Pożegnanie lata z kosmetykami Isana

23:19:00 Szafa Zapachów 8 Comments

Hej kochani!
Za oknem buro i zimno, więc to znak że czas pożegnać się z latem. Jednak ja się z nim nie żegnam jeszczem całkowicie. W swojej kosmetyczce mam kilka świetnych kosmetyków, które są niesamowicie letnie. Ich zapachy i wygląd potrafią przywołać uczucie ciepłych promieni słonecznych na skórze. A mowa tu o kosmetykach od Isany. Zapraszam na ich recenzję!


Pianka do golenia Sun Ozon, Isana
Pianka pochodzi z letniej edycji limitowanej, jednak dziś widziałam ją jeszcze na sklepowych półkach w Rossmann, więc śmiało możecie się w nią jeszcze zaopatrzyć :D Gdyby nie to, że mam jej jeszcze jedno opakowanie w swoich zapasach, to na pewno bym ją kupiła :D Jej koszt to tylko 4,99zł, a działanie jest porównywalne do o wiele droższych tego typu produktów. Pianka mieści się w 150ml opakowaniu. Ma śliczną, letnią grafikę, przywołującą na myśl słońce i plażę. I powiem Wam, że tak właśnie pachnie! Czuć tu plażę i krem do opalania. Coś świetnego! Do tego super ułatwia golenie, delikatnie zmiękcza włoski i chroni przed wszelkimi podrażnieniami. Dodatkowo pianka jest bardzo wydajna i nie trzeba jej wiele na jedno użycie.


Szampon macadamia&orange, Isana
Gdy tylko zobaczyłam ten szampon na sklepowych półkach, od razu wiedziałam że muszę go mieć! Mieści się on w 250ml opakowaniu, w którym dokładnie widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało, co bardzo lubię. Szampon ma troszkę rzadką konsystencję, jednak nie jest to aż tak uciążliwe w codziennym jego stosowaniu. Kosmetyk ładnie myje, robi sporo piany i super oczyszcza skórę głowy. Nie podrażnia i nie powoduje plątania się włosów. Jego zapach to już w ogóle bomba! Szampon pachnie dla mnie pomarańczowymi delicjami, jest tak apetyczny, że naprawdę można się rozmarzyć i zgłodnieć. Dodatkowo ten piękny aromat zostaje przez jakiś czas na włosach <3 A jego cena to tylko 8,99zł.



Peeling pod prysznic Sweet&Salty kandyzowana pomarańcza&solony karmel
Uwielbiam peelingi do ciała pod każdą postacią. Tym razem skusiłam się na peeling pod prysznic, czyli na łagodniejszą wersję peelingu. Mieści się on w 200ml tubce. Ma konsystencję typową dla żeli pod prysznic, nie spływa z ciała i daje się ładnie po nim rozprowadzić. Co mnie w nim zdziwiło, to to że peeling ma całkiem spore ziarenka peelingujące i naprawdę mocno oczyszcza i masuje skórę. Po jego użyciu skóra jest mięciutka i niesamowicie gładka w dotyku. Dodatkowo jego zapach to jakieś cudo! Słodziutki, pomarańczowy i też trochę jak delicje aromat. Dla mnie świetny <3 A cena tego cuda to tylko 6zł!



Żaden z tych trzech kosmetyków mnie nie zawiódł. Od dawna bardzo lubię kosmetyki marki Isany. Są one niesamowicie tanie, a niczym nie odbiegają od tych z wyższych półek. Co więcej, mają przecudne zapachy, dzięki którym pozwalają na przedłużenie lata <3

8 komentarze:

Kosmetyki Eco Nature, Bielenda

22:29:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Hej kochani!
Myślę, że nie będzie to dla was nic nowego jeśli powiem, że uwielbiam kosmetyki firmy Bielenda. W sklepach mamy ogromny wybór ich kosmetyków i szczerze to czasami nie nadążam z testowaniem nowości, które wydają :D Dziś chciałam Was zaprosić na recenzję kilku kosmetyków z linii Eco Nature, które jak tylko zobaczyłam w sklepach od razu wrzuciłam do koszyka. 

Na pierwszy ogień idzie woda micelarna do oczyszczania i demakijażu detoksykująco-matująca z wodą kokosową, zieloną herbatą oraz trawą cytrynową. Woda znajduje się w 500 ml opakowaniu. Jej grafika, zresztą jak całej linii jest dla mnie śliczna i przejrzysta. Zapach kosmetyku jest w moim odczuciu bardzo specyficzny. Dominuje tu nuta trawy cytrynowej, która u mnie osobiście powoduje ból głowy. Więc jak już możecie się domyśleć, nie polubiłam się z tą wodą. Co prawda ze zmyciem makijażu radziła sobie wspaniale, nie podrażniała, jednak zapach jest dla mnie priorytetem w kosmetykach. Myślę, że inna wersja zapachowa sprawdziłaby się u mnie lepiej :D



Kolejny kosmetyk o którym chciałabym powiedzieć parę słów to woda tonizująca nawilżająco-kojąca śliwka kakadu, jaśmin i mango. Tutaj miłość była już od pierwszego użycia <3 Woda (dla mnie to po prostu tonik do twarzy) mieści się w 200 ml opakowaniu z atomizerem. Dzięki niemu kosmetyk z łatwością można dozować i aplikować na buzię. Zapach tego toniku to jakaś petarda! Jest on słodziutki, owocowy i uzależniający <3 Ciężko mi powiedzieć, która nuta tu dominuje ale musicie mi uwierzyć, że ten zapach jest obłędny <3 Jeśli chodzi o działanie, to tonik mnie nie zawiódł. Wspaniale oczyszcza i odświeża, a także fajnie nawilża ściągniętą cerę po myciu żelem. Tonik nic, a nic mnie nie podrażnił, nie spowodował żadnego wysypu krostek, co często się u mnie zdarza przy nowych kosmetykach, więc naprawdę jestem z niego zadowolona. 


Maseczka nawilżająco-kojąca do cery suchej i odwodnionej miała cudowny zapach mango. Był on bardzo słodki i świeży, natomiast kolor i konsystencja maski przypominała puree z mango <3 Maska położona na twarz była bardziej żelowa niż kremowa i świetnie trzymała się buzi. W takiej 8 g saszetce było jej strasznie dużo. Myślę, że spokojnie można by użyć ją na dwa razy. Maska wspaniale zregenerowała moją cerę. Dzięki niej stała się ona odżywiona i pełna blasku, a także pięknie nawilżona. 


Bardzo fajnymi i ciekawymi kosmetykiem z linii Eco Nature są peelingi do ciała w saszetce. Zarówno peeling o zapachu śliwka kakadu, jaśmin i mango, jak i mleczko waniliowe, mleczko kokosowe i kwiat pomarańczy podbiły moje serce. Ich zapachy to istna petarda - uzależniające, soczyste, słodkie ale nie męczące. Wersja z mango jest delikatniejsza, natomiast z mleczkiem waniliowym słodsza i intensywniejsza. Każdy z peelingów znajduje się w 100 g saszetce. Z jednej strony jest to ciekawa forma opakowania. Peeling można zawsze wszędzie wziąć ze sobą, jest pewność że się nie rozleje, jednak w dosłownym użytkowaniu jest to troszkę niewygodne. Zacznę od tego, że taka jedna saszetka starcza mi na ok 4-5 użyć. Przy 3 użyciu zaczynam mieć już problemy z wydobyciem kosmetyku i wtedy muszę je rozciąć, żeby nie zmarnować jego sporej ilości, która została w środku. Fajnie jakby firma zrobiła większe opakowanie peelingu w jakimś słoiczku. Ale jeśli chodzi o działanie to jestem zachwycona tymi peelingami. Mają w sobie naprawdę mocne drobinki zdzierające, świetnie oczyszczają skórę i przy tym ją masują. Skóra po ich użyciu jest miękka, gładka i fajnie nawilżona. 



Na koniec chciałam powiedzieć jeszcze parę słów na temat kostki peelingującej oczyszczająco-odżywczej. Zdecydowałam się na wersję z wanilią, olejkiem kokosowym i kwiatem pomarańczy. Kostka waży 80 g. Jest zapakowana w tekturowe opakowanie, na którym zawarte są wszystkie niezbędne informacje. Na pierwszy rzut oka kostka wydaje się niepozorna. Jednak już przy pierwszym jej użyciu czuć jaki to jest mocny zdzierak! Kostka jest bardzo ostra, naprawdę! Nie polecam jej używać na podrażnione ciało czy świeżo depilowaną skórę, bo może was mocno podrażnić. Ale to nie jest minus, to znaczy że kostka po prostu robi robotę. Wspaniale oczyszcza i wygładza skórę. Po jej regularnym stosowaniu spokojnie można zauważyć poprawę w jędrności skóry. Kosmetyk za mocno się nie pieni, jednak łatwo się spłukuje i jest bardzo wydajny. Zapach kostki jest fenomenalny, tak jak w przypadku peelingu w saszetce - intensywny, słodziutki i mega wakacyjny. Jest to moje pierwsze zetknięcie z taką formą peelingu do ciała i powiem Wam, że jestem bardzo na tak!



Lubicie kosmetyki Bielendy?

6 komentarze:

Denko#sierpnia oraz przegląd nowości

21:47:00 Szafa Zapachów 13 Comments

Witajcie!
Jak ten czas szybko leci! Dopiero był początek wakacji, a już mamy wrzesień. Ale skoro wakacje się skończyły, to czas na rozliczenie się ze zużyciami sierpnia, a także powitanie ich następców! Zapraszam!


1. Żel pod prysznic aloes&kokos, BeBeauty - żel miał prześliczny zapach i świetną konsystencję. Bardzo dobrze mył i fajnie przy tym pielęgnował skórę

2. Żel pod prysznic Czereśnia, Avon - żel miał bardzo przyjemny zapach, dobrze mył i ładnie się pienił

3. Żel pod prysznic Pure, Avon - mój ulubieniec! Żel miał przecudny morski i świeży zapach, a do tego świetną konsystencję

4. Żel pod prysznic Jaśmin, The Body Shop - żel miał bardzo intensywny zapach, który czasami aż mnie przytłaczał :/ Jednak był bardzo wydajnym kosmetykiem, który robił bardzo dużo piany i całkiem dobrze mył


5. Micelarne płatki do demakijażu, Balea - płatki były cieniutkie i idealnie nasączone. Bardzo ładnie zmywały makijaż i nie podrażniały

6. Mini płyn micelarny, Eveline - płyn świetnie domywał nawet mocny makijaż i przy tym nie podrażniał. Bardzo go lubiłam <3

7. Matujący krem na dzień SPF20, Avon - krem miał lekko żelową konsystencję, całkiem szybko się wchłaniał i dawał delikatne uczucie nawilżenia. Fajnie sprawdzał się pod makijaż, bo rzeczywiście powodował, że cera aż tak bardzo się nie świeciła i była ładnie matowa

8. Serum wygładzające Gold Milk, Borntree - serum świetnie wygładzało i nawilżało buzię, a do tego miało przepiękny, lekko mleczny zapach. Recenzja KLIK

9. Sera do twarzy LIQ CC i LIQ CR, LiqPharm - oba kosmetyki sprawdziły się u mnie świetnie. Wspaniale rozświetlały i nawilżały. Recenzja KLIK

10. Aloesowy krem do twarzy, Farmasi - to jest moje odkrycie lata! Krem wspaniale pielęgnował cerę, cudnie ją nawilżał i do tego pięknie pachniał. Recenzja KLIK


11. Kokosowy krem do rąk, Marion - krem super nawilżał i wygładzał dłonie, a do tego pozostawiał na nich subtelny zapach kokosa

12. Krem do stóp Mango, Elfa Pharm - krem miał fajną, lekką konsystencję i bardzo ładnie pachniał, jednak poziom nawilżenia jaki dawał był dla mnie zbyt mały :/ 

13. Żel antybakteryjny, Carex - mój niezbędnik, który towarzyszy mi codziennie. Miał bardzo ładny zapach i super odświeżał dłonie

14. Odżywczy krem do rąk, Vianek - krem wspaniale nawilżał i odżywiał dłonie, a do tego miał bardzo ładny zapach


15. Maska do włosów Papaja, Garnier Fructis Hair Food - to już moje n-te opakowanie i na pewno nie ostatnie <3 Uwielbiam tą maskę za zapach i za wspaniałe nawilżenie jakie daje moim włosom. Recenzja KLIK

16. Brzoskwiniowy szampon do włosów, Stapiz Professional - szampon miał śliczny, brzoskwiniowy zapach, ładnie mył i odświeżał. Więcej napiszę o nim już niedługo w oddzielnym poście

17. Szampon+odżywka Aloe&Citrus, Petal Fresh - zestaw sprawdził się u mnie całkiem fajnie, choć nie wiem czy do niego jeszcze wrócę. Recenzja KLIK

18. Mini odżywka do włosów, Gliss Kur - odżywka świetnie wygładziła i nawilżyła moje włosy, a do tego pięknie pachniała


19. Pianka do mycia rąk Papaja, Cien - pianka miała wspaniałą konsystencję, świetnie myła, a pachniała jeszcze lepiej <3

20. Mydło do rąk, Isana - mydełko miało bardzo delikatny zapach i bardzo dobrze myło


21. Krem do ciała Mango, California Mango - krem miał niesamowicie bogatą konsystencję, wspaniale nawilżał i pięknie pachniał mango

22. Krem do ciała Awokado, Avon - krem miał śliczny, lekko perfumowany zapach, bardzo szybko się wchłaniał i dobrze nawilżał

23. Płyn do kąpieli Malina&Czarna Porzeczka, Avon - płyn miał śliczny, owocowy zapach, robił mnóstwo piany i super pielęgnował ciało


24. Lakier hybrydowy, Eveline - lakier średnio się u mnie sprawdził, ponieważ bardzo szybko odłaził od płytki :/

25. Balsam do ust z ekstraktem z bursztynu, Laura Conti - balsam sprawdził się u mnie fenomenalnie! Miał piękny zapach, wspaniale nawilżał i pielęgnował wysuszone usta. Recenzja KLIK

26. Kakaowy balsam do ust, Avon - balsam miał śliczny, kakaowy zapach, a do tego wspaniale wygładzał usta

27. Antyperspirant w kulce, Garnier - kosmetyk dawał świetną ochronę przed potem, a do tego ślicznie pachniał


28. Próbki kremów do twarzy, Soraya, Vichy - kremy fajnie nawilżały i nie podrażniały

29. Złote płatki pod oczy, Perfecta - płatki były bardzo przeciętne, dały mi lekkie ukojenie po całonocnej imprezie, jednak na pewno nie zauważyłam żadnego rozświetlenia po ich użyciu :/

30. Kremowa maseczka Opuncja, BeBeauty - maseczka miała przyjemny zapach, ładnie nawilżała i wygładzała

31. Maseczka do twarzy Miód Tapioka, Ziaja - maseczka miała bardzo intensywny, trochę męczący zapach, jednak całkiem ładnie nawilżyła i odżywiła moją cerę

32. Maseczki, Cien - maseczki ogólnie sprawdziły się u mnie bardzo fajnie. Najbardziej przypadła mi do gustu wersja bananowa, potem kokos, a na końcu mango. Wszystkie fajnie zregenerowały moją cerę, a także ładnie ją nawilżyły

33. Sól do kąpieli stóp, Marion - sól miała bardzo świeży zapach, świetnie ukoiła moje stopy i dała im fajne uczucie odprężenia


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A teraz zapraszam Was na przegląd nowości kosmetycznych!


W sierpniu skusiłam się na dwie nowości z Biedronki. Kupiłam sobie dwie maseczki w saszetce marki NIUQI. Jedną - przeciwstarzeniową z dynią i imbirem, a drugą - odświeżającą z ogórkiem i limonką. Obu jestem bardzo ciekawa, więc niedługo zacznę ich testy.


W Rossmannie skusiła mnie spora promocja na odżywki Anwen. Nie miałam jeszcze nic tej firmy, więc postanowiłam to nadrobić. Wybrałam sobie odżywkę do włosów o różnej porowatości o zapachu bzu, a dodatkowo do koszyka wrzuciłam dwie maseczki do twarzy od Lirene. 


W sierpniu, będąc na parę dni w Warszawie skoczyłam na szybko do Bath&Body Works i uzupełniłam swoje zapasy mojego ukochanego żelu antybakteryjnego. Tym razem skusiłam się na zapach Peach Bellini, który pachnie obłędnie. Dodatkowo wpadłam do dotąd nieznanego mi sklepu Half Price i upolowałam szampon do włosów marki Organique za jedyne 15,99zł (cena regularna 39zł!).


Będąc w Naturze trafiłam na fajną promocję. Udało mi się upolować kawowy szampon do włosów Anwen, a także maskę do włosów w saszetce firmy Bielenda. Oba kosmetyki niesamowicie mocno mnie ciekawią, więc niedługo zacznę je testować.


Ciąg dalszy moich zakupów w Naturze. Akurat trafiłam na fajną akcję firmy Batiste. Kupując dwa suche szampony dostałam gratis świetnie wykonaną, bawełnianą torbę na zakupy <3


Pod koniec miesiąca udało mi się kupić sierpniowe zwierciadło, które jako dodatek miało odżywkę-wcierkę do włosów i skóry głowy firmy Biolaven <3


I na koniec moje zakupy w drogerii Pigment. Postanowiłam, że zacznę używać więcej kosmetyków naturalnych o dobrych składach, więc zamówiłam sobie:
- odżywkę do włosów o średniej porowatości Irys, Anwen
- tonik do twarzy dla problematycznej i tłustej skóry, EcoLab
- żel do mycia twarzy dla problematycznej i tłustej skóry, EcoLab
- matujący krem do twarzy dla problematycznej i tłustej skóry, EcoLa
- odmładzający krem do twarzy Krokus i Lawenda, Nature Queen
- serum do skóry głowy, Nowa Kosmetyka
- wcierka stymulująca do skóry głowy, Sattva
- dwie jedwabne gumki do włosów, Almania
- próbkę nawilżający balsam do twarzy i ciała, Mokosh
- próbkę nawilżającego kremu do skóry normalnej i wrażliwej, Make Me Bio

Wpadło Wam coś w oko?

13 komentarze: