Różana pielęgnacja cery z Miya

13:05:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Dziś znów przychodzę do Was z recenzją kosmetyków do pielęgnacji twarzy, tyle że tym razem powiem Wam kilka słów o marce Miya. Jakiś czas temu w moje ręce wpadł różowy zestaw składający się z odżywczego kremu do twarzy z olejkiem różanym oraz aktywnej esencji w lekkiej mgiełce. Dziś czas na ich recenzję, zapraszam!


Aktywna esencja w lekkiej mgiełce

Przywraca i utrzymuje nawilżenie. Odżywia, rozświetla, upiększa. Opóźnia procesy starzenia się skóry. MyBEAUTYessence to aktywny kompleks cennych wód i ekstraktów kwiatowych wzbogacony w wodę termalną, kwas hialuronowy i witaminy. Tworzy lekką, wodną esencję, która szybko się wchłania, dostarczając skórze cennych składników, nie obciążając jej. Pozostawia skórę piękną i pełną blasku. Delikatnie pachnie różą. Ekstrakty z peonii i hibiskusa nawilżają, odżywiają i wygładzają skórę. Hydrolat z róży rozświetla i tonizuje. Woda termalna dostarcza cennych mikroelementów i minerałów. Kwas hialuronowy przywraca i utrzymuje nawilżenie skóry. Prowitamina B5 witamina B3  działają przeciwstarzeniowo, redukują drobne zmarszczki, ujędrniają.

Esencja znajduje się w 100ml opakowaniu. Jej szata graficzna bardzo mi się podoba, razem z kremem do twarzy pięknie prezentują się na półce. Bardzo mi się podoba, że esencją można spryskać skórę i nie trzeba używać płatków kosmetycznych. Esencję używam codziennie rano i wieczorem. Zastąpiła mi ona tonik do twarzy, a więc stosuję ją zawsze po umyciu buzi, a przed nałożeniem serum i kremu do twarzy. Esencja jest bardzo lekka, nie klei się, nie zatyka porów. Momentalnie się wchłania i daje fajne uczucie ukojenia i nawilżenia. W połączeniu z krem do twarzy działa świetnie. Lekko wzmacnia jego działanie, delikatnie rozświetla i przede wszystkim tonizuje. Dodatkowo bardzo przypadł mi do gustu jej piękny, kwiatowy ale i niesamowicie delikatny zapach. Dla mnie główną rolę gra tu róża, jednak w tle da się wyczuć i inne kwiaty. 

Odżywczy krem do twarzy z olejkiem z róży


Olejek z róży tonizuje i rozświetla skórę, zmniejsza zaczerwienienia, poprawia kondycję skóry, wyrównując jej koloryt. Olejki makadamia, sezamowy i słonecznikowy odżywiają i wygładzają skórę, odbudowując jej warstwę ochronną. Ekstrakt z alg i witamina E nadają jej elastyczność i miękkość. Dzięki lekkiej, kremowej formule QuickAbsorb szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż.

Krem znajduje się w 75ml tubce. Jest on skierowany do cery normalnej, mieszanej, bądź suchej. Ja zmagam się z cerą tłustą, więc jak się u mnie sprawdził ten kosmetyk? Powiem wam, że dobrze że sięgnęłam po niego zimą. Aktualnie moja cera potrzebuje porządnego nawilżenia przez ten mróz i mocno grzejące kaloryfery. I tutaj krem sprawdza się świetnie. Stosuję go tylko na noc z racji na jego niesamowicie bogatą i gęstą konsystencję. Jest on bardzo tłusty i po prostu rano pod makijaż się kompletnie nie nadaje. Wystarczy odrobina by posmarować nim całą buzię i dekolt. Krem potrzebuje chwilki na wchłonięcie się, jednak gdy go zastosuję od razu czuję niesamowitą ulgę i ukojenie. Moja skóra jest pięknie wygładzona, nawilżona i odżywiona. Zapach tego kremu jest dosyć mocny. Pachnie czystą różą, jednak jeśli ktoś woli delikatne zapachy kosmetyków do twarzy to tutaj tak nie będzie. Dla mnie najważniejsze jest to, że krem mnie nie podrażnił, nie wysuszył i po prostu było czuć że ma świetny skład. 



Aktualnie kosmetyki np w Rossmannie kosztują po 29,99zł/szt, jednak często są na nie nie promocje i można je złapać tylko za 22zł. Myślę, że warto.

Lubicie kosmetyki Miya?

12 komentarzy:

  1. Esencji jestem ciekawa, krem ostatnio zużyłam :) był ok, ale bez większej miłości :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja skóra zbuntowała się na te kosmetyki, więc sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie używałam kosmetyków tej marki. Uwielbiam jednak wszystko co różane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kuszą mnie te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń