Maseczki do twarzy Bielenda Crystal Glow

19:00:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Witajcie!
Dziś przygotowałam dla was recenzję sześciu maseczek do twarzy z serii Crystal Glow od Bielendy, które odkąd się pojawiły wzbudziły moją wielką ciekawość. Zapraszam! 


Maseczka odświeżająco-detoksykująca


Maseczka, jak każda z tej serii mieści się w 8g saszetce. Ma fajną, żelową konsystencję. Na pierwszy rzut oka wydaje się żółta, jednak nałożona na twarz staje się praktycznie przeźroczysta. Jedynie drobinki brokatu przebijają się najmocniej. Jej zapach jest bardzo przyjemny, jednak nie czuć tu ani cytryny ani kwiatu pomarańczy, a raczej po prostu perfumowany aromat. Maseczka ładnie rozświetla i nawilża cerę. Po jej użyciu moja buzia jest stała się promienna i pełna życia.

Maseczka odżywiająco-rozświetlająca


Działanie tej maseczki najmocniej ujęło moje serce. Maska miała żelową konsystencję, która całkiem ładnie rozprowadzała się po buzi. Bardzo fajnie się mieniła, przez co niesamowicie uprzyjemniało mi to jej stosowanie. Zapach miała bardzo przeciętny, właściwie nic nieprzypominający. Efekty jakie zauważyłam po jej aplikacji przeszły moje najśmielsze oczekiwania! Maseczka przecudnie wygładziła i nawilżyła moją cerę. Dodatkowo na drugi dzień po jej użyciu cera była niesamowicie promienna i pełna życia.

Maseczka PRIMER nawilżająco-rozświetlająca. 


Maseczka ta jest jedyną spośród całej serii, która miała kremową konsystencję, jednak również zawierała drobinki brokatu. Bardzo ładnie rozprowadzała się po buzi i nie spływała po niej. Niestety miała bardzo nieprzyjemny zapach :/ Maska świetnie nawilżyła i wygładziła moją buźkę. Specjalnie użyłam jej rano przed nałożeniem makijażu. Rzeczywiście zadziałała jak baza pod makijaż. Bardzo fajnie przedłużyła jego trwałość i fajnie rozświetliła makijaż.

Maseczka nawilżająco-wygładzająca


Zielona maseczka przyciągnęła mnie swoim cudownym, jabłkowym zapachem. Był on bardzo świeży i autentyczny. Maseczka była kolejną żelową maską z tej serii. Po nałożeniu na buzię i odczekaniu 15 min delikatnie zaczęła się wchłaniać, jednak jej nadmiar musiałam zmyć. Po takim spa moja cera zyskała wspaniałe nawilżenie i wygładzenie. Stała się też fajnie ujędrniona i rozświetlona.

Kryształowy peeling gruboziarnisty


Zazwyczaj takie peelingi w saszetce mnie do siebie nie przekonują. Jednak ten konkretny bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Miał prześliczny, fioletowy kolor z mocno widocznymi drobinkami brokatu. Posiadał bardzo grube drobinki ścierające, które wspaniale oczyszczały cerę, a do tego był bardzo wydajny. Starczył mi na aż 2 użycia! Ale najlepszy był jego zapach. Był niesamowicie elegancki, przypominał mi mocne, kobiece perfumy. Coś pięknego!

Maseczka Peel-Off oczyszczająco-detoksykująca z efektem shimmer


Czarna maska to moje największe rozczarowanie z całej serii. Nie starczyła mi nawet na jedną aplikację na całą twarz. Ledwo udało mi się ją nałożyć na czoło i nos, a i z tym było ciężko, bo maska była strasznie gęsta i klejąca. Jednak jak już zaschła, to w miarę ładnie odeszła z buzi przy czym zostawiła mnóstwo drobinek brokatu, które było bardzo ciężko zmyć. Maska na pewno bardzo fajnie oczyściła moją buzię jak i ją wygładziła, jednak zapach miała bardzo średni.


Jak widzicie maseczki w większości się u mnie sprawdziły. Jedne w większym stopniu inne w mniejszym. Koszt takiej maseczki to tylko 3,99zł, więc myślę że warto dać im szansę. 

6 komentarzy:

  1. Na pewno je wszystkie wypróbuję, bo lubię maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wszystkie i.. byłam mega rozczarowana. Praktycznie każda mnie zapchała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie całe szczęście to nie nastąpiło, ale też miałam co do nich mieszane uczucia :/

      Usuń
  3. Generalnie całkiem fajne wydają się te maseczki. Jednak ja sięgam ostatnio raczej po większe opakowania, żeby generować mniej śmieci i mieć jakiś produkt na dłużej niż kilka razy. Jak nie używałaś to polecam maseczki MIYA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, większe opakowania są bardziej ekologiczne i też wolę takie właśnie używać ale czasami też sięgam po mniejsze opakowania z czystej ciekawości

      Usuń