Maseczki do twarzy, Miya

18:35:00 Szafa Zapachów 2 Comments

Hej kochani!
Dziś chciałam Was zaprosić na recenzję maseczek do twarzy firmy Miya. Jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły? Zapraszam dalej!


3-minutowa maseczka wygładzająca z aktywnym węglem kokosowym


Delikatna, przyjemna i szybka w użyciu, łatwo się zmywa i nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry.
Formuła z aktywnym węglem kokosowym, białą glinką, olejkiem z pestek winogron, ekstraktem z kwiatów rumianku, witaminą E i prowitaminą B5.
Już po jednym użyciu wygładza naskórek, wyrównuje nierówności skórne, oczyszcza z nadmiaru sebum i codziennych zanieczyszczeń. Rozjaśnia, rozświetla i upiększa skórę.
Maseczka znajduje się w 50g, plastikowym słoiczku. Pierwsze co mnie zaskoczyło po jej otworzeniu to barwa. Maska ma intensywny, czarny kolor i jest bardzo gęsta, dzięki czemu była całkiem wydajna. No i teraz czas na moje odczucia co do niej. Niestety jestem nią bardzo zawiedziona :/ Maskę fatalnie się zmywało. Mimo "jej zmycia" moja twarz nadal była czarno-szara, więc żeby ją dokładnie domyć musiałam  sięgnąć po żele do mycia twarzy i toniki. Dla mnie była to udręka. Ciężko mi w ogóle cokolwiek powiedzieć o jej działaniu, ponieważ musiałam bardzo mocno pocierać twarz, żeby ją domyć i po tym wszystkim była bardziej podrażniona niż oczyszczona czy wygładzona.

5-minutowa maseczka oczyszczająca z kompleksem 5% kwas azelainowy + glicyna


Formuła z kompleksem [5% kwas azelainowy + glicyna], różową i białą glinką, olejkiem z nasion malin i jojoba, witaminą E i prowitaminą B5.
Już po 5 minutach oczyszcza odblokowuje pory skórne, zaskórniki i niedoskonałości. Matuje, nawilża i poprawia kondycję skóry, zmniejsza przetłuszczanie skóry tłustej.
Maseczka również znajduje się w 50g, plastikowym słoiczku. Tutaj po odkręceniu zakrętki naszym oczom ukazuje się różowa, gęsta maska. Ma ona lekko słodki zapach, ładnie rozprowadza się po buzi i dosyć szybko zasycha. Tak jak jej nazwa wskazuje, po 5 minutach można ją spokojnie zmyć. W tym przypadku całe szczęście maska ładnie się zmywa i po jej użyciu nie trzeba domywać niczym buzi. Lubię po nią sięgać, kiedy nie mam zbyt dużo czasu, a potrzebuję na już efektu oczyszczenia i zmatowienia. Rzeczywiście świetnie zmniejsza świecenie się buzi i extra ją oczyszcza.


Podsumowując, mam mieszane uczucia co do tych masek. Jedna się u mnie sprawdziła, druga nie. Biorąc pod uwagę ich cenę czuję niedosyt. 


Lubicie kosmetyki Miya?

2 komentarze:

  1. Różowa maseczka mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam identyczne zdanie co do niebieskiej maski! Aż jestem w szoku, bo raczej spotykałam się z super opiniami i myślałam, że to ze mną jest coś nie tak :P Była koszmarna i na pewno rozczarowująca. Natomiast różowa to jeden z moich hitów!

    OdpowiedzUsuń