Woda toaletowa Daring Woman, Bruno Banani

18:44:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Witajcie!
Dziś przychodzę do was z recenzją pięknego zapachu od Bruno Banani o nazwie Daring Woman. Jest to zapach, który totalnie mnie od siebie uzależnił,  zapraszam dalej!



Nuty zapachowe:
- nuta głowy: bergamotka, brzoskwinia, zielone jabłko
- nuta serca: róża, kwiat pomarańczy, cedr
- nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo, benzoes




Zazwyczaj żeby kupić sobie perfumy, mocno się do tego przygotowuję, wącham testery, czytam opinie w internecie. Jednak ten zapach wpadł w moje ręce totalnie przypadkowo. Będąc w Rossmannie zobaczyłam mega promocję i pomyślałam dlaczego nie? Zawsze lubiłam zapachy od Bruno Banani, więc zaryzykowałam i kupiłam Daring Woman. I wiecie co? Nie żałuję! Jest to jeden z piękniejszych zapachów, jaki miałam od dawna! Niesamowicie kobiecy, uwodzicielski z egzotyczną głębią. Na pierwszy plan wysuwa się piżmo i drzewo sandałowe, co daje dosyć elegancki i wieczorowy aromat. Jednak po chwili zapach łagodnieje. Zaczyna uwalniać się nuta pomarańczy i brzoskwini, a także łagodność jabłka. Wszystko to daje niesamowicie piękną mieszankę, która jak dla mnie pasuję na każda porę roku. Jest to ciepły zapach, więc na jesień i zimę będzie idealny, jednak z racji, że czuć tu też egzotykę to świetnie sprawdzi się też na wiosnę i lato.


Warto też wspomnieć o pięknym flakonie, w którym schowany jest ten zapach. Nie wiem jak wy ale ja zwracam dużą uwagę na opakowanie perfum. Im bardziej wymyślna buteleczka tym lepiej <3 Dlatego też ta od Bruno Banani przykuła moją uwagę bardzo mocno. Nie dość, że jest ścięta w jedną stronę, to jeszcze ma zatyczkę przypominającą rogi lub uszy kota. Dla mnie bomba!

Znacie ten zapach?

6 komentarze:

Kremowe żele pod prysznic, Avon

20:10:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Hej kochani!
Jakiś czas temu odkryłam świetne żele pod prysznic w Avonie z linii Moon Milk Collection. Dziś zapraszam Was na ich recenzję!



 Do wyboru mamy trzy zapachy:
- mleczko kokosowe i maliny
- maślanka i kakao
- mleko owsiane i chaber



Żele mieszczą się w 400 ml butelkach. Mają bardzo prostą grafikę i są całkiem poręczne pod prysznicem. Ich kremowa konsystencja sprawia, że są niesamowicie wydajne i pięknie się pienią. Myjąc nimi ciało czuję jak wspaniale je nawilżają, pielęgnują i oczyszczają.



Jeśli chodzi o zapachy to numerem jeden dla mnie jest różowa wersja o zapachu mleczka kokosowego z malinami. Zapach jest prześliczny, słodki, owocowy i orzeźwiający. Bardzo wakacyjny zapach, który przez jakiś czas jest wyczuwalny na ciele <3



Drugie miejsce zajmuje niebieska wersja, która pachnie mlekiem owsianym z chabrem. Jest to najsubtelniejszy zapach z wszystkich trzech żeli. Pachnie bardzo mlecznie z dodatkiem słodkiej nuty - coś pięknego. Na trzecim miejscu postawiłabym wersję z maślanką i kakao, ponieważ pachniała ona najsztuczniej. Zapach mało przypominał kakao, jak dla mnie jest ciężki do opisania, trochę duszący i mocny.
 


Podsumowując, żele pod kątem swojego działania sprawdziły się u mnie świetnie. Każdemu mogę je polecić z czystym sumieniem. Zapachy też są bardzo różnorodne i sądzę, że każdy znajdzie coś dla siebie. 

Znacie je?

6 komentarze:

Denko#4 oraz przegląd nowości

21:31:00 Szafa Zapachów 9 Comments

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was z dosyć mocno spóźnionym denkiem oraz przeglądem nowości. Trochę się tego nazbierało, więc nie będę przedłużać, zapraszam!


1. Maska odbudowująca do włosów 2w1, Yves Rocher - maska wspaniale wygładzała włosy i pięknie pachniała. Recenzja KLIK 

2. Szampon odbudowujący z olejkiem jojoba, Yves Rocher - bardzo polubiłam się z tym szamponem <3 Świetnie oczyszczał włosy, odbijał je od nasady i super pachniał <3

3. Odżywka wzmacniająca, Garnier Fructis - odżywka była bardzo wydajna, świetnie wygładzała włosy, a do tego nieziemsko pięknie pachniała <3

4. Szampon micelarny, Nivea - szampon bardzo fajnie oczyszczał i odświeżał włosy

5. Szampon wzmacniający, Garnier Fructis - mój hit! Kosmetyk świetnie mył, odświeżał i cudownie pachniał <3

6. Maska do włosów z keratyną, Kallos - maska miała bardzo przyjemny zapach, super wygładzała włosy i je nawilżała.

7. Pastylka musująca Mystery of Hammam/Spirit of Asia, Douglas - pastylki miały bardzo przyjemne zapachy, delikatnie musowały w wodzie, jednak jej nie zabarwiły i nie robiły piany.

8. Płyn do kąpieli Mulled Spice, Avon - płyn pochodził z kolekcji zimowej, miał piękny zapach wina grzanego i robił mnóstwo piany <3

9. Płyn do kąpieli Apple Pie, Avon - płyn miał śliczny zapach szarlotki <3 Wlany do wanny robił mega dużo piany, a do tego super pielęgnował skórę.

10. Żel pod prysznic Macaroons, Seyo - żel miał bardzo słodki zapach, dobrze się pienił, jednak był mało wydajny przez swoją bardzo rzadką konsystencję.

11. Żel pod prysznic Pralinka, Laq - żel miał cudowny zapach czekoladowych pralinek <3 Był bardzo wydajny, pięknie się pienił i świetnie mył. Recenzja KLIK

12. Żel do mycia włosów i ciała, Dr. Pawpaw - żel miał niesamowicie piękny i lekki zapach, dzięki czemu świetnie sprawdzał się u mnie po treningach. Był dosyć rzadki, jednak dobrze się pienił. Recenzja KLIK

13. Żel pod prysznic Magic Oil Niebieski Lotos, Fa - żel miał prześliczny, morsko-kwiatowy zapach. Pięknie się pienił i super mył <3


14. Czarny eyeliner, Eveline - mój hit! <3 Uwielbiam go za mega wygodny i sztywny pędzelek, a także za piękny, czarny, nasycony kolor, który zapewnia.

15. Krem do rąk i paznokci Miód, NiuQI - krem średnio się u mnie sprawdził. Pozostawiał tłusty film na dłoniach i średnio nawilżał :/ 

16. Krem nawilżająco-regenerujący, AmaDerm - krem bardzo pomógł mi się rozprawić z moimi suchymi dłońmi i stopami. Świetnie nawilżał i koił, a do tego był bezzapachowy.

17. Cukrowy peeling do ciała aloes&pomarańcza, BeBeauty - peeling niesamowicie przypadł mi do gustu <3 Świetnie peelingował ciało, niepozostawiał na nim tłustej powłoczki, a do tego miał śliczny zapach <3

18. Peeling do ciała Zimowa Szarlotka, Yves Rocher - peeling był niesamowicie mocnym zdzierakiem <3 Miał przecudny zapach szarlotki, a do tego pięknie oczyszczał skórę. Recenzja KLIK

19. Balsam do ciała czekolada z wiśnią, Mokosh - balsam miał niesamowicie lekką konsystencję. Bardzo szybko się wchłaniał, pięknie pachniał i super nawilżał. Recenzja KLIK

20. Mus do mycia twarzy Pralinka, Laq - mus świetnie oczyszczał, był mega wydajny i pięknie pachniał <3 Recenzja KLIK

21. Masło do ciała Pralinka, Laq - masło miało bardzo bogatą konsystencję, przez co długo się wchłaniało. Miało przepiękny, czekoladowy zapach i cudownie nawilżało. Recenzja KLIK

22. Węglowa pasta-żel złuszczająca do mycia twarzy, Tołpa - pasta wspaniale oczyszczała cerę, delikatnie ją peelingowała, a do tego miała super zapach. Recenzja KLIK


23. Nawilżający żel do mycia rąk, Sylveco - żel miał bardzo przyjemny, zimowy zapach iglaków. Ładnie się pienił i dobrze mył dłonie.

24. Mydło do rąk, Isana - mydełko pachniało bardzo słodko, czuć było tu otulającą wanilię. Kosmetyk dobrze mył i ładnie się pienił.


25. Perfumy Queen, Luxure - przepiękny zapach, niestety krótkotrwały. Recenzja KLIK

26. Żel odświeżający do rąk, Fa - żel miał bardzo przyjemny i delikatny zapach, a do tego fajnie odświeżał dłonie

27. Antyperspirant Pearl&Beauty, Nivea - mój hit <3 Przepięknie pachnie i cudownie chroni <3

28. Próbka serum nawilżająco-wzmacniającego, Vichy - uwielbiam to serum za świetny efekt nawilżenia i wygładzenia skóry <3

29. Maseczki, Lirene - maseczki sprawdziły się u mnie naprawdę świetnie. Miały świetne zapachy i super działania <3

30. Odżywcza maseczka z mlekiem kokosowym, Garnier - maseczka świetnie nawilżyła i odżywiła moją cerę, a do tego pięknie pachniała kokosem.

31. Nawilżająca maska w płachcie na noc z ekstraktem z chabru i kwasem hialuronowym, Garnier - maska pięknie nawilżyła i odświeżyła moją buzię. Miała też bardzo przyjemny, delikatny zapach.

32. Maseczka do rąk, maski do twarzy - wszystkie te maski były bardzo fajne, każda z nich przyjemnie nawilżała i wygładzała. 


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A teraz czas na przegląd nowości!


W kwietniu skusiłam się na trzy kosmetyki z firmy Victoria's Secret, ponieważ na ich stronie internetowej były duże wyprzedaże. Kupiłam sobie mgiełkę do ciała Liquid Coconut oraz Heavenly Fruit oraz balsam do ciała Pear Glace. Każdy z nich pachnie pięknie <3


Moimi kolejnymi zakupami w kwietniu były kosmetyki z Rossmanna. Skusiłam się na drugie już opakowanie peelingującego sorbetu do ciała o zapachu ananasa od Isana, podkład True Match od L'Oreal, a także na nawilżający balsam do ciała o zapachu brzoskwini od Soraya oraz na płatki pod oczy o zapachu kokosa Isana.


W kwietniu odwiedziłam też sklep Yves Rocher. Skorzystałam z ulotki kwietniowej i kupując scrub do ciała dostałam za darmo mój ukochany krem do rąk z arniką <3


Moimi kolejnymi zakupami były kosmetyki do włosów farbowanych. Skusiłam się na szampon od Gliss Kur oraz na odżywkę od Isany.


Pod koniec kwietnia wchodząc do Rossmanna zauważyłam półkę z wyprzedażami. Dzięki temu za grosze kupiłam kilka rzeczy: 
- 2x wody perfumowane Katy Perry's Indi Visible (10zł/szt)
- mascarę Maybelline (10zł)
- zestaw mydełek - szampon w kostce/żel pod prysznic w kostce/ kostka do mycia twarzy (5zł)
- mydło do rąk (5zł)
- maseczkę do twarzy Ziaja (2zł)


I na koniec moje ostatnie zakupy jakimi są perfumy Attraction Desire od Avon. Perfumy mają piękny, ciepły zapach <3 

Wpadło Wam coś w oko?

9 komentarze: