Maseczki Beauty Face
Hej kochani!Uwielbiam poznawać i testować nowe maseczki do twarzy. Jakiś czas temu w moje ręce wpadło kilka ciekawych maseczek firmy Beauty Face, na których recenzję dzisiaj Was zapraszam :)
- zabieg kolagenowy z ekstraktem perłowym
- zabieg kolagenowy z zieloną herbatą i witaminami
- zabieg kolagenowy oczyszczający i zmniejszający blizny
Wszystkie trzy maseczki ciekawie prezentują się w opakowaniu. Hydrożelowy płat "pływa" w serum. Niestety jest on bardzo ciężki i w pozycji siedzącej parę razy zsunął mi się z buzi. Dlatego też aplikując go lepiej się położyć i zrelaksować :) Płat jest mocno nasączony serum, do tego stopnia, że nadmiar ścieka po szyi, jednak nie jest to aż tak bardzo uciążliwe.
Maseczki mają bardzo, przyjemny, delikatny zapach. Porównałabym go do zapachu kremów do twarzy. Jeśli chodzi o ich działanie to mam mieszane odczucia. Wersja oczyszczająca i zmniejszająca blizny o działaniu antybakteryjnym (czarna) nie zrobiła praktycznie nic. Nie zauważyłam żadnych efektów po jej użyciu. Na pewno nie podrażniła mnie, ani nie wysuszyła.
Wersja energetyzująca z zieloną herbatą i witaminami (zielona) sprawdziła się u mnie o wiele lepiej. Bardzo przyjemnie nawilżyła i wygładziła moją buzię. Twarz nabrała świeżości i blasku.
Ostatnia z hydrożelowych maseczek - wygładzająca i usuwająca toksyny maska z ekstraktem perłowym (szara) też sprawdziła się u mnie całkiem fajnie. Ładnie nawilżyła buzię, delikatnie ujednoliciła wszelkie przebarwienia, a także pozostawiła po sobie wspaniałe uczucie odświeżenia i wygładzenia.
- regulująca wydzielanie sebum z ekstraktem z bazylii
- maska głęboko oczyszczająca dotleniająca z aktywnym tlenem
Obie płachty bardzo dobrze przylegały do twarzy i były idealnie nasączone. Miały przyjemny, delikatny, kremowy zapach. Maska z ekstraktem z bazylii sprawdziła się u mnie świetnie. Po użyciu cera była niesamowicie gładka, nawilżona, a po nadmiarze sebum nie było śladu. Wersja dotleniająca już taka świetna nie była, ponieważ pomimo ładnego wygładzenia, pozostawiła po sobie uczucie ściągnięcia.
Obie płachty bardzo dobrze przylegały do twarzy i były idealnie nasączone. Miały przyjemny, delikatny, kremowy zapach. Maska z ekstraktem z bazylii sprawdziła się u mnie świetnie. Po użyciu cera była niesamowicie gładka, nawilżona, a po nadmiarze sebum nie było śladu. Wersja dotleniająca już taka świetna nie była, ponieważ pomimo ładnego wygładzenia, pozostawiła po sobie uczucie ściągnięcia.
Na sam koniec czas na parę słów na temat hydrożelowej maseczki optycznie powiększającej usta i jej okolice. Specjalnych efektów po jej użyciu nie zauważyłam. Maska na pewno fajnie ujędrniła i napięła usta i to by było na tyle. Moim zdaniem jest to fajny gadżet, warty wypróbowania, dla urozmaicenia codziennej pielęgnacji.
Jeśli jesteście ciekawi jakie maseczki ma w swojej ofercie firma Beauty Face, zapraszam Was do zajrzenia na ich stronę KLIK.
Testowaliście już jakieś produkty tej firmy?
Ta maseczka powiększająca usta mnie bardzo ciekawi 😉
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest bardzo ciekawa :D
UsuńBardzo lubię te maseczki, chociaż ściekania po szyi mie cierpię :D
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie było to najprzyjemniejsze, ale dało się to jakoś znieść :p :D
UsuńCiekawe maseczki, może się skuszę na jakąś :D
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńUwielbiam maski w płacie. To taka szybka pielęgnacja z efektem na JUŻ.
OdpowiedzUsuńRacja, są świetne :D
Usuń