Bispol - świece zapachowe

22:40:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
Uwielbiam palić świece. Kiedyś paliłam je tylko w okresie jesienno-zimowym, teraz sięgam po nie przez cały rok. Od jakiegoś czasu testuję świece firmy Bispol. Dziś zapraszam Was na ich recenzję!



W moje ręce wpadły:
duże podgrzewacze o zapachu truskawki i lawendy
- małe podgrzewacze o zapachu lawendy i wanilii 
- świeca Ambient limonka&bazylia
- świeca Tropical
- trójkolorowa świeca o zapachu róży
- dyfuzor musk&citrus



Podgrzewacze niesamowicie przypadły mi do gustu. Fajnie, że mamy wybór wielkości - można sięgnąć po duże jak i klasyczne małe podgrzewacze. Te mniejsze o zapachu lawendy znajdują się w plastikowych, przeźroczystych opakowaniach. Powiem Wam, że jest to świetny pomysł, ponieważ świeczki prezentują się o wiele lepiej niż w metalowych opakowaniach. Ich moc, zresztą jak wszystkich podgrzewaczy jest fenomenalna. Świeczki roznoszą śliczne zapachy zarówno w pomieszczeniu jak i na dworze. Często paliłam je w ogrodzie i tutaj sprawdziły się naprawdę fajnie. Aromat był naprawdę mocno wyczuwalny, zwłaszcza lawendy i truskawki <3 Wanilia też miała piękny zapach, jednak była troszkę mniej trwała.


Trójkolorowa świeca o zapachu róży znajduje się w pięknym, przeźroczystym szkle. Świeca ma bardzo ładny, nienachalny zapach. Jest on bardzo przyjemny i myślę, że spodobałby się też osobom, które nie przepadają za aromatem róż. Niestety nie paliła się ona równo i musiałam co jakiś czas wyrównywać ją palcem :/


Świeca Tropical pozwala cieszyć się zapachem lata przez cały rok. Jest on bardzo egzotyczny, czuć tu nutę ananasa, brzoskwiń czy papai. Aromat nie jest męczący, więc można ją palić przez długi czas. Świeczka pali się bardzo równo, jednak niestety nie ma ona przeźroczystego opakowania i przez to kompletnie nie widać płomienia. Niemniej jednak jestem z niej bardzo zadowolona.



Świeca limonka&bazylia z serii Ambient najmniej przypadła mi do gustu jeśli chodzi o zapach. Był on bardzo specyficzny, jednak świeży i orzeźwiający. Ta świeczka była najelegantsza ze wszystkich. Czarne szkło nadawało jej szyku, niestety nie za bardzo było widać przez to płomień. 


Na koniec jeszcze kilka słów na temat dyfuzora o zapachu musk&cytrus. Powiem Wam, że zaskoczył mnie on swoim bardzo intensywnym aromatem. Gdy postawiłam go na korytarzu, to praktycznie w całym domu roznosił się jego zapach. Był on całkiem przyjemny, elegancki, jednak chwilami męczący. Z czasem zapach słabnął, więc dało się do niego przyzwyczaić.


Coś Wam wpadło w oko?

8 komentarzy:

  1. Bardzo lubię produkty Bispol. Pięknie pachną i cieszą oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię zapachy tej marki. Chociaż kiedyś częściej po nie sięgałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ich świece. Muszę poszperać w moich zapasach po nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam kiedyś ich tealight ów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co robię nie tak, ale u mnie te świeczki nie pachną ;(

    OdpowiedzUsuń