami pod prysznic i mydełkiem do rąk.


W Sephorze skusiłam się na lakier do paznokci w bardzo atrakcyjnej cenie - 5zł. Dodatkowo dostałam próbkę żelu do ciała oraz próbkę perfum Flower Bomb Victor&Rolf :D


W Super-Pharm kupiłam sobie mój ulubiony płyn micelarny Garniera oraz zestaw dwóch płynów do soczewek.


W second handzie udało mi się upolować prawie nową mgiełkę do ciała The Body Shop o zapachu neroli i jaśminu za jedyne 7zł :D


No i na koniec muszę się Wam pochwalić cudowną paczką, którą otrzymałam od Delia Cosmetics. Tym razem Delia postawiła na pielęgnację stóp. W pudełku znajdziemy 6 różnych kosmetyków:
*perełki do kąpieli stóp
*peeling do stóp
*krem-pianka
*maskę do stóp w formie skarpetek
*ekspresowy żel do usuwania zrogowaceń
*pilerkę do stóp

I dobrnęliśmy do końca :D A u Was jak z nowościami? Zaszaleliście podczas wyprzedaży?

27 komentarze:

Oczyszczająca odżywka w piance do włosów przesuszonych Joico Co+Wash

16:37:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
Dziś przygotowałam dla Was na recenzję kosmetyku, który okazał się dla mnie bardzo ciekawy w stosowaniu. Mowa o odżywce w piance firmy Joico, która może zastąpić nam szampon jak i odżywkę. Zapraszam!


Od producenta:

Co+Wash to bogata w naturalne olejki piana, która delikatnie usuwa zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków do stylizacji, nie pozbawiając przy tym włosów ich naturalnego nawilżenia. Innowacyjna formuła pianki zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów. Unikalna formuła pozwala na zużycie o 50% mniejszej porcji kosmetyku w porównaniu do innych produktów. Pianki Co+Wash dedykowane są dla wszystkich osób borykających się z problemem puszenia i elektryzowania się włosów. Idealne rozwiązanie do każdego rodzaju włosów. Znakomite na wakacje, siłownie i dla wszystkich, którzy cenią czas i skuteczność działania.

Co+Wash Moisture zawiera Hydamine Sea Complex™, eliksir składający się z mieszanki morskich minerałów oraz nawilżających olejków pochodzenia roślinnego, który błyskawicznie zmienia nawet najbardziej wysuszone włosy w miękkie kosmyki.


Nie wymaga użycia szamponu ani odżywki. Pianki Co+Wash są bardzo skoncentrowane i kremowe więc do aplikacji nawet na długie włosy wystarczy ich niewielka ilość.


Moja opinia:
Odżywka znajduje się w bardzo dużej butelce 245ml. Dzięki temu jestem pewna że starczy mi na bardzo długo. Kosmetyk posiada typowy dla pianek dozownik, który się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość pianki. Sama konsystencja pianki strasznie mi się spodobała. Jest ona bardzo zbita i gęsta przez co nie przelewa się między palcami ani nie spływa z włosów. Jej zapach jest bardzo przyjemny - delikatny i typowy dla kosmetyków z salonów fryzjerskich.


 
Na początku podchodziłam do tej pianki z lekką niepewnością. Odstraszało mnie jej skomplikowane stosowanie, no ale w końcu musiał przyjść ten dzień kiedy ją wypróbuję. Od tej pory stosuję ją regularnie.  Piankę należy rozsmarować na dłoniach, następnie rozprowadzić równomiernie po wilgotnych włosach, pozostawić na 5 min po czym spłukać. Z racji że piankę można stosować jako szampon i odżywkę 2w1 używając jej nie stosowałam już szamponu. Muszę przyznać, że pianka świetnie umyła mi włosy. Jednak jako odżywka sprawdziła się średnio. Jej zadaniem było m.in zapobieganie puszeniu się włosów,  ale totalnie się w tym nie sprawdziła. Po każdym myciu włosów musiałam używać całe tony innych kosmetyków które ujarzmią moje napuszone włosy. A muszę tu również wspomnieć o tym że do tej pory nie miałam z tym problemu. Jedyne co jest na plus w tej piance to to, że znacznie ułatwiła mi rozczesywanie włosów.


Dostępność: 245ml/80zł KLIK

Znacie produkty firmy Joico?

8 komentarze:

ROZDANIE DO 05.08.17.

16:08:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Parę dni temu na moim blogu pojawiła się okrągła liczba 100000 wejść na bloga!
Z tej okazji przygotowałam dla Was rozdanie razem z firmą Delia Cosmetics. Do wygrania są 3 płukanki do włosów:
* fioletowa
* różowa
* srebrna
Wygrywa jedna osoba!


Zasady:
1. Zostań publicznym obserwatorem bloga
2. Polub Szafa Zapachów na FB
3. Polub Delia Cosmetics na FB
4. Podaj swojego mejla
5. Czas przyjmowania zgłoszeń: 20.07-05.08.17r
6. Wygrywa jedna osoba.
7. Nagroda może być wysłana tylko na terytorium RP.
8. Wyniki zostaną ogłoszone do 3 dni od daty zakończenia rozdania.

Dodatkowo:
* Możesz zaobserwować mnie na Instagramie
* Możesz udostępnić informację o rozdaniu na swoim FB lub na blogu

Wzór:
1. Obserwuję jako:
2. Lubię FB Szafy Zapachów jako:
3. Lubię FB Delia Cosmetics jako:
4. Obserwuję na Instagramie TAK jako/NIE:
5. Mejl:
6. Udostępniłam informację o rozdaniu TAK/NIE

Powodzenia!

10 komentarze:

Żele do golenia Balea

18:39:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Witajcie!
Od jakiegoś czasu testuję żele do golenia Balea, więc nadszedł czas na recenzję. Aktualnie posiadam dwie wersje zapachowe: mango oraz mandarynkę z kwiatami migdałowymi. Kiedyś miałam jeszcze żel o zapachu grejpfruta i frangipani - zapach był niesamowity! Zapraszam na recenzję!


Zawsze przyciągała mnie szata graficzna kosmetyków Balea I tak też jest w przypadku tych dwóch kolegów :D Ich opakowania przyciągają wzrok już z daleka, więc nie mogłam się im oprzeć. Musiałam je mieć!
Oba żele znajdują się w 150ml opakowaniach. Koszt jednego to ok 10zł. Dozowniki działają bez zarzutów, jednak moim zdaniem wydobywa się z nich troszkę za dużo żelu.


Mandarynka&kwiaty migdałowe


Ten żel średnio się u mnie sprawdził. Po pierwsze miał kiepską konsystencję - rzadką i lejącą. To nie jest konsystencja żelu :/ Przez to kosmetyk automatycznie stracił na wydajności. Następnie jego zapach :/ Prawie w ogóle nie czułam tu mandarynki z migdałem, a raczej coś słodkiego, trudnego do rozpoznania. Działanie żelu było jednak bez zarzutu. Dzięki niemu maszynka miała dobry poślizg i pozostawiała skórę idealnie gładką.


Mango


Tutaj mogę się już tylko rozpływać :D Żel spełnił wszystkie moje oczekiwania. Jego konsystencja była taka jaka powinna być, a więc była gęsta i zwarta. Po krótkiej chwili niebieski żel zmieniał się w białą, puszystą piankę, co znacznie ułatwiało jego aplikację na skórę. Zapach był wyczuwalny już w momencie wyciskania produktu na dłoń - cudowne, lekko kwaśne mango! Działanie było bardzo podobne jak u jego poprzednika. Żel znacznie ułatwiał golenie, dzięki niemu nie miały miejsca żadne zacięcia czy podrażnienia. Jedyny minus jaki mogę tu znaleźć to duża zawartość niebieskiego barwnika w żelu. W momencie jego spłukiwania ujawniał się w dużych ilościach w wannie, która w sekundę stawała się cała niebieska :/


Macie swoich ulubieńców do do golenia?


12 komentarze:

Biowazelina kosmetyczna&nasiona chia - Farmapol

18:20:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Witajcie!
Chyba każdy miał kiedyś w swojej kosmetyczce wazelinę kosmetyczną. Sprawdza się ona świetnie ze względu na to że ma wiele zastosowań. Dziś zapraszam Was na recenzję biowazeliny Herba Studio od Farmapol, która w swoim składzie nie ma grama sztuczności, a działanie jest jeszcze lepsze niż zwykłej wazeliny!


Od producenta:

BIOwazelina to naturalna maść do pielęgnacji oraz ochrony ciała. Konsystencją, właściwościami i zastosowaniem przypomina wazelinę,  lecz jej wyjątkowy skład tworzą wyłącznie naturalne oleje, masła i woski.
Dzięki skutecznemu działaniu ochronnemu i pielęgnacyjnemu, produkt stanowi doskonałą alternatywę BIO dla popularnej wazeliny. W przeciwieństwie do niej, Biowazelina wchłania się w głębsze partie skóry, a skład bogaty w roślinne tłuszcze nienasycone, dodatkowo odżywia skórę, poprawiając jej kondycję.
  

Moja opinia:
Wazelinka znajduje się w 30g, plastikowym pudełeczku. Dzięki takiej pojemności można nosić ją zawsze przy sobie. Jest zabezpieczona pazłotkiem, więc mamy pewność że nikt jej przed nami nie używał. Jej kolor jest lekko żółtawy, a to pewnie ze względu na skład: wosk pszczeli, olej rycynowy, olej ze słodkich migdałów i wiele innych. Zapach wazeliny to czysty wosk pszczeli - jednym się spodoba innym nie. Dla mnie jest całkiem do zniesienia :) Wazelina jest bardzo miękka i z łatwością można ją wydobyć z pudełeczka. Pozostawia delikatną warstwę na skórze przy czym szybko się wchłania. Stosowałam ją głównie na dłonie i usta - tutaj sprawdziła się bardzo fajnie. Sądzę, że świetnie poradziłaby sobie z suchymi łokciami czy kolanami.
Więcej tutaj: KLIK


Farmapol przysłał mi również mieszankę nasion chia z łupiną nasiennej babki jajowatej.
Nasiona chia ostatnio podbijają rynek, każdy o nich słyszała ale nie każdy próbował. U mnie w domu od jakiegoś czasu chia królują. Używam je głównie do robienia puddingów, a teraz mam plan dodać je do ciasteczek, które będę piekła.
Nasiona chia są bardzo zdrowe,bo dzięki dużej zawartości błonnika wspomagają prawidłową perystaltykę jelit, natomiast łupiny nasienne babki jajowatej pomagają utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu we krwi. Każdy powinien wypróbować taką jakże zdrową mieszankę! :)
Więcej tutaj: KLIK 


Próbowałyście nasion Chia?

8 komentarze:

Nawilżający balsam do opalania Nivea

21:15:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
U mnie wakacje w pełni :D Własnie wróciłam ze wspaniałej wycieczki po Bałkanach - piękne miejsca i niezapomniane chwile. Ale już do Was wracam! Dziś post idealnie wpisujący się w wakacyjne wyjazdy, a będzie o nawilżającym balsamie do opalania.



Od producenta:
NIVEA SUN Protect & Moisture Nawilżający balsam do ciała zapewnia natychmiastową i długotrwałą ochronę przed poparzeniem słonecznym oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Jego zaawansowana formuła pielęgnacyjna skutecznie chroni skórę i jednocześnie głęboko i długotrwale ją nawilża. Skuteczny system filtrów UVA/UVB zapewnia natychmiastową ochronę oraz redukuje ryzyko uczuleń słonecznych.


Moja opinia:
Nivea przesłało mi ten krem dosłownie chwilę przed wyjazdem na wakacje, więc miałam szansę wziąć go ze sobą i przetestować. Sprawdził się idealnie!
Znajduje się w 200ml buteleczce. W moje ręce wpadł krem z SPF 30 - dla mnie to idealna ochrona, ponieważ nie mam jakiejś specjalnie jasnej karnacji żeby stosować 50. Konsystencja kremu jest bardzo fajna, szybko się wchłania i pozostawia delikatny film na skórze. Dodatkowo ma bardzo przyjemny, delikatny zapach. Spędzając ostatnie dnie w okropnych upałach (temperatura dochodziła do 43 stopni) krem towarzyszył mi cały czas w torebce. Dzięki niemu nie spaliłam się na skwarkę ani nie poparzyłam się przez słońce, a jedynie przywiozłam ze sobą śliczną, brązową opaleniznę. Dla mnie krem spisał się świetnie!



Cena: 200ml/36zł

A teraz chciałam Wam pokazać kila zdjęć z wyjazdu. Spędziłam 10 cudownych dni w Macedonii, Albanii, Serbii oraz na wyspie Korfu - wycieczka była bardzo intensywna ale było warto!








A wy? Jak spędzacie wakacje?

8 komentarze: