Kosmetyki do ciała od The Body Shop

19:45:00 Szafa Zapachów 3 Comments

Hej kochani!
Dziś zapraszam Was na recenzję kosmetyków od The Body Shop. Czeka tu na was recenzja żeli pod prysznic oraz kremów do rąk o pięknych zapachach <3


Żele pod prysznic od The Body Shop to moje ulubione zaraz po tych od Bath&Body Works <3 Na ten moment w mojej kolekcji mam ich 4 i na nich dziś się skupię. 


Każdy z żeli znajduje się w 250 ml, przeźroczystej butelce. Mają one świetne konsystencje, które nie są za rzadkie, dzięki czemu zyskują na swojej wydajności. Żele pięknie się pienią i super oczyszczają skórę. 


Dwa pierwsze żele: truskawka i oliwka są żelami o lżejszych konsystencjach. Dodatkowo mają one świeższe zapachy, które super sprawdzały się w ciepłe dni. Wersja truskawkowa skradła moje serce już od pierwszego użycia. Tak autentycznego zapachu w kosmetykach dawno już nie czułam <3 Natomiast oliwka pachniała równie pięknie, jednak był to mniej słodki i bardziej stonowany zapach - takie tez uwielbiam mieć w swojej łazience. 


Kolejne dwa żele: mleko migdałowe&miód oraz masło Shea to już bardziej kremowe wersje żeli pod prysznic. Mają bogatszą konsystencję, a ich zapachy są bardziej zmysłowe. Wersja z mlekiem migdałowym i miodem nie do końca podbiła moje serce. Zapach był jak dla mnie za mdlący i troszkę mnie męczył :/ Natomiast jeśli chodzi o masło Shea to był to strzał w dziesiątkę! Zapach był bardzo ekskluzywny, elegancki, a przy tym delikatny. Idealny na jesienne wieczory <3


Na koniec chciałam jeszcze napisać kilka słów na temat kremów do rąk od The Body Shop. W moje ręce wpadły dwa kremy: 30 ml krem o zapachu mleka migdałowego z miodem oraz 100 ml krem o zapachu masła Shea. Oba kremy mają świetną konsystencję - jest ona lekka i szybko się wchłania, jednak pozostawia delikatną, ochronną warstewkę na dłoniach. Uwielbiam ich działanie nawilżające i pielęgnujące. Jeśli chodzi o ich zapachy to są one identyczne jak w przypadku żeli pod prysznic, a więc wersja z masłem Shea bardziej do mnie przemawia <3 


Lubicie kosmetyki The Body Shop?

3 komentarze:

Water Balance, Bielenda

23:06:00 Szafa Zapachów 3 Comments

Hej kochani!
Dziś zapraszam was na recenzję nawilżających kosmetyków do twarzy od Bielenda z serii Water Balance!


W lecie kupiłam sobie zestaw składający się z żelowego kremu do twarzy, kremu pod oczy i maseczki do twarzy w saszetce. We wszystkich kosmetykach pokładałam duże nadzieje, że zapewnią mi odpowiedni poziom nawilżenia. A czy tak było? Już mówię!


Krem pod oczy mieści się w 15 ml tubce. Trochę przeszkadza mi jego strasznie rzadka konsystencja. Krem rozlewa się po palcach i jeśli szybko się go nie zaaplikuje pod oczy to spływa po całej buzi :/ Całe szczęście całkiem szybko się wchłania i właściwie już po chwili jest niewyczuwalny na twarzy. Jest to kosmetyk bezzapachowy o białej barwie. Jego działanie nawilżające uważam za mocno słabe, ponieważ było praktycznie niezauważalne :/


Krem do twarzy mieści się w 50 ml, szklanym słoiczku. Jest to żelowy kosmetyk o błękitnej barwie i bardzo świeżym zapachu. Krem świetnie sprawdzał się u mnie w upały, ponieważ jego żelowa formuła cudnie koiła. Stosowałam go codziennie rano, bo na wieczór wydawał mi się za słaby. Sam efekt nawilżenia może nie był jakiś fenomenalny, ale wystarczający. 


Maseczka starczyła mi na 1 użycie. Miała super żelową konsystencję i fajny, świeży zapach. Była bardzo podobna do kremu wyżej. Całkiem przyjemnie nawilżała, koiła i chłodziła. 


Podsumowując, linia Water Balance nie zachwyciła mnie zbyt mocno, jednak nie mogę też na nią narzekać. Ot takie przeciętne kosmetyki. 

Lubicie kosm etyki Bielendy?

3 komentarze:

Tołpa Authentic - pielęgnacja twarzy

20:47:00 Szafa Zapachów 2 Comments

Hej kochani!
Dziś zapraszam was na recenzję zestawu do pielęgnacji cery od Tołpa authentic, który udało mi się zdobyć dzięki portalowi wizaż.pl!



Zestaw udało mi się wygrać na wizaż.pl. Kosmetyki są skierowane do suchej i podrażnionej cery, więc chętnie po nie sięgnęłam po lecie, kiedy moja cera wymagała porządnego nawilżenia. W skład zestawu wchodzą:
- żel do mycia twarzy
- serum do twarzy
- krem do twarzy

Żel do mycia twarzy


Żel do mycia twarzy znajduje się w 195 ml opakowaniu z pompką. Kosmetyk ma naprawdę fajną konsystencję, całkiem gęstą przez co jest bardzo wydajny. Niestety cała linia tych kosmetyków jest bezzapachowa, a ja jednak lubię jak kosmetyki pachną. Żel delikatnie się pieni, całkiem dobrze myje, jednak bez jakichś efektów wow. Na pewno nie znajdzie się on na mojej liście top of the top.


Serum nawilżona skóra


Serum do twarzy mieści się w 30 ml opakowaniu z pipetą. Jego konsystencja jest dosyć mocno lejąca, jednak kosmetyk szybko się wchłania. Serum nie ma zapachu, ale fajnie sprawdza się pod krem do twarzy. Ładnie wygładza i nawilża. Jestem z niego całkiem zadowolona. 


Krem nawilżona skóra


Krem znajduje się w 40 ml tubce. Na początku byłam zachwycona tym opakowaniem, jednak z czasem mi przeszkadzał, bo tubka strasznie brzydko wyglądała i ciągle się przewracała na półce. Sam krem miał białą barwę i był całkiem gęsty. Jak dla mnie był trochę za tłusty, więc używałam go tylko wieczorem. Jego działanie oceniam jako przeciętne. Nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów po jego codziennym stosowaniu. Ogólnie całą tą linię oceniam bardzo średnio. Jakoś mi nie po drodze z kosmetykami Tołpa.


Lubicie sięgać po kosmetyki Tołpy?

2 komentarze:

Denko września oraz przegląd nowości

22:01:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Dziś zapraszam Was na nieco spóźnione denko września oraz na przegląd nowości kosmetycznych!


1. Aloesowe serum do twarzy z kwasem hialuronowym, Equilibra - serum sprawdziło się u mnie świetnie. Było bardzo lekkie, super nawilżało i koiło cerę. Recenzja KLIK

2. Woda termalna, La Roche-Posay - mój must have na lato. Woda wspaniale koi i chłodzi cerę.

3. Krem pod oczy z wit C, Isana - krem miał świetną konsystencję, szybko się wchłaniał i pięknie rozświetlał okolice oczu.

4. Woda kwiatowa z bławatka, Yves Rocher - było to nic innego jak tonik do twarzy. Bardzo przypadł mi do gustu, miał przyjemny zapach, świetnie koił i odświeżał. 

5. Pianka-chmurka do mycia twarzy, Stars from The Stars - pianka miała prześliczny zapach, cudną konsystencję i świetne działanie oczyszczające.

6. Płyn micelarny z glinką różową, Bielenda - płyn miał śliczny, słodki zapach, świetnie zmywał makijaż i nie podrażniał.


7. Czekoladowa sól do kąpieli, Cosmo SPA - sól miała bardzo ładny, czekoladowy zapach, dobrze rozpuszczała się w wodzie i fajnie działała na skórę.

8. Kula do kąpieli, Bubble Gum - kula miała śliczny zapach gumy balonowej, szybko się rozpuszczała i delikatnie barwiła wodę na różowo.

9. Płyn do kąpieli woda kokosowa&smoczy owoc, Avon - płyn miał śliczny, rajski zapach <3 Robił mnóstwo piany i wspaniale relaksował.

10. Płyn do kąpieli białe piżmo&bambus, Avon - płyn miał bardzo morski i świeży zapach. Robił dużo piany i wspaniale pielęgnował skórę. 


11. Musmydło czarna lawenda, Blank - super kosmetyk, wspaniale oczyszczał skórę i pachniał w 100% lawendą. Recenzja KLIK

12. Żel pod prysznic Truskawka, The Body Shop - żel pojechał ze mną do Tunezji na wakacje. Sprawdził się świetnie, miał piękny, soczysty zapach truskawek, idealną konsystencję, a do tego świetnie mył. 


13. Maska do stóp, Fuss Wohl - maska starczyła mi na 4 użycia. Stosowałam ją na wieczór do stóp. Dosyć długo się wchłaniała, jednak świetnie nawilżała i wygładzała skórę stóp. Dodatkowo miała śliczny, słodki zapach.

14. Mini krem do stóp z mocznikiem, Balea - krem bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ super nawilżał i wygładzał suche stopy. 

15. Krem do stóp z mocznikiem, Ziaja - moje odkrycie lata! Krem miał cudowne działanie na moje suche stopy. Otulał je taką powłoką, która wspaniale wygładzała i nawilżała.

16. Mleczko do ciała, Biotherm - mleczko miało lekką konsystencję, lekko żółty kolor i cytrusowy zapach. Świetnie nawilżało i koiło skórę skąpaną słońcem. 

17. Balsam do ciała Bright Mimosa, Victoria's Secret - balsam miał świetną konsystencję, szybko się wchłaniał i przepięknie pachniał. Recenzja KLIK


18. Mydło w płynie, Baśka - mydełko kompletnie się u mnie nie sprawdziło. Było strasznie niewydajne i kompletnie bezzapachowe :/

19. Mydło w płynie czekolada&pomarańcza, Yves Rocher - mydełko miało obłędny zapach, który przypominał mi pomarańczowe delicje <3 Świetnie mył i ładnie się pienił.

20. Maska do włosów papaja, Oriflame - maska starczyła mi na 2 użycia. Jej zapach był obłędny, egzotyczny jednak działanie niestety było praktycznie niezauważalne :/

21. Mini szampon, Pantene - szampon był bardzo wydajny, miał piękny zapach i ładnie się pienił.


22. Lakiery do paznokci - zrobiłam mały przegląd moich zapasów do paznokci i okazało się, że kilka nadaje się już do wyrzucenia. Niemniej jednak każdy sprawdzał się u mnie świetnie.

23. Perfumetka sel d'azur, Yves Rocher - zapach tych perfum bardzo mi się spodobał, był świeży i kwiatowy, a także całkiem trwały.

24. Mascara do brwi, Delia - mój ulubieniec, który ciągle przewija się w denku. Świetnie rozczesuje brwi i nadaje im naturalnego, brązowego kolru.

25. Maseczki do twarzy, Dermaglin, Tołpa, Ziaja, Yves Rocher - nie mam nic do zarzucenia tym maseczkom, bardzo fajnie się u mnie sprawdziły.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

A teraz zapraszam Was na przegląd nowości!


W Rossmannie skusiłam się na limitowaną serię kosmetyków od Only Bio. Kupiłam: odżywkę w mgiełce o zapachu lodów waniliowych, żel pod prysznic o zapachu bananowca oraz szampon o zapachu kokosa z papają, a także płyn do kąpieli o zapachu magnolii i mango.


We wrześniu w Hebe trwała akcja, gdzie za zakupy można było wziąć udział w quizie i wygrać kosmetyki. Raz udało mi się wygrać odżywkę do włosów, jednak nie było jej na stanie w sklepie, więc dostałam bon prezentowy o wartości tej właśnie odżywki. Dzięki niemu wybrałam dla siebie odżywkę z keratyną firmy Ogx, którą kiedyś miałam i byłam nią zachwycona. Moje kolejne zakupy to perfumy Luck z Avon. Kiedyś je miałam i całkiem lubiłam, więc myślę, że na jesień będą idealne. 



A takie kosmetyki przywiozłam ze sobą z Tunezji. Z racji, że Tunezja słynie z olejków z jaśminu i opuncji, to takie też sobie kupiłam. Dodatkowo skusiłam się na olejek ze śluzu ślimaka i żel pod prysznic o pięknym zapachu marakui. 

I jak, wpadło wam coś w oko?

12 komentarze: