Wakacyjne kosmetyki od Yves Rocher

21:48:00 Szafa Zapachów 4 Comments

Hej kochani!
W upale, letnie dni uwielbiam używać kosmetyków o lekkich, owocowych zapachach. W ostatnim czasie na mojej wannie można znaleźć dwa żele pod prysznic firmy Yves Rocher o zapachach: brzoskwinia&anyż oraz mandarynka&cedr, a także mleczko do ciała brzoskwinia&anyż. Dziś czas na ich recenzję!


Żele pod prysznic brzoskwinia&anyż i mandarynka&cedr



Żele mieszczą się w 200ml buteleczkach. Super jest w nich to, że są przeźroczyste i widać ile dokładnie zostało nam kosmetyku. Każdy z nich ma jak dla mnie idealną konsystencję, która jest całkiem gęsta. Żele zyskują dzięki temu na wydajności. Kosmetyki mocno się pienią, bardzo ładnie myją i super wygładzają skórę. A ich zapachy to już po prostu bomba! Zapach brzoskwinia&anyż jest cudny. Niby brzoskwinia, ale w tle czuć jakiś ziołowy, bardzo delikatny aromat. Dla mnie coś pięknego. Natomiast mandarynka&cedr to zapach bardziej orzeźwiający. Super myć się nim z rana, ponieważ dodaje dużo energii na cały dzień. 



Mleczko do ciała brzoskwinia&anyż



Mleczko znajduje się w 200 ml opakowaniu. Ma bardzo fajną, rzadką konsystencję. Dzięki temu bardzo szybko się wchłania, a właśnie tego oczekuję od tego typu kosmetyków. Mleczko pozostawia skórę delikatnie nawilżoną, choć przyznam szczerze, że do mocno wysuszonej skóry bym go nie poleciła. Raczej spisze się ono do codziennej pielęgnacji niewymagającej skóry. Natomiast jeśli chodzi o zapach to jest on trochę intensywniejszy niż w przypadku żelu pod prysznic. Brzoskwinia z anyżem tworzą piękną, orzeźwiającą mieszankę i na długo pozostają na skórze.


Lubicie kosmetyki Yves Rocher?

4 komentarze:

Koreańskie maseczki w płachcie

22:45:00 Szafa Zapachów 6 Comments

Hej kochani!
Jakiś czas temu trafiłam na super okazję i udało mi się kupić 11 maseczek w płachcie za grosze. Mowa tu m.in. o marce Loverecipe, której szczerze mówiąc wcześniej nie znałam. Jak się u mnie sprawdziły? Zapraszam na recenzję!


Na początku muszę Wam powiedzieć, że troszkę się rozczarowałam tymi maseczkami. Liczyłam na piękne, owocowe zapachy, a te maski jak dla mnie nie miały w ogóle żadnych zapachów, no czasami zdarzyło się pozytywne zaskoczenie, ale niestety rzadko. Co więcej ich działanie też oceniłabym na średnie, jednak o tym już za chwile. 

Maska w płachcie Brzoskwinia


- zapach bardzo przeciętny
- płachta całkiem porządnie zrobiona, gruba i dobrze nasączona
- nasączona bardziej kremem niż płynnym serum
- działanie bardzo przeciętne, troszkę ściąga buzię

Maska w płachcie Gruszka

- płachta trochę za cienka, przez co rozrywa się w dłoniach
- całkiem dobrze nasączona
- zapach kompletnie nieprzypominający gruszkę
- działanie bardzo średnie, dawała lekkie uczucie nawilżenia

Maska w płachcie Aloes

- maska była prawie całkowicie bezzapachowa
- ładnie przylegała do twarzy
- była mocno nasączona
- delikatnie ukoiła suchą i odwodnioną przez słońce cerę

Maska w płachcie Cytryna

znów prawie bezzapachowa maseczka
- płachta całkiem cienka, jednak dobrze nawilżona
- ładnie przylega do twarzy
- delikatnie nawilża

Maska w płachcie Jabłko

- maska miała bardzo cienką i słabą płachtę, rozerwała mi się w rękach jeszcze przed nałożeniem na twarz
- maska była bardzo mocno nasączona
- tutaj maska miała chyba najbrzydszy zapach spośród wszystkich, był on bardzo nieprzyjemny dla nosa
- działanie praktycznie niezauważalne

Maska w płachcie Jagoda Acai

- kolejna maska, która rozdarła mi się w rękach
- jednak nadrobiła swoim, o dziwo, pięknym, jagodowym zapachem
- co więcej bardzo fajnie nawilżyła moją cerę i ją zregenerowała

Maska w płachcie Granat

- maska była fajnie nasączona "kremem", dzięki czemu tak nie spływała po szyi i mocniej odżywiała
- przecudnie nawilżyła moją cerę <3
- zapach był bardzo subtelny

Maska w płachcie Truskawka

- numer jeden wśród wszystkich masek w kategorii "zapach" - przepiękny, truskawkowy <3
- niestety maska była bardzo mało nasączona
- otwory na nos i oczy były źle wycięte, przez co trochę niewygodnie mi się ją nosiło
- maska świetnie nawilżyła, wygładziła i fajnie rozjaśniła

Maska w płachcie Kiwi

- tutaj maska numer jeden w kategorii "działanie"
- po jej użyciu moja cera była aksamitnie gładka w dotyku i super nawilżona <3
- maska była świetnie nasączona, a jej zapach był całkiem podobny do zapachu kiwi

Nawilżająca maska w płachcie White Milk, A'pieu

- maska miała śliczny, lekko mleczny zapach
- idealnie przylegała do twarzy
- była super nasączona
- maska wspaniale łagodziła podrażnienia i świetnie wygładzała

Maska w płachcie Orchid Flower Cooling Mask, The Orchid Skin

- maska miała bardzo subtelny, lekko wyczuwalny zapach
- miała idealną wielkość i super przylegała do twarzy
- maska była bardzo mocno nasączona
- po wcześniejszym włożeniu jej do lodówki wspaniale chłodziła i łagodziła wszelkie podrażnienia


Znacie te maseczki? Jakie są wasze ulubione firmy maseczkowe?

6 komentarze:

Kosmetyki Avon - mini recenzje

23:10:00 Szafa Zapachów 9 Comments

Hej kochani!
Dziś chciałam Was zaprosić na trzy mini recenzje kosmetyków Avon, które ostatnio używam. Ciekawi? Zapraszam!

Odświeżająca pianka oczyszczająca z ekstraktem z nasion moringa
Pianka znajduje się w 150ml opakowaniu. Jej pompka działa bez zarzutu. Pianka ma charakterystyczną, bardzo lekką konsystencję, ładnie rozprowadza się po buzi. Używałam, ją codziennie rano i wieczorem. Z rana sprawdzała się u mnie bardzo dobrze, jednak wieczorem czułam lekki niedosyt po jej stosowaniu. Myślę, że była zbyt delikatna i po prostu nie radziła sobie z domywaniem cery po makijażu. Pianka pozostawiała po sobie lekkie uczucie ściągnięcia, jednak fajnie odświeżała. Głównym powodem tego odświeżenia był świetny, lekko męski zapach. Jak dla mnie był on bardzo przyjemny. Ostatecznie mam co do niej mieszane uczucia.

Płyn do kąpieli Sorbet z Mango
Płyn mieści się w 250 ml opakowaniu. Jego szata graficzna jak dla mnie jest bardzo przyjemna dla oczu. Płyn ma piękny zapach mango, który jest niesamowicie prawdziwy i soczysty. Kosmetyk robi niesamowicie dużo piany, więc wystarczy wlać go naprawdę odrobinę do wanny by cieszyć się kąpielą w bąbelkach. Płyn nie podrażnia i nie wysusza. Jak dla mnie jest świetny.



Krem do rąk Encanto Alluring
Krem do rąk mieści się w 30g opakowaniu. Troszkę się go bałam z racji, iż jest on perfumowany, a dokładniej tego że będzie wysuszał dłonie. Całe szczęście tak się nie stało. Krem przyjemnie nawilża, może nie na długo, ale chwilowe ukojenie daje. Wyczuwam nawet delikatną powłoczkę ochronną, którą tworzy na dłoniach. Krem ma śliczny, delikatny zapach. Można tu wyczuć mieszankę gruszki, wanilii i czegoś bardzo delikatnego. Całkiem przyjemny produkt.

Znacie któryś z tych kosmetyków? Jaki jest wasz ulubiony kosmetyk Avon?

9 komentarze:

Denko#maj oraz przegląd nowości

23:28:00 Szafa Zapachów 16 Comments

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was z denkiem maja oraz małym przeglądem nowości kosmetycznych. Zapraszam!


1. Myjący mus do mycia ciała, Efektima - mus miał śliczny, zielony kolor, piankową konsystencję i piękny, limonkowy zapach. Bardzo dobrze mył i nie podrażniał. 

2. Płyn do kąpieli mango, Avon - płyn robił mnóstwo piany i pięknie pachniał.

3. Naturalne mydło do rąk Zimowy Poncz, Yope - mydełko miało przepiękny, uzależniający zapach oraz bardzo dobrze myło. Recenzja KLIK

4.  Żel pod prysznic Pralinka, Laq - żel miał niesamowity, czekoladowy zapach, był bardzo wydajny i świetnie mył. Recenzja KLIK

5. Mini żel pod prysznic oliwka, Palmolive - żel był bardzo kremowy, świetnie mył i pięknie pachniał.


6. Żel micelarny do mycia twarzy Limonka, Bielenda - żel świetnie oczyszczał, nie wysuszał i przepięknie pachniał.

7. Płyn micelarny Royal Snail, Eveline - płyn miał śliczny, jabłkowy zapach, super radził sobie ze zmyciem mocnego makijażu i do tego nie podrażniał.

8. Aloesowy żel wielofunkcyjny, Holika Holika - żel miał delikatny, aloesowy zapach, dobrze nawilżał i świetnie nadawał się jako podkład pod olejowanie włosów.


9. Regenerujący krem do rąk, Garnier - krem świetnie nawilżał i miał przyjemny, delikatny zapach.

10. Krem do rąk Zimowy Jaśmin, The Body Shop - krem miał bardzo intensywny, jaśminowy zapach. Dawał średnie nawilżenie, jednak jako produkt do użytku od czasu do czasu był całkiem w porządku.  

11. Japoński krem do rąk kamelia&olej ryżowy, Bielenda - krem miał przyjemny zapach i świetnie nawilżał dłonie. Recenzja KLIK



12. Masło do ciała Zimowy Jaśmin, The Body Shop - masełko świetnie nawilżało, było bardzo wydajne i bardzo intensywnie pachniało jaśminem. 

13. Jogurt do ciała Mleczna Czekolada, Fluff - jogurt fajnie nawilżał i miał bardzo przyjemny zapach. Recenzja KLIK


14. Owocowe maseczki w płachcie, Loverecpie - maseczki nie za dobrze się u mnie sprawdziły. Ich zapachy mało przypominały jakiekolwiek owoce, a działanie było bardzo przeciętne.

15. Oczyszczająco-matująca maska węglowa 8w1, Eveline
- maseczka bardzo fajnie oczyściła i wygładziła moją cerę.


 16. Próbka masła do ciała kwiat wiśni, Bosphaera - masło miało przepiękny zapach wiśni i świetnie nawilżało.

17. Antycellulitowy krem do ciała, Elancyl - bardzo fajny kosmetyk, szybko się wchłaniał i ładnie ujędrniał skórę.

18. Szampon regulujący, Biolaven - szampon miał śliczny zapach, dobrze mył i ładnie się pienił.

19. Odżywka do paznokci, Avon - odżywka fajnie utwardzała i odżywiała kruche paznokcie


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A teraz czas na przegląd nowości!

W maju kupiłam trzy gazety z kosmetycznymi dodatkami:
- Elle z żel-peeling do mycia twarzy od Tołpa
- Zwierciadło z pianką myjącą do twarzy Vianek
- Galę z żelem myjącym do twarzy Vianek


W Rossmannie skusiłam się na kilka nowości. Kupiłam sobie nową, arbuzową serię do włosów Garnier Fructis, limitowane mydełko do rąk Isana, a także nowy szampon do włosów Isany z olejkiem pomarańczowym i wyciągiem z orzechów makadamia. Dodatkowo kupiłam sobie drugą piankę do golenia Sun Ozon, bo przepięknie pachnie oraz peeling do ciała Isana o zapachu kandyzowanej pomarańczy i solonego karmelu. Jako ostatnie kupiłam dwa mini płyny micelarne Bielenda o zapachach arbuza i cytryny.

W Yves Rocher skusiłam się na dwa kremy do rąk: mango&kolendra oraz krem z arniką. W prezencie dostałam żel pod prysznic o zapachu kiwi z imbirem, który naprawdę ślicznie pachnie.

W maju poszczęściło mi się na Wizaż, bo dostałam się do aż dwóch testów. W pierwszej paczce znalazłam trzy odżywko-maski do włosów od Schwarzkopf. W drugiej otrzymałam ananasowy zestaw od Ziaji, w skład którego weszły shot do twarzy, szyi i dekoltu oraz mgiełka do ciała. 



Niedawno na Skin79 były spore promocje i skusiłam się u nich na mnóstwo rzeczy. Kupiłam 16 maseczek do twarzy w płachcie, aloesowy żel łagodzący, nawilżający żel o zapachu jabłka oraz 2 saszetki z maskami do włosów. Już nie mogę się doczekać testów. 


Na koniec jeszcze jedna rzecz, która wpadła mi w ręce w maju. Dostałam do testów balsam do paznokci Tisane. Testy już trwają, więc niedługo pojawi się jego recenzja.


Wpadło Wam coś o oko?

16 komentarze: