Smoothie Care - krem do ciała arbuz&truskawka, Bielenda

18:50:00 Szafa Zapachów 9 Comments

Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z recenzją świetnego kremu do ciała z serii Smoothie Care od Bielendy o zapachu truskawki z arbuzem. Zapraszam!




Od producenta:

Krem o lekkiej konsystencji, bogaty w składniki aktywne, przeznaczone do pielęgnacji cery szorstkiej, suchej i odwodnionej.
Wyjątkowa formuła kremu o nawilżających i odświeżających właściwościach, nie obciąża skóry bez względu na obszar, na który go aplikujemy – idealnie wchłania się, skutecznie pielęgnuje skłonny do przesuszania naskórek.




Moja opinia:

Krem znajduje się w 200 ml słoiczku. Jest zabezpieczony folią, a więc mamy pewność, że nikt w sklepie nie próbował go wcześniej przetestować. Krem na cudowny, uzależniający zapach arbuza i truskawki. Pachnie jak owocowy koktajl mleczny, a co ważne naprawdę długo utrzymuje się na skórze. Jakiś czas temu testowałam wszystkie cztery maseczki z serii Smoothie i właśnie ta o zapachu truskawki z arbuzem sprawdziła się u mnie najlepiej <3 Możecie o nich poczytaj tutaj KLIKKrem ma fajną, lekką konsystencję, szybko się wchłania i pozostawia skórę gładziutką w dotyku. Używam go do ciała i czasami do rąk, jednak do twarzy jakoś nie było mi z nim po drodze. W kwestii pielęgnacji skóry sprawdza się świetnie, super nawilża i ujędrnia. 


Dostępność:
Rossmann, inne drogerie
200ml/18zł

Znacie serię Smoothie ?

9 komentarze:

Przegląd maseczek do twarzy - Biotaniqe, Efektima

21:07:00 Szafa Zapachów 14 Comments

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was z recenzją kilku maseczek do twarzy. W roli głównej Biotaniqe oraz Efektima. Zapraszam!



Węglowa czarna maska peel-off



Węglowa maska peel-off to mój top of the top. Maska ma bardzo, ale to bardzo gęstą konsystencję, jednak da się ja całkiem ładnie rozprowadzić po całej buzi. W saszetce jest jej idealna ilość na pokrycie całej twarzy. Maska potrzebuje ok 20-30 min na dokładne wyschnięcie, a potem czas na najprzyjemniejszą część, czyli zrywanie. Świetnie odchodzi od skóry, a przy tym wyrywa zaskórniki i drobne włoski! Naprawdę byłam mocno zdumiona jest fenomenalnym działaniem. Po jej użyciu moja buzia była świetnie oczyszczona i gładziutka w dotyku, a co najważniejsze nie była wysuszona i ściągnięta. 


Nawilżająco-kojąca maska na tkaninie


Nawilżająco kojąca maska bardzo fajnie sprawdziła się u mnie podczas upałów. Po dniu pełnym słońca położyłam ją na twarz i byłam zachwycona jej działaniem. Dała mi świetne uczucie ukojenia jak i lekkiego ochłodzenia. Dodatkowo otrzymałam od niej porządną dawkę nawilżenia. 
Maska miała świeży, odprężający zapach aloesu. Jej tkanina świetnie przylegała do twarzy, a przy tym była niesamowicie cieniutka. 

Żelowa maseczka nawilżająca


Żelowa maseczka sprawdziła się u mnie bardzo fajnie. Na początku warto wspomnieć, że było jej stasznie dużo w opakowaniu i spokojnie starczyłaby na 2, no może na 1,5 użycia. Miała bardzo przyjemną, żelową formułę, która nie spływała z buzi. Pachniała bardzo świeżo, trochę jak mieszanka zielonej herbaty z aloesem. Świetnie chłodziła i koiła zmęczoną słońcem buzię. Dodatkowo jej śliczny, zielony kolor super uspakajał.

Diamentowa maska do twarzy peel-off


Diamentowa maska do twarzy była takim przeciętniakiem. Na pewno kupiła mnie swoim pięknym, perłowy kolorem. Na buzi wyglądało to świetnie. Do tego ładnie się mieniła na twarzy, jednak tuż po jej aplikacji zaczęłam czuć lekki dyskomfort. Twarz zaczęła mnie troszkę piec, jednak uczucie to szybko minęło. Potem było już okej. Maska ładnie się odrywała od buzi, jednak nie wyłapywała żadnym włosków czy zaskórników tak jak węglowa maska Biotaniqe. Po jej użyciu cera była całkiem fajnie wygładzona, jednak ciągle czułam jakiś niedosyt.

Hydrożelowe płatki pod oczy rewitalizacja&cienie pod oczami

Na koniec chciałam jeszcze powiedzieć parę słów na temat płatków pod oczy firmy Efektima. W opakowaniu znajdowała się jedna para płatków pod oczy. Bardzo ładnie przylegały do skóry i nie było mowy o ich odpadnięciu, więc spokojnie można było coś robić w trakcie ich używania. Miały bardzo przyjemną, żelową konsystencję i delikatny, prawie neutralny zapach. Niestety w takcie ich używania zaczęła mnie trochę piec skóra :/ Ogólnie fajnie zregenerowały okolice pod oczami, jednak to pieczenie mnie troszkę do tej firmy zniechęca :/



Znacie którąś z tych masek? Jakie macie na ich temat opinie?

14 komentarze:

Zapachy na każdą kieszeń - Apar Perfume

18:39:00 Szafa Zapachów 16 Comments

Witajcie!
Zapewne wszyscy świetnie wiecie jak bardzo uwielbiam perfumy. Muszę zawsze mieć pod ręką kilka zapachów w zależności od pogody, humoru czy okazji. W ten sposób dorobiłam się mnóstwa buteleczek, jednak wciąż mi mało :p Dziś przychodzę do Was z recenzją nowych, pięciu zapachów w mojej kolekcji od Apar Perfume. Zapraszam!



W moje ręce wpadły cztery wody perfumowane o pojemności 50ml oraz jedna, 20ml perfumetka. Jak widzicie na zdjęciu każdy zapach ma troszkę inny kolor. W moje ręce wpadły zapachy o numerach: 
030, 196, 039, 192, 191.

030

Zapach 030 inspirowany jest COCO CHANEL MADEMOISELLE. Ogólnie bardzo nie lubię zapachów od Coco Chanel, jednak ten naprawdę mi się podoba. Jest całkiem lekki i nie jest duszący. Dominują tu kwiatowe kompozycje - róża, piżmo, jaśmin. Całość tworzy naprawdę śliczną mieszankę. Zapach idealny na co dzień. 

196

Zapach 196 inspirowany jest 
Tom Ford Tobacco Vanille. Zapach totalnie nie w moim guście. Nazwałabym go takim śmierdziuszkiem. Jest strasznie duszący, mdlący i mocny. Jego główne składniki to wanilia, kakao i tytoń. Niestety nie mogę się do niego przekonać. Producent pisze, że zapach jest przeznaczony zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn, czyli to taki unisex. I tu się zgodzę. Myślę, że pasowałby kobietom jak i mężczyznom.

039


Zapach 039
 inspirowany jest CAROLINA HERRERA - GOOD GIRL. Perfumy bardzo przypominają oryginał, są prawie identyczne. Są bardzo eleganckie i kobiece. Najmocniej wyczuwam tu migdały i jaśmin, a w tle da się jeszcze wychwycić wanilię i jaśmin. Jest to bardzo ciekawy zapach, idealny na chłodniejsze dni.

034

Zapach 034 inspirowany jest 
CHANEL No5. Tak jak wspomniałam wyżej perfumy Chanel nie należą do moich ulubieńców. Jak jeszcze numer 039 mi się podobał, tak ten jest dla mnie nie do zniesienia. Jest to taki klasyczny, bardzo mocny śmierdziuszek. Zawsze kojarzył mi się ze starszymi paniami i dlatego też poszedł on do mojej babci, która jest z niego bardzo zadowolona. 

192

Na koniec mamy perfumetkę o numerze 192 inspirowaną T
hierry Mugler - Alien Flora Futura. Zapach nie do końca podbił moje serce, jednak nie jest też jakoś bardzo zły. Jest to taki drzewny, dosyć mocny i intensywny zapach, zmieniający się po chwili w coś lekkiego. Na pewno jest to bardzo oryginalny aromat i myślę, że to kwestia czasu aż się do niego przekonam. 

Krem ze śluzem ślimaka


Na koniec chciałam jeszcze powiedzieć parę słów na temat kremu do twarzy na dzień i noc ze śluzem ślimaka, który otrzymałam jako dodatek do perfum. Kremik bardzo ładnie się wchłania, ma przyjemny, delikatny zapach i świetnie nawilża. Jak najbardziej nadaje się pod makijaż.



Perfumy możecie znaleźć tutaj: KLIK
Koszt 20ml perfumetki to 14,90zł, natomiast 50ml wody to tylko 29,90zł. 
W moim przypadku zapachy średnio trafiły w moje gusta, jednak każdy ma inne preferencje. Moim zdaniem warto wypróbować zapachy tej firmy, ponieważ mają naprawdę ogromny asortyment i każdy może znaleźć coś dla siebie. 

16 komentarze:

Tonik do twarzy ogórek&szałwia, AA

22:59:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Jakiś czas temu firma AA wypuściła fajną serię do pielęgnacji twarzy z bardzo dobrymi składami. Dziś przychodzę do Was z recenzją ich toniku do twarzy z ogórkiem i szałwią. Zapraszam!



Od producenta:
Sięgnij po wyjątkowy Tonik do twarzy Healthy Matt i odkryj tajemnice natury drzemiące w ogórku i szałwii. Ciesz się piękną, odświeżoną skórą, odpowiednio nawilżoną i miękką w dotyku.



Moja opinia:
Tonik znajduje się w 200 ml opakowaniu. Niestety jego zamknięcie typu disc top nie należy do moich ulubionych, bo w podróży wylewa sporo kosmetyku :/ Sam tonik jest kompletnie bezzapachowy, a szkoda, bo nastawiłam się na orzeźwiający aromat ogórka. Jednak koniec minusów, czas na plusy :D Bardzo podoba mi się jego szata graficzna oraz to, że po części butelka jest przeźroczysta, a więc łatwo jest kontrolować ilość toniku. Kosmetyk świetnie tonizuje i oczyszcza buźkę z resztek zanieczyszczeń. Jest bardzo łagodny dla skóry i nie podrażnia. Dodatkowo super odświeża i koi napiętą i zmęczoną cerę. Naprawdę świetny kosmetyk ze świetnym składem! 


Cena toniku waha się w granicach 10-20 zł. Myślę, że naprawdę warto go wypróbować. 

Używaliście?

12 komentarze:

Cremobaza 30% - krem mocno nawilżający

21:46:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
W lato zawsze sięgam po tłuste, mocno nawilżające kremy do stóp. Niedawno w moje ręce wpadł krem Cremobaza 30% do skóry nadmiernie przesuszonej, zrogowaciałej i pękającej od firmy Farmapol, czyli właśnie coś czego szukałam. Dziś czas na jego recenzję, zapraszam!




Od producenta:

Dzięki starannie dobranym składnikom nawilża skórę, wygładza zrogowaciały naskórek (łuszczącą się, suchą, popękaną skórę). Chroni skórę przed wysuszeniem, pękaniem i nadmiernym rogowaceniem, pomaga zachować elastyczność skóry. Wykazuje właściwości łagodzące i intensywnie pielęgnuje skórę.
Polecany szczególnie do codziennej pielęgnacji skóry rąk, łokci, kolan i stóp (zwłaszcza pięt).







Moja opinia:
Krem znajduje się w 30g tubce, przypominającej maść. Jest to kompletnie bezzapachowy, a dodatkowo bardzo tłusty kosmetyk dzięki pochodnej mocznika. Jego działanie jest fenomenalne! Krem przeznaczony jest do rąk, kolan, łokci i stóp. Ja używałam go tylko do stóp i w tej roli sprawdził się świetnie. Cudnie nawilżał i natłuszczał stopy. Przy regularnym, codziennym stosowaniu wszelkie przesuszenia i zrogowacenia zniknęły <3 Warto też wspomnieć, że kremik potrzebuje paru minut na wchłonięcie się, jednak przy używaniu go wieczorem dla mnie nie stanowiło to problemu.


Jeśli szukacie czegoś dobrego dla waszych stóp, lub po prostu kremu mocno nawilżającego, naprawdę warto sięgnąć po Cremobazę 30%. Jej cena to tylko 9zł <3


8 komentarze:

Nivea Mix Me!

18:49:00 Szafa Zapachów 10 Comments

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyków, które świetnie wpisują się w letnie, upalne dni. Jakiś czas temu skusiłam się na zestaw kremów do ciała, rąk i twarzy 3w1 firmy Nivea. Jak widzicie mają one piękne, kolorowe opakowania, tak bardzo kojarzące się z latem. Jednak wygląd to nie wszystko. Jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły? Zapraszam!




Stwórz swój wyjątkowy zapach niezależnie od tego, w jakim jesteś nastroju. NIVEA SOFT MIX ME to trzy intensywnie nawilżające kremy do ciała, twarzy i dłoni, które dają Ci możliwość stworzenia własnego kremu. Nałóż jeden z nich lub zmiksuj je bezpośrednio na skórze i ciesz się chwilą.




Kremy znajdują się w 50ml słoiczkach. Każdy z nich zabezpieczony jest folią, więc mamy pewność że nikt ich wcześniej przed nami nie testował. Każdy z nich ma biały kolor i bardzo lekką konsystencję. Kremy bardzo szybko się wchłaniają i pozostawiają skórę wspaniale nawilżoną i wygładzoną. Stosowałam je właściwie na wszystkie 3 możliwe sposoby. Jako kremy do twarzy spisały się naprawdę dobrze. Super działały jako krem pod makijaż, były bardzo lekkie i fajnie odświeżały. Jako kremy do rąk i ciała wypadły równie świetnie. Kremy wspaniale odświeżały i dawały naprawdę fajne uczucie nawilżenia i ukojenia suchej skórze.





Ich zapachy były obłędne. Długo zastanawiałam się, który z nich najbardziej podbił moje serce i do tej pory nie potrafię tego stwierdzić. Po prostu każdy z nich był tak wyjątkowo piękny, że nie potrafiłabym wybrać jednego. 
Wersja zielona - I am The Chilled Oasis One - pachniała najbardziej świeżo i orzeźwiająco. Wyczuwałam tu odrobinę zielonej herbaty oraz jakieś soczyste, zielone owoce. 
Wersja różowa - I am The Berry Charming One - była najbardziej zmysłowa. Dominowały tu ciepłe nuty kwiatowe. Jak dla mnie zapach idealny na letnie wieczory.
Wersja żółta - I am The Happy Exotic One - jak sama nazwa wskazuje był to krem o najbardziej egzotycznym zapachu. Taka klasyczna Pina Colada czyli kokos z ananasem. Zapach był najbardziej intensywny i trwały. 



Jestem naprawdę zakochana w tych kremach i na 100% do nich kiedyś wrócę. 

Stosowałyście kiedyś te kremy?

10 komentarze:

Denko#lipiec oraz przegląd nowości

19:52:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Hej kochani!
Dziś czas na denko lipca. W tym miesiącu udało mi się zużyć naprawdę sporo kosmetyków, jednak trochę też mi ich przybyło w ramach różnych współprac czy zakupów. Ciekawi jak wygląda u mnie bilans lipca? Zapraszam dalej!



1. Mydło do rąk Happiness, Avon -mydełko miało przepiękny, kwiatowy zapach, dobrze myło i ładnie się pieniło. Recenzja KLIK


2. Żel pod prysznic Love in Bloom, Avon - żel miał śliczny kwiatowy zapach, trochę podobny do mydełka wyżej. Dobrze mył, nie wysuszał skóry

3. Żel pod prysznic Wanilia, Yves Rocher - jak ten żel pięknie pachniał, wanilia w czystej postaci <3 Dobrze mył i ładnie się pienił

4. Żel pod prysznic malina&borówka, Nivea - żel miał niesamowity świeży i owocowy zapach. Super pielęgnował i odświeżał skórę. Recenzja KLIK


5. Szampon i odżywka do 
włosów nadmiernie wypadających i przerzedzonych, Nioxin - zestaw nie spowodował cudów na mojej głowie, jednak troszkę wzmocnił moje bardzo słabe włosy. Recenzja KLIK

6. Nawilżająca maska do włosów z olejkiem z drzewa macadamia, Macadamia Weightless - maska bardzo fajnie nawilżała i wygładzała moje włosy, a do tego pozostawiała je pięknie pachnące. Recenzja KLIK


7. Krem przeciwtrądzikowy, serum rewitalizujące, Cellabic - oba produkty sprawdziły się u mnie całkiem dobrze. Ładnie wyrównały koloryt skóry i fajnie ją nawilżyły. Recenzja KLIK

8. Aloesowy sztyft pod oczy, Equilibra - ten produkt to cudo <3 W upalne dni wspaniale koił i chłodził okolice pod oczami. Dodatkowo ładnie te miejsca nawilżał. Recenzja KLIK

9. Mini płyn do demakijażu oczu, Isana - świetny produkt na różne wyjazdy. Super radził sobie ze zmyciem makijażu, nie podrażniał i był bezzapachowy. 

10. Żel myjący do twarzy, Biolaven - żel świetnie mył buzię, nie podrażniał jej, a dodatkowo działał lekko nawilżająco <3 Recenzja KLIK

11. Tonik do twarzy, EcoLab - tonik sprawdził się u mnie świetnie. Był bardzo delikatny, ładnie oczyszczał i do tego przepięknie pachniał. Recenzja KLIK

12. Detoksykujący płyn micelarny, Bielenda - nie wiem które to już moje opakowanie tego płynu, ale na pewno nieostatnie :D Płyn świetnie zmywał makijaż, ładnie oczyszczał buźkę i nie ściągał jej. Recenzja KLIK


13. Bananowy krem do rąk, Avon - ten krem pojawia się u mnie regularnie. Bardzo go lubię, bo świetnie nawilża i pięknie pachnie bananem <3


14. Balsam do ciała jagoda&orchidea, Avon - balsam miał piękny, owocowy zapach, jednak jego konsystencja była jak dla mnie zbyt wodnista :/ Dodatkowo kiepsko nawilżał

15. Olejek do ciała, Bio Oil - olejek miał bardzo przyjemny, lekko waniliowy zapach, szybko się wchłaniał i ładnie nawilżał i ujędrniał


16. Masło do ciała Grejpfrut, The Body Shop - miałam już jogurt do ciała o tym samym zapachu i muszę powiedzieć że oba kosmetyki świetnie nawilżały <3 Zapach grejpfruta był tak realistyczny, że aż chciałoby się zjeść to masełko. Recenzja KLIK


17. Plastry z woskiem, Veet - jedyne plastry, które się u mnie sprawdzają. Świetnie łapią nawet najmniejsze włoski i do tego nie powodują za dużych podrażnień

18. Mgiełka mango, Biolove - totalny bubel. Mgiełka praktycznie nie miała zapachu :/ 


19. Próbka balsamu do ciała, La Roche-Posay - balsam świetnie nawilżał suchą skórę, 
był bezzapachowy

20. Serum do rzęs, tusz do rzęs, Inveo - oba produkty po pewnym czasie skradły moje serce, mimo, że na początku nie byłam z nich za bardzo zadowolona. Recenzja KLIK

21. Wydłużający tusz do rzęs, Revers Cosmetics - tusz pięknie wydłużał i super rozdzielał rzęsy. Bardzo go lubiłam. Recenzja KLIK

22. Lakiery do paznokci, Yves Rocher, Wibo - obie firmy mają świetne lakiery, które długo trzymają się na paznokciach i mają ładne krycie

23. Balsam do ust pomarańcza&czekolada, Yves Rocher - uwielbiałam ten balsam <3 Miał obłędny, słodki zapach i świetnie nawilżał usta


24. Ogórkowa maseczka do twarzy, Marion - maseczka świetnie koiła i nawilżała po upalnym dniu spędzonym na słońcu. Dodatkowo miała bardzo przyjemny, świeży zapach

25. Żelowe maseczki Tropical Island, Marion - te maseczki już nie za bardzo przypadły mi do gustu, ponieważ bardzo ciężko się je aplikowało i za dużo nie robiły dla mojej cery


26. Próbki szamponów i kremów do twarzy, Emolium, Seboradin, Vichy - właściwie każda z tych próbek dobrze się u mnie sprawdziła. Kremy super nawilżały, a szampony były bardzo delikatne dla skóry głowy


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

A teraz czas na przegląd nowości!


Na początku miesiąca otrzymałam świetną paczuszkę od Equilibra. Znalazłam w niej:
- aloesowy dezodorant w sztyfcie
- odświeżający żel do higieny intymnej
- wzmacniającą kurację przeciw wypadaniu włosów
- wzmacniający szampon przeciw wypadaniu włosów
- wzmacniające ampułki przeciw wypadaniu włosów


W katalogu 9 Avon uzupełniłam trochę swoje zapasy kosmetyków do mycia. Zdecydowałam się na:
- żel pod prysznic Citrus Zing
- żel pod prysznic Fruity Margarita
- żel pod prysznic Pure
- płyn do kąpieli Raspberry Cassis
- płyn do kąpieli Luxury Florals
- kremy do rąk: jaśminowy, kakaowy, bananowy
- maseczki w płachcie Planet Spa


Nivea dosłała mi regenerujący krem do twarzy z serii Naturally Good i w ten sposób jestem posiadaczką całej tej serii. 



W lipcu miałam okazję poznać bliżej firmę Bosphaera. Dostałam od nich kilka naprawdę świetnych kosmetyków:

- płyn do demakijażu kojąco-nawilżający 
- hydrolat z werbeny cytrynowej
- cukrowy peeling do ciała grejpfrut i papaja


I na koniec moje skromne zakupy z Rossmanna. Skusiłam się na maseczkę z peelingiem 2w1 z serii Vegan Muesli od Bielendy. Do koszyka wrzuciłam też piękny, pomarańczowy lakier od Eveline oraz podkład kryjąco-nawilżający również od Eveline.


I to by było na tyle z nowości. Wpadło Wam coś w oko?

13 komentarze: