Kremy do rąk Balea
Hej kochani!W blogerskim świecie wszyscy szaleją na punkcie kosmetyków firmy Balea. Nie ukrywam, że właśnie stąd dowiedziałam się o ich istnieniu i zaopatrzyłam się w ich spory zapas :D Dziś zapraszam Was na recenzję dwóch kremów do rąk, bo sądzę że naprawdę warto poświęcić im kilka słów.
Krem do rąk z wyciągiem z pestek moreli
Krem od razu przyciągnął moją uwagę swoim uroczym opakowaniem. Pełno tu różu, kwiatów i serduszek. Krem ma bardzo słodki i intensywny zapach do tego stopnia że musiałam go na jakiś czas odstawić. Zapach bardzo długo trzymał się na rękach i chwilami mnie aż od niego mdliło. Jest trudny do opisania - to taka mieszanka cukierków i cukru. Ten krem na pewno radził sobie gorzej z nawilżeniem niż jego aloesowy kolega. Szybko się wchłaniał i nie pozostawiał lepkiej warstwy. Wydajność opisałabym jako średnią.
Krem do rąk z solą morską i aloesem
Krem zachęcił mnie do zakupu głównie swoim zapachem. Ogólnie nie przepadam za aloesowymi kosmetykami ale ten ma coś w sobie. Jest bardzo delikatny ale jednak wyczuwalny. Moim zdaniem krem ma bogatszą konsystencję niż ten powyżej. Całkiem szybko się wchłania i jak nawilża! Po jego użyciu mam ręce jak jedwab! Polecam go wszystkim, którzy nie przepadają za intensywnymi i mocnymi zapachami.
Oba kremy mają pojemność 100ml. Ich cena to ok 8zł
Używacie kremów Balea? Jak się u Was sprawują?
Mam cytrynowy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji spróbować, ale zawsze mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMnie już ta firma nie kusi, bo nie raz przekonała mnie, że ma przeciętne produkty ;/
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze się nią nie nasyciłam, więc wciąż jestem jej ciekawa :)
UsuńTych wersji nie znam, ale inne kremy do rąk się u mnie nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńZ tej marki znam tylko żele i szampony :)
OdpowiedzUsuń