Program Testerski Equilibra III

18:44:00 Szafa Zapachów 12 Comments

Hej kochani!
Dziś zapraszam was na kilka słów na temat kosmetyków mojej ukochanej firmy Equilibra. Jest to już moja trzecia paczuszka od nich i tym razem główną rolę odgrywają kosmetyki do włosów jak i do twarzy. W paczce znalazłam naprawczy szampon restrukturyzujący oraz naprawczą odżywkę restrukturyzującą z linii Tricologica, a także aloesowe przeciwstarzeniowe serum do twarzy z kwasem hialuronowym z linii Aloe. Zapraszam na ich recenzję!



Naprawczy szampon restrukturyzujący



Zacznę od tego, że parę lat temu testowałam duet restrukturyzujący do włosów i byłam z niego średnio zadowolona KLIK. Jednak postanowiłam dać mu drugą szansę, bo jednak przez ten czas kondycja moich włosów mogła się zmienić jak i sam skład kosmetyków. Szampon mieści się w 300 ml butelce. Jest ona lekko przeźroczysta, więc można na spokojnie kontrolować zużycie kosmetyku. Szampon ma rzadką konsystencję, jest bezbarwny i delikatnie się pieni. Ma bardzo ładny, aloesowy zapach <3 Jest on świeży i lekki. Kosmetyk super oczyszcza włosy, jest dla nich delikatny i nie powoduje puszenia. Tym razem uczucie świeżości spokojnie utrzymuje się przez 2 dni. Jestem z niego bardzo zadowolona. 

Naprawcza odżywka restrukturyzująca


Odżywka znajduje się w 200 ml tubce. Jest ona dosyć gęsta, więc nie spływa z włosów i jest całkiem wydajna. Ma tak samo piękny zapach jak szampon z tej linii - aloesowy i świeży. Odżywka super nawilża włosy i pięknie je wygładza. Ostatnio bardzo puszą mi się włosy i ogólnie są niesforne, a dzięki temu duetowi naprawdę poprawiła się ich kondycja. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że tym razem ten duet naprawdę się u mnie sprawdził. 
Na zdjęciu poniżej konsystencja szamponu i odżywki.


Aloesowy przeciwstarzeniowe serum do twarzy z kwasem hialuronowym


Serum znajduje się w 30 ml, szklanej buteleczce. Ma bardzo wygodną pompkę, która dozuje idealną ilość kosmetyku. Serum ma bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłania i nie pozostawia lepiej warstwy na skórze. Kosmetyk świetnie nawilża i wygładza buzię. Dodatkowo pięknie ją odżywia i lekko poprawia owal twarzy. 


Jestem naprawdę zadowolona z tego trio <3
Wszystkie kosmetyki dostępne są m.in. w: Hebe, Natura, Kontigo.  

Na hasło TRICO15 dostaniecie 15% rabatu na zakupy w sklepie Equilibra KLIK.

12 komentarze:

Jesienni ulubieńcy od Kringle Candle i Country Candle

16:08:00 Szafa Zapachów 0 Comments

Hej kochani!
Dawno nie recenzowałam żadnego zapachu, więc pomyślałam że dzisiaj jest na to idealny moment. Dziś chcę przedstawić wam moich trzech, jesiennych ulubieńców, których naprawdę warto bliżej poznać. Zapraszam!


Na pierwszy ogień idzie wosk o zapachu Autumn Glow od Yankee Candle. Wosk ma przepiękny, fioletowy kolor, a do tego śliczną, jesienną grafikę na etykiecie. Jego zapach jest po prostu przepiękny <3 Jest on mocno perfumowany, otulający i kobiecy. Świetnie się  go pali w ciemne, jesienne wieczory. Wosk pozwala wyłączyć mi się od wszystkiego i niesamowicie zrelaksować. Główną nutę gra tu paczula, bursztyn i ziarna Tonki. Dalej czuć odrobinę świeżości dzięki ziołom i cytrusom. Całość jest naprawdę piękna i bardzo uzależniająca 😍 Wosk jest bardzo intensywny, więc wystarczy naprawdę odrobina aby w całym domu czuć było ten śliczny zapach



Mój kolejny, jesienny ulubieniec to wosk Pumpkin Patch od Kringle Candle. Wosk ma bardzo jesienny i mocny zapach. Główną rolę odgrywa tu oczywiście dynia, jednak jest ona przełamana ostrymi nutami imbiru. Czuję tu również trochę przypraw, może cynamon? Zapach jest piękny, również wieczorowy i bardzo intensywny. 



Moim już ostatnim, jesiennym ulubieńcem jest mała świeczka Fiji od Country Candle. Co prawda nie jest to zapach typowo jesienny, jednak czasami lubię przełamywać schematy i sięgam jesienią po letnie zapachy, a zimą po wiosenne. Świeczka ma naprawdę intensywny zapach, który pięknie roznosi się po całym domu. Pali się równo i starcza na kilka paleń. W tym małym pudełeczku z przepięknym rysunkiem wyspy zamknięty jest rajski aromat <3 Czuć tutaj niesamowitą egzotykę otuloną ciepłą wanilią. Głównie wyczuwam tutaj gruszkę, kokos i kwiat frangipani. Znać o sobie daje również kwaśny aromat kiwi i morska bryza. Paląc tą świecę można przenieść się w miejsce gdzie czuć pod nogami piasek, a ciepłe promienie słońca muskają nasze ciało.


Znacie któryś z nich?

0 komentarze:

Różowe kosmetyki od Laq

14:25:00 Szafa Zapachów 0 Comments

Witajcie!
Dziś zapraszam was na recenzję kilku kosmetyków od Laq. Większość z nich pochodzi z linii Kocica Piwonia, a tylko mus do mycia twarzy z linii Kicia Magnolia. Ale żeby nie przedłużać, zapraszam dalej! 



Na pierwszy ogień idzie tonik do twarzy, który mieści się w 150 ml opakowaniu. Bardzo podoba mi się w nim to, że buteleczka posiada atomizer i dzięki temu nie trzeba używać wacików, wystarczy spryskać tonikiem buzię. Ma on bardzo intensywny lecz piękny zapach piwonii <3 Myślę, że dla niektórych może to być zbyt mocny zapach jak na kosmetyk do twarzy. Tonik bardzo fajnie nawilża, koi i odświeża. Jestem z niego bardzo zadowolona. 



Następny w kolejce jest intensywnie nawilżający mus do mycia twarzy. Jednak tutaj kosmetyk pochodzi z linii Kicia Magnolia i ma nieco inny zapach. A dokładnie pachnie magnolią i różowym pieprzem. Zapach jest nieco intensywniejszy i ostrzejszy niż w przypadku Piwonii. Mus mieści się w 100 ml puszce. Ma konsystencję lekkiej chmurki, która w kontakcie z wodą delikatnie zaczyna się pienić. Jest to niesamowicie wydajny kosmetyk. Uwielbiam ten mus za to że cudownie oczyszcza buzię ale i pięknie ją nawilża. Stosowałam go w lecie, gdy miałam dosyć mocno przesuszoną skórę i powiem wam, że pięknie ją ukoił i nie spowodował ściągnięcia czy wysuszenia. Uwielbiam! <3



Żel pod prysznic mieści się w 500 ml opakowaniu z pompką. Jego szata graficzna, zresztą jak wszystkich kosmetyków tej firmy jest obłędna. Zalotna kocica od razu przywodzi na myśl zapach elegancji i perfum i tak właśnie jest! Żel ma niesamowicie piękny i perfumowany zapach. Piwonie nadają wieczorowego klimatu, aż chciałoby się mieć takie perfumy <3 Kosmetyk pięknie się pieni pod prysznicem, ładnie myje i jest bardzo łagodny dla skóry. 



Na koniec czas na balsam do ciała, który mieści się w 200 ml tubie. Jest to świetny sposób na podtrzymanie tego pięknego, perfumeryjnego zapachu na ciele przez dłuższy czas. Balsam ma biały kolor i całkiem lekką konsystencję. Szybko się wchłania i wspaniale nawilża skórę. Po jego użyciu skóra jest jedwabiście gładka, ujędrniona i ukojona. 



Chciałam jeszcze napisać kilka słów na temat odżywczego musu do mycia twarzy z linii Kocica. Mus ma przepiękny, różowy kolor. Jego konsystencja jest równie lekka jak w przypadku musu Magnolia. Jednak zapach jest trochę delikatniejszy i subtelniejszy. Mus pachnie przepiękną piwonią. Wspaniale myje buzię i w moim odczuciu jest odrobinę delikatniejszy dla cery niż Magnolia. 


Lubicie kosmetyki firmy Laq?

0 komentarze:

White Tree - poznaję markę

20:11:00 Szafa Zapachów 2 Comments

Hej kochani!
Od niedawna testuję kosmetyki marki White Tree. Jest to firma, która produkuje wspaniałe, naturalne kosmetyki i gdyby nie to, że dostałam je w prezencie urodzinowym to nie wiem czy bym sama na nie trafiła. Zapraszam na recenzję kilku z nich!


Puder do kąpieli Hiszpańska Pomarańcza


Puder mieści się w 100 g opakowaniu. Ma śliczny, pomarańczowy kolor i taki sam zapach. Jest on bardzo soczysty i słodki. Puder bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie, lekko ją barwi, jednak nie robi żadnej piany. Po takiej kąpieli moja skóra jest porządnie nawilżona i wygładzona. 

Antycellulitowy peeling cukrowy do ciała


Peeling mieści się w 120 ml, szklanym słoiczku. Opakowanie jest bardzo minimalistyczne, jednak bardzo mi się to podoba. Peeling jest bardzo zbity, dzięki czemu zyskuje na wydajności. Wspaniale masuje i złuszcza martwy naskórek. A do tego jak pachnie <3 Mieszanka magnolii i gruszki daje niesamowicie eleganckie i perfumowane połączenie. Uwielbiam ten zapach <3 Dodatkowo kosmetyk delikatnie natłuszcza skórę, więc nie zawsze po jego użyciu stosuję balsam do ciała. 


Serce do kąpieli  Mleko&Płatki Róż


To serce to mój hit! Jest ono naprawdę duże, więc spokojnie starcza na dwie kąpiele. Serce pięknie musuje w wodzie, a płatki róż unoszą się w wodzie. Kula zawiera bardzo dużo olejów przez co bardzo mocno natłuszcza skórę, a więc żaden balsam już nie jest potrzebny, tak jak w przypadku peelingu. Sam zapach tego serduszka jest obłędny, mydlany, przypomina serię z Organique Mleko. 

Masło do twarzy i ciała z 24K złotem wanilia&jaśmin


Kosmetyk mieści się w 20g saszetce, ponieważ jest to próbka ale jak widać całkiem spora. Masełko jest bardzo gęste i tłuste, więc takie opakowanie starczyło mi na 3 użycia. Ma ono bardzo mocny, intensywny i wieczorowy zapach: waniliowo jaśminowy. Masełko bardzo długo się wchłania, więc lepiej stosować je wieczorem. Świetnie nawilża i wygładza skórę. A, ale najważniejsze! Zawiera ono sporo drobinek złota, które pięknie mienią się na skórze, dlatego uważam, że jest to świetny kosmetyk na jakieś większe wyjścia. 

Tonik do twarzy Woda Lodowcowa


Tonik mieści się w 50 ml, szklanej buteleczce. Niestety on kompletnie nie przypadł mi do gustu. Mimo, że miał to być kosmetyk bezzapachowy miał on bardzo nieprzyjemny zapach :/ Dodatkowo pozostawiał on tłustą warstwę na twarzy, co bardzo mnie zdziwiło, bo nigdy nie miałam takiego toniku. Co do działania to ciężko mi coś powiedzieć, ponieważ ta tłusta warstwa była dla mnie na tyle uciążliwa, że musiałam potem  przecierać twarz innym tonikiem.

Znacie tą firmę?

2 komentarze:

Denko#10 oraz przegląd nowości

22:38:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Hej kochani!

Dziś zapraszam Wam na denko października oraz krótki przegląd nowości kosmetycznych!


1. Antyperspirant, Nivea - jak już pewnie pamiętacie, to mój hit! Kocham go za zapach i ochronę jaką zapewnia.

2. Suchy szampon, Batiste - szampon świetnie odświeża i unosi od nasady włosy.

3. Płyn do kąpieli Malinowa Rozkosz, Avon
- płyn robił masę piany, cudnie pachniał malinami i fajnie pielęgnował skórę. 


 4. Ananasowy peeling enzymatyczny, Eveline - świetny kosmetyk, który w bardzo delikatny sposób oczyszczał cerę i był dla niej bardzo łagodny.

5. Maseczka nawilżająco-dotleniająca, Yves Rocher - maseczka wspaniale nawilżała i wygładzała skórę. Dodatkowo miała ładny, subtelny zapach.

6. Tonik do twarzy, Douglas - tonik fajnie sprawdził się u mnie na krótkich wyjazdach, ładnie odświeżał i oczyszczał cerę.

7. Płyn micelarny, Delia - płyn świetnie radził sobie ze zmywaniem makijażu, był delikatny i miał bardzo przyjemny zapach. 

8. Normalizujący płyn micelarny 3w1, AA - płyn super zmywał makijaż i nie podrażniał cery.

9. Tonik do twarzy Żeń Szeń, Natura Estonica
- moja cera pokochała ten tonik! Wspaniale oczyszczał, tonizował i pielęgnował, a do tego miał bardzo przyjemny zapach.



10. Żel pod prysznic Vanilla Bean Noel, Bath&Body Works - żel miał przecudowny, uzależniający zapach! <3 Pachniał przepięknie wanilią i ciasteczkami maślanymi, świetnie sie pienił i był niesamowicie wydajny. Recenzja KLIK

11. Żel pod prysznic Jagoda, Seyo - żel był średnio wydajny, mało się pienił i średnio pachniał :/

12. Żel pod prysznic Wanilia, Les Petits Plaisirs - żel był bardzo wydajny, miała bardzo intensywny zapach wanilii i świetnie mył.

13. Scrub do ciała, Rossmann - scrub był bardzo delikatny dla skóry, ładnie ją oczyszczał i miał bardzo świeży zapach.

14. Peeling do ciała Karite, Yves Rocher - cudo!!!<3 Najlepszy peeling jaki do tej pory miałam <3 Peeling świetnie masował skórę, wygładzał ją i nawilżał, a także pięknie pachniał.

15. Odżywczo-wygładzający peeling do ciała, Vianek - peeling miał wspaniałą konsystencję, pięknie pachniał i super masował skórę. Recenzja KLIK


16. Krem do stóp Mango, Elfa Pharm - krem bardzo słabo nawilżał, miał strasznie lekką konsystencję, jednak całkiem ładnie pachniał.

17. Rozświetlający krem-maska, Bielenda - krem miał bardzo specyficzny zapach, jednak z czasem się do niego przyzwyczaiłam. Zostawiał dłonie jedwabiście gładkie, a do tego z delikatnym, brokatowym połyskiem. 

18. Podkład True Match, L'Oreal - mój ulubieniec <3 Wspaniale dopasowuje się do cery i daje jej satynowe wykończenie buzi.


19. Maseczki do twarzy, Dr. Mola, Polka, Laikou - każda z nich się u mnie sprawdziła. Super nawilżały i wygładzały cerę.

20. Maseczka do włosów, Bielenda-  maseczka była całkiem okej dla moich włosów, jednak raczej nie kupię jej ponownie. 


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

A teraz zapraszam was na przegląd nowości!

W październiku udało mi się złapać dwa środowe kupony w Rossmannie. Pierwszy na złuszczające serum Numee, a drugi na piankę do mycia twarzy Stars from the Stars. Dodatkowo kupiłam sobie piankę do mycia twarzy z serii blue matcha od Bielenda oraz antyperspirant Nivea. 


Skorzystałam też z październikowej ulotki Yves Rocher i kupiłam sobie dwa żele pod prysznic: kawowy i o zapachu magnolii. Do każdego żelu dostałam gratis w formie tuszu do rzęs <3


Będąc w Hebe kupiłam podkład Fit Me, płyn do kąpieli o zapachu czarnej orchidei od Organique oraz peeling 3 enzymy Tołpy. Każdy z tych produktów bardzo mnie ciekawi <3


Moje kolejne zakupy to produkty firmy Uzdrovisco, które dorwałam w Naturze. Kupiłam całodniowy krem przeciw niedoskonałościom oraz maseczkę nawilżającą i redukującą pory skóry. Dodatkowo do zakupów dostałam kilka próbek nowych balsamów do ciała. Jestem ich bardzo ciekawa.


W październiku skorzystałam ze świetnej promocji na żele pod prysznic i balsamy do ciała Bath&Body Works. Kupiłam sobie żel oraz balsam o zapachu Golden Ocean Pearl oraz Hibiscus Paradise.



Październik to miesiąc, kiedy dołączyłam do grona konsultantek Oriflame. Jednak bardziej po to, żeby móc samej testować te kosmetyki, a nie wciskać je komuś. Moje pierwsze zamówienie było całkiem spore, bo chciałam poznać tą firmę. Kupiłam:
- złuszczające mydło w kostce malina&mięta
- wodę micelarną z owsem i jagodami goji
- żel pod prysznic zielona herbata&ogórek
- żel pod prysznic morela&owies
- szampon do włosów cytryna&mięta
- peelingujący żel pod prysznic mięta&malina
- żel pod prysznic śliwka&czarny pieprz
- 3 perfumowane kremy do ciała
- kremy do rąk makadamia oraz awokado
- krem do rąk mleko&miód
- korektor pod oczy
- wodę toaletową Joyce Turquoise
- wodę toaletową Dare to Shine
- wodę perfumowaną Love Potion Secrets


Dodatkowo jako prezent od osoby która pomogła założyć mi konto w Oriflame dostałam mały prezent: 
- scrub do skóry głowy
- oczyszczające masło do twarzy
- rozświetlającą maseczkę do twarzy.


Moje kolejne zakupy to skromne zamówienie w Avon. Skusiłam się na nowy zapach jakim jeste Today Tomorrow Always The Moment. Zapach jest przepiękny, a w zestawie mam jeszcze perfumetkę oraz perfumowany balsam do ciała. Dodatkowo kupiłam sobie moje ulubione perfumy Attraction w małym opakowaniu. 


Muszę się wam też pochwalić moimi dwoma wymarzonymi kalendarzami adwentowymi, które udało mi się upolować w bardzo dobrych cenach <3 Pierwszy kalendarz to kalendarz Lancome ze sklepu Flaconi, natomiast drugi to kalendarz Rituals zakupiony w Sephorze <3


A na koniec chwalę się wam moją kolejną już paczuszką od Equilibra. Tym razem w paczce znalazłam: aloesowy szampon do włosów, aloesową odżywkę do włosów oraz aloesowe serum do twarzy.

Coś wam wpadło w oko?

6 komentarze: